NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Oficjalnie rozpoczęło się pierwsze posiedzenie Sejmu dziesiątej kadencji. Ślubowanie złożyło 460 nowych posłów. Potem Mateusz Morawiecki poinformował o złożeniu dymisji swojego gabinetu. Wieczorem w Pałacu Prezydenckim z rąk prezydenta otrzymał misję utworzenia nowego rządu. Na co ma miesiąc, no i matematycznie rzecz ujmując, małą szansę. Przypomnijmy, że w piątek liderzy PO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy, którzy szanse na stworzenie rządu mają zdecydowanie większe, podpisali umowę koalicyjną. O tym, co w niej, porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest dr Łukasz Bernatowicz, prezes BCC. Dzień dobry.
ŁUKASZ BERNATOWICZ, BUSINESS CENTRE CLUB: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Oczywiście to, co nas będzie interesowało najbardziej, to to, co będzie w nowej kadencji, jak już ten nowy rząd stworzyć się uda, co może jeszcze chwilę potrwać technicznie. Co czeka biznes? Ale jedna z rzeczy, co, do której zobowiązały się strony w dokumencie, to dążenie do poprawy stanu finansów publicznych ogólnie. Pierwszym krokiem ma być publikacja białej księgi finansów państwa. No, a z drugiej strony mamy dosyć szczodre zapowiedzi. Mamy zapowiedzi wzrostu zarobków w budżetówce, wyższe pensje dla nauczycieli, no i wiele innych kosztownych obietnic. Więc pytanie na początek, czy Pana zdaniem to wszystko ma szansę się jakoś spiąć?
ŁB: Myślę, że szanse są. No właśnie diabeł tkwi w szczegółach, zwłaszcza w tych, które dotyczą deficytu budżetowego. My zawsze w Radzie Dialogu Społecznego, kiedy dostawaliśmy projekt budżetu na kolejny rok, traktowaliśmy ten dokument, jako taki bardzo miarodajny, rzetelny, na którym można budować różne koncepcje i można na nim po prostu polegać.
Natomiast w tym roku, kiedy trafił do nas projekt budżetu, wiedzieliśmy, że jest wart mniej niż papier, na którym został wydrukowany, ze względu na to, że mnóstwo wydatków szło i nadal idzie poprzez różnego rodzaju fundusze podpięte pod BGK czy PFR. Dość wspomnieć, że wciąż funkcjonuje z powodzeniem fundusz covidowy, który już dawno stracił rację bytu. No, ale ogromne pieniądze wciąż przez ten fundusz idą. I to jest tylko jeden z przykładów. Dlatego ten audyt jest niezbędny, żebyśmy wiedzieli, na ile jesteśmy zadłużeni i na co możemy sobie, a w zasadzie rząd de facto pozwolić. Jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, czyli wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej. No to ja mogę tylko powiedzieć, że w lipcu, kiedy była ta kwestia omawiana w Radzie Dialogu Społecznego, to strona pracodawców sama zgłosiła wniosek, żeby te wynagrodzenia w budżetówce wzrosły, bo my też sobie zdajemy sprawę, że przy tej inflacji wynagradzanie, zwłaszcza urzędników, z którymi my mamy, na co dzień do czynienia, jest bardzo ważne. Więc tego absolutnie nie negujemy.
NG: To, co bezpośrednio ma dotyczyć biznes, to wprowadzenie przewidywalności w podatkach poprzez między innymi wprowadzenie zasady minimum 6 miesięcznego vacatio legis dla zmian w prawie podatkowym. Czy Waszym zdaniem to wystarczy?
ŁB: No to jest krok na pewno w dobrym kierunku. Czy wystarczy? No pewnie można powiedzieć, że szklanka jest do połowy pełna, albo do połowy pusta – zależy od punktu widzenia. Na pewno jest to progres w stosunku do tego, co mieliśmy teraz. I ten dialog i przejrzystość prawa i konsultacje społeczne są szalenie ważne. Na to się rzadko zwraca uwagę. Ale gdyby te konsultacje były prowadzone rzetelnie i zgodnie z przepisami, to chociażby nie mielibyśmy takiego problemu, jaki mieliśmy z Polskim Ładem.
Bo my byliśmy gotowi do konsultacji, nasi eksperci byli gotowi, zresztą spotykaliśmy się z rządem, tylko nie bardzo chciano nas słuchać. Więc my kładziemy bardzo duży nacisk i wiążemy bardzo duże nadzieje z tym, że dialog wróci na należne dla siebie miejsce, zwłaszcza w Radzie Dialogu Społecznego. I skończy się ta praktyka, kiedy dostajemy 24-48 godzin na zaopiniowanie bardzo ważnych projektów ustaw, no, bo tak po prostu być nie może w porządnym kraju, który dialog traktuje poważnie, a dialog jest umocowany i w konstytucji, i w ustawie o Radzie Dialogu Społecznego, patronem jest prezydent. Więc mandat mamy bardzo mocny, tylko teraz trzeba to wykorzystywać.
NG: Strony koalicji zobowiązały się również do wprowadzenia z jednej strony kasowej metody rozliczenia PIT-u, ale też do możliwości czasowego zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne. Jak te propozycje Państwo oceniacie?
ŁB: No, jeśli dodamy do tego kwestie ponoszenia kosztów pracownika przebywającego na zwolnieniu chorobowym od pierwszego dnia jego nieobecności to tutaj powstaje taki pakiet, ja bym do tego dorzucił jeszcze kwotę wolną od podatku, która ma wzrosnąć i taki pakiet mini reformy systemu podatkowego i ubezpieczeniowego, który witamy z optymizmem. Oczywiście jesteśmy otwarci na dyskusję o szczegółach, bo to będzie bardzo ważne. My mamy już gotowe projekty. Jako Rada Przedsiębiorczości, której członkiem jest też BCC, złożyliśmy już taką gotowość premierowi Tuskowi do spotkania, żeby mu te gotowe rozwiązania w tym zakresie przedstawić. Czekamy na odpowiedź, a w zasadzie na samo spotkanie. No, więc to są kroki w dobrym kierunku.
Co ważne, myśmy razem: BCC i Federacja Przedsiębiorców Polskich jeszcze przed wyborami, myśmy przedstawili taki dekalog przedsiębiorcy i w tym zawarliśmy postulaty naszego środowiska do wszystkich partii politycznych, które mogły wystartować w wyborach, które de facto startowały i mogły tworzyć przyszły rząd. I wszystkie partie poparły ten dekalog.
Więc teraz patrząc na to, jakie były propozycje przedwyborcze czy to trzeciej drogi, czy Koalicji Obywatelskiej, my jesteśmy w miarę optymistyczni, niemniej będziemy to bardzo wnikliwie weryfikować, sprawdzać, czy to jest wprowadzane w życie i domagać się tego, co się przedsiębiorcom po prostu należy. Zacznijmy od KPO.
NG: A propos jeszcze takich ogólnych sformułowań i tego, że mało mamy konkretów. Zobaczymy co się wydarzy. To tam padło takie sformułowanie w tej umowie – porozumieniu, że strony zobowiązują się do zmniejszenia obciążeń podatkowych nakładanych na pracujących. Ma to pobudzić aktywność zawodową i wsparcie rodzin. Mało to bardzo konkretnie ujęte, o co może chodzić? Jak to rozumieć?
ŁB: To chodziło o te kwestie związane z dramatycznie w tej chwili odwróconą piramidą demograficzną w naszym kraju. My tracimy rocznie 200 tysięcy pracowników schodzących z rynku. To jest ta różnica między tymi, co wchodzą, a schodzą z rynku pracy. To jest sytuacja tak, jak mówię, absolutnie skrajna i dramatyczna. My musimy czy to aktywizować osoby, które nie pracują, a już nabyły prawa do tego, żeby nie pracować. Musimy ich zachęcać, żeby tę pracę kontynuowały.
Wiadomo, że nie ma powrotu z przyczyn politycznych do podwyższenia wieku emerytalnego, chociaż oczywiście merytorycznie jest to jak najbardziej wskazane. Ale musimy też otworzyć nasz rynek pracy na pracowników spoza Unii Europejskiej, więc sama idea, którą zaczął realizować rząd PiS-u, jest słuszna. No oczywiście, ona została kompletnie wypaczona tym handlem wizami, bo my musimy sprowadzać ludzi, pracowników, przepraszam za określenie „szytych na miarę”.
Czyli jeżeli brakuje rąk do pracy w budownictwie, to sprowadzamy, wpuszczamy ludzi do branży budowlanej, jak brakuje pielęgniarek, sprowadzamy pielęgniarki, jak brakuje kierowców tirów, to bierzemy kierowców tirów i takich pracowników tutaj ściągamy, którzy są nam potrzebni, bo gospodarka bez tego nie będzie się rozwijać. A w tej chwili sytuacja, zwłaszcza po wybuchu wojny w Ukrainie, która wyssała z naszego rynku wielu pracowników ukraińskich, sytuacja jest dramatyczna, więc myślę, że ten postulat zmierza w kierunku jej naprawy.
NG: To jeszcze na koniec. Dużo było i w kampanii, i w umowie koalicyjnej o odpolitycznieniu spółek Skarbu Państwa. Myśli Pan, że faktycznie będą konkursy na prezesów spółek, że będzie można wystartować, będą jasne kryteria? Ba, będzie można taki konkurs wygrać?
ŁB: No to by było idealnie. Tak powinno transparentnie się powoływać właśnie menadżerów z prawdziwego zdarzenia, a nie nepotycznie, po kluczu politycznym, rodzinnym i tak dalej. To oczywiście było skandaliczne, co do tej pory się działo. Czy będzie tak idealnie, jak to pani redaktor to przedstawiła? Wątpię. Za długo już żyję, żeby być tak naiwnym…
NG: Chyba nigdy nie było, prawda?. PiS faktycznie trochę przesadził już. No ale to też nie jest tak, że wcześniej było inaczej.
ŁB: Znaczy ja się o tyle nie zgodzę, że wcześniej jednak i to niezależnie od jakich, o jakich rządach byśmy nie mówili, to jednak osoby pokroju Daniela Obajtka nie siedziały za sterami Orlenu, największej spółki paliwowej w tej części Europy. Byli to jednak czy to rządziła lewica, czy wcześniej PiS, czy AWS, czy Platforma Obywatelska, no to byli jednak menadżerowie może zaprzyjaźnieni z daną opcją, ale jednak o konkretnych kwalifikacjach. Więc do tego trzeba absolutnie wrócić. A idealnie by było, gdyby konkursy były otwarte, gdyby kryteria były jasne i gdyby każdy mógł wystartować i sprawdzić, czy jego dorobek, kryteria i wiedza wystarczą, żeby sprawować taką funkcję.
NG: Dr Łukasz Bernatowicz, prezes BCC był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
ŁB: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV