NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Moim i Państwa gościem jest teraz profesor Paweł Wojciechowski z Instytutu Finansów Publicznych, były minister finansów. Dzień dobry.
PAWEŁ WOJCIECHOWSKI, INSTYTUT FINANSÓW PUBLICZNYCH: Dzień Dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Według nowelizacji deficyt budżetu w tym roku będzie wyższy o 24 miliardy złotych wobec pierwotnie planowanego deficytu na poziomie 68 mld. Czyli co? Rząd zabezpiecza już środki pod obietnice wyborcze?
PW: A to z jednej strony jest kupowanie spokoju, bo są pewne obietnice, o których mówił pan premier spełnione wobec związków zawodowych. Również budżetówka jest na skraju wyczerpania nerwowego w oczekiwaniu na podwyżki. Po trzecie, trzeba dać samorządom to, co zostało samorządom zabrane w ramach PIT-u. To nie są dodatkowe środki, to jest to co zostało zabrane w ramach Polskiego Ładu samorządom w wyniku obniżki stawki PIT.
No i teraz samorządy dostają po prostu subwencje, czyli to jest wyrównanie. Więc w tym sensie są to zmiany w dobrym kierunku. Lepiej robić nowelizację, która dostosowuje się do sytuacji makroekonomicznej, do sytuacji pewnych niedociągnięć, które wystąpiły również w liczeniu skutków Polskiego Ładu – tutaj zabrakło też pieniędzy.
Widać wyraźnie, że te zwroty były większe niż te pierwotnie szacowane. Więc to są wszystko dostosowawcze kroki.
Dodam do tego, że w ubiegłym roku takiej nowelizacji nie było, mimo tego, że ustawa budżetowa na przykład zakładała inflację na poziomie 3,3 procenta co było dość kuriozalne, ponieważ trzeba było nowelizować budżet bo te wydatki były znacznie wyższe, znacznie większe niż obecnie.
Teraz jest przynajmniej pewne dostosowanie. Inflacja jest na poziomie 12 procent założona i to jest pozytywne. Ale pamiętajmy o tym, że to są wszystko jednorazowe wydatki o charakterze związanym z kampanią wyborczą w tym roku, a wszystkie inne obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości będą rysowane w roku przyszłym.
NG: Łącznie ten deficyt wyniesie 92 miliardy złotych. Ale nie zapominajmy jeszcze o środkach pozabudżetowych. To ile łącznie w tym momencie mamy tego deficytu?
PW: Ja szacuję na 5,2 procenta samego tego standardowego deficytu budżetowego. Pamiętajmy, że rząd zawsze posiłkował się z wypychaniem tych pieniędzy poza budżet do funduszu np. antycovidowego – przeciwdziałania COVID-19. To była stała praktyka. Teraz pan premier zapowiedział, że to będzie konsolidowane w roku przyszłym. Ale w roku przyszłym, czyli być może będzie to kolejny rząd, a co się będzie do tego czasu działo…
NG: A jak Panie ministrze, rozumieć tę konsolidację, te plany konsolidacyjne? Ta ustawa została zawarta pod koniec maja w wykazie prac legislacyjnych, więc to już się dzieje. No ale pytanie, czy to jest faktycznie inicjatywa dążąca do większej transparentności, czy to jest ograniczenie takiego lekkiego podejścia do deficytu następcom, gdyby jesienią doszło do zmiany władzy?
PW: Ja to traktuję jako póki co, póki rządzi ten rząd, to „hulaj dusza, piekła nie ma”. Odkłada się to na przyszłość, następcy skonsolidują, cokolwiek by to nie znaczyło. A to będzie bardzo trudne, ponieważ fundusz antycovidowy i te wszystkie inne fundusze pozabudżetowe są przewidziane, wzrost wydatkowania z tych funduszy do 2026 roku.
Więc nie wiemy w jaki sposób będzie następowała ta konsolidacja. Ona jest bardzo konieczna, ponieważ z tych funduszy można wydatkować na cokolwiek: na trzynastą emeryturę, na jakieś dodatki węglowe i tak dalej, i tak dalej. Nawet teoretycznie można by było powiedzieć, można te dodatki dla budżetówki sfinansować z tego funduszu antycovidowego, czemu nie.
W tym sensie ta nowelizacja zwiększa przejrzystość bo wiadomo, że to będzie z budżetu państwa finansowane i tak powinno być. Urealnia te wszystkie elementy makroekonomiczne, czyli urealnia również inflację. No ale skoro można wydatkować te pieniądze w ten sposób, to dlaczego te wszystkie wydatki są jednorazowe?
To są jednorazowe transfery, łącznie z takim jednorazowym finansowaniem, które jest zapisane, że powstanie taki specjalny fundusz motywacyjny, aby dać nagrody dla pracowników budżetówki, jednorazowo. Również jednorazowe są te dodatki dla nauczycieli. Tam jest to opisane w ten sposób, że będzie to nagroda w związku z utworzeniem Komisji Edukacji Narodowej i tej rocznicy, 250 lat temu KEN utworzono. W związku z tym będą wypłacane jednorazowe dodatki.
To wszystko pokazuje, że to są wszystko wpisane elementy w cykl kampanii wyborczej. Minimum co można zrobić, żeby kupować pokój społeczny również w budżetówce, wśród nauczycieli i związków zawodowych.
NG: Zatrzymajmy się jeszcze na moment przy samym deficycie. Pytanie, bo on jest. Jest i się zwiększa. Czy nasza gospodarka jest w stanie go udźwignąć? Jakie są jego konsekwencje, tego wzrostu?
PW: Jeżeli polska gospodarka miałaby, a widać wyraźnie, że ten fundusz nie jest rozwojowy, bo nie ma wydatków na rozwój. Pamiętajmy, że nie ma w dalszym ciągu środków z Krajowego Planu Odbudowy, zagrożone są środki unijne. Gdyby polska gospodarka rozwijała się dobrze, czyli gdyby były środki na inwestycje, gdyby inwestycje rosły, ostatnio urosły nieznacznie, ale gdyby rosły tak rzeczywiście jak to było zakładane przez pana premiera Morawieckiego 7 lat temu, czyli to 25% inwestycji w PKB, to wówczas mielibyśmy dobre podstawy do tzw. wyrastania z długu.
Czyli że stopa czy oprocentowanie obligacji skarbowych, czyli to co musimy płacić za te koszty obsługi długu publicznego, powinny być niższe niż stopa wzrostu gospodarczego. Jeśli wzrost gospodarczy byłby wyższy niż tak naprawdę to oprocentowanie, które musimy płacić nominalnie, jeśli chodzi o zadłużenie, to wówczas możemy mówić o wyrastaniu z długu i to nie jest groźne.
Problem polega na tym, że brak wydatków na inwestycje, brak inwestycji spowodował, że to jest bardzo wątpliwe. Dzisiaj nakręcamy ten wzrost gospodarczy przede wszystkim wysoką inflacją. I wysoka inflacja nakręca wzrost gospodarczy, wydatki na konsumpcję nakręcają wzrost gospodarczy, ale nie ma ciągle inwestycji.
NG: Prof. Paweł Wojciechowski, Instytut Finansów Publicznych, były minister finansów był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie.
PW: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV