Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

NOWY RAPORT O RYNKU PRACY (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Jeżeli chodzi o rynek pracy, to co drugi przedsiębiorca ocenia, że sytuacja jego firmy w 2023 roku będzie gorsza niż aktualnie. To wzrost o 11 punktów procentowych w porównaniu do edycji badania z lutego. Badania, która nazywa się „Barometr Polskiego Rynku pracy”. Badania przygotowanego przez firmę Personnel Service, której jeden z założycieli, Krzysztof Inglot jest już z nami. Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


KRZYSZTOF INGLOT, PERSONNEL SERVICE: Dzień dobry. Dzień dobry Państwu.

MD: Kiedy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu, na początku września podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, mówił Pan, że na razie nie widzi Pan oznak nadchodzącego kryzysu, jeżeli chodzi o rynek pracy. Ale raport, który wczoraj ujrzał światło dzienne, raport „Barometr Polskiego Pynku Pracy” i te dane: 22% firm mówi o zwalnianiu pracowników w przyszłym roku. To już jest wyraźna oznaka kryzysu.

KI: Tak, panie redaktorze. Ale z drugiej strony 22% firm mówi o tym, że będzie też zatrudniać. Czyli tutaj mamy de facto taki dualizm. I tyle samo firm mówi – będę potencjalnie zwalniać i tyle samo firm mówi – będę zatrudniać. Oczywiście widać to na danych statystycznych. Mamy 80 tysięcy mniej miejsc pracy, mniej po wakacjach niż mieliśmy wcześniej. Mówimy o kwartale do kwartału kwartału – drugi do trzeciego. To oznacza, że część przedsiębiorców zamiast zatrudniać nowych ludzi, np. dając zastępstwa za urlop, idąc w zwiększanie produkcji, woli nie zatrudniać nowych osób, tylko korzystać z tych pracowników, których mają, czy też obcinają nowe wejścia, nowe zatrudnienia do firmy. Czyli taki troszeczkę wchodzimy w lekki trend boczny, co się da widzieć, ale w tym samym badaniu, które pan redaktor widzi, jest też 19 procent pracodawców, którzy mówią jestem w stanie zapłacić więcej, żeby pokryć wyższe koszty niż zatrudniając pracowników z Ukrainy, bo de facto mi ich potrzeba w tej chwili. Mamy gigantyczną ilość, ponad 6 milionów w ogóle osób w tym roku przekroczyło granicę, co jest rekordem według wszystkich danych. Mamy w okolicach miliona 300 tysięcy osób, które (powyżej miliona trzystu), które pobrały PESEL. Z czego więcej połowa może wejść na rynek pracy. Na rynku pracy – 500 tysięcy osób, czyli jest tam w okolicach 200 tysięcy teoretycznej nadwyżki. Ale to jest tylko nadwyżka teoretyczna. Teoretycznie mamy na rynku pracy kobiety, które przyjechały po wybuchu wojny i które mogą być aktywne na rynku pracy.

MD: Część tej grupy na pewno można zaktywizować. Panie prezesie, jeżeli Pan pozwoli, to ja wrócę jeszcze na chwilę do tego badania, które przygotowaliście i do tych groźnych zapowiedzi zwolnień. Na Pana doświadczenie i na wiedzę i też przewidywania – które sektory i z jakich stanowisk będą zwalniać jako pierwsze?

KI: Niektóre firmy już rozpoczęły takie zwolnienia. Były to najczęściej firmy, które albo miały dużą część sprzedaży osadzoną w rynkach wschodnich. Czyli tutaj wchodzi kwestia embarga na Rosję i na Białoruś. Jeżeli ktoś produkował jakieś dobra, które w przetargach miejskich były sprzedawane, czy to autobusy, czy inne rzeczy, no to w tej chwili mniej jest tych przetargów, mniej jest tego popytu i chęci wydawania pieniędzy, bo też koszty w miastach wzrosły. Koszty utrzymania miast drastycznie rosną po wybuchu wojny. Mówię o miastach w Europie, tak jakby to jest zjawisko całkowicie globalne. Więc te firmy – nie mówię do końca o sektorach, bo to jest kwestia tego, że to poszczególne firmy mają się gorzej. No i oczywiście budowlanka, która w tej chwili z trochę innych powodów, z powodów chociażby kosztów kredytów hipotecznych, odnotowuje problemy i tam też mówi się o tym, że tutaj też.

MD: Trzymamy rękę, rękę na pulsie. A przechodząc jeszcze do tego, kto w takim razie ma szansę na zmianę pracy? No bo skoro ponad 20% pracodawców chce zatrudniać, to wypada zadać pytanie kto ma szansę na znalezienie nowego, lepszego, może lepiej płatnego miejsca pracy?

KI: Tak, i tutaj te „okienka transferowe” się otwierają (gdyby pójść w nomenklaturę tego, o czym też od dłuższego czasu żyjemy), te „okienka transferowe” są, ale też 64% pracowników powiedziało w badaniu – ja nie chcę zmieniać pracodawcy. I ich kolejna odpowiedź w innym pytaniu: w jaki sposób chcesz teraz uzupełnić swój budżet domowy jest taka: Pójdę i poproszę o podwyżkę swojego pracodawcę. Czyli pracownicy mówią: Szanuję swojego pracodawcę. Jest mi z nim dobrze. Pójdę do niego i poproszę go o podwyżkę, żeby uzupełnić rosnące koszty życia. Jeżeli mi się to nie uda i ktoś przyjdzie do mnie i da mi paręnaście procent więcej, to wtedy być może zmienię pracodawcę i pójdę do nowego pracodawcy. I wtedy korzystam z okienka transferowego, co pewnie wielu piłkarzy też zrobi jak się skończy mundial.

MD: Barometr polskiego rynku pracy ujrzał światło dzienne. Barometr przygotowany przez Personnel Service, którego założyciel, Krzysztof Inglot był naszym gościem. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

NOWY RAPORT O RYNKU PRACY (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV