NOCTILUCA Z PRZEŁOMOWYM KONTRAKTEM. REWOLUCYNE METODY SYNTEZY CHEMICZNEJ POPCHNĄ SPÓŁKĘ DO PRZODU? (ROZMOWA)

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A my łączymy się z Mateuszem Nowakiem, dyrektorem rozwoju biznesu w spółce Noctiluca, która to spółka powoli wyrasta na taką jedną z takich technologicznych gwiazd. Zajmuje się tworzeniem związków chemicznych, które powodują, że na ekranach LED widzą Państwo fantastyczne kolory. No a po rynku krąży informacja o tym, że tajemniczy wielki kontrakt, który działa na wyobraźnię inwestorów, powodując, że akcje Noctiluki rosną, to jest kontrakt w Ameryce. Czy to możemy potwierdzić?

MATEUSZ NOWAK, NOCTILUCA: Tak. Zgodnie z naszym opublikowanym wczoraj ESPI podpisaliśmy umowę, która oznacza rozpoczęcie testów naszych związków chemicznych przez największego producenta elektroniki użytkowej właśnie ze Stanów.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

RM: Ale taki największy, co ma największą w historii na świecie kapitalizację?

MN: Myślę, że wielu producentów elektroniki użytkowej w Kalifornii nie ma, zwłaszcza takich, którzy mogą o tę palmę pierwszeństwa powalczyć. Niestety nazwy tego podmiotu nie mogę zdradzić ze względu na podpisane umowy. Co nie zmienia faktu, że jest to absolutny gigant i pionier w swojej branży. Nasza współpraca tak naprawdę rozpoczęła się od współpracy z amerykańską główną siedzibą. W międzyczasie, w ciągu ostatnich dwóch lat do konwersacji dołączyły zespoły zarówno z Japonii, jak i Tajwanu tego gracza. Bo sam w sobie ten partner nie jest producentem wyświetlaczy. On jest producentem urządzeń końcowych, a wyświetlacze najczęściej dostarczają dla niego właśnie gracze czy to z Korei, czy to z Chin, czy z Tajwanu.

RM: No to mamy pewne wyobrażenie na temat tego, jak też ten deal może wyglądać, bo rozumiem, że właśnie o wyświetlacze chodzi. Czy Wasza technologia zmienia coś znaczącego w tym, jak te wyświetlacze fizykochemicznie funkcjonują?

MN: Tak. Przede wszystkim Noctiluca zajmuje się opracowywaniem i produkcją absolutnie pionierskich związków chemicznych, które po zaaplikowaniu ładunku elektrycznego świecą. I one są podstawą każdego wyświetlacza OLED. Dzisiaj wykorzystywane przez przemysł związki chemiczne starszych generacji nie dość, że są nieefektywne energetycznie, bo nasze telefony przez to są bardzo energożerne. Jak tylko jest taka możliwość, to to producenci albo wymuszają zmniejszanie jasności tych ekranów czy wręcz wyłączanie się ich, żeby chronić długość czasu życia urządzenia, jak również te obecnie stosowane związki zawierają takie związki ziem rzadkich czy materiały bardzo cenne, jak iryd czy platyna, które są najzwyczajniej świecie drogie.

CZYTAJ TEŻ: KALIFORNIJSKA UMOWA NOCTILUKI

Nasze związki, które proponujemy dla rynku to są związki, które rozwiązują wszelkie problemy z poprzednimi generacjami. Tzn. Są wydajne energetycznie. Świecą w taki sposób, jak oczekuje tego rynek, a co więcej są w pełni organiczne, czyli nie zawierają żadnych metali ziem rzadkich w swojej strukturze, ani metali szlachetnych. Co w związku z tym oznacza, że nie dość, że możemy je wyprodukować w całości od początku do końca w Polsce bez sięgania do dostawców właśnie, irydu czy platyny z krajów byłego Związku Sowieckiego, czy kopalni czy Chin, gdzie te materiały są wydobywane w warunkach, które zachodniemu przemysłowi zdecydowanie nie odpowiadają.

RM: To jest rozumiem, etap taki wciąż jeszcze laboratoryjny, ale czy on oznacza, że jesteście u progu wielkiego skalowania i zmiany w wielkiego producenta o globalnym zasięgu? Czy raczej będziecie licencjonować swoją wiedzę i umiejętności? Jaki jest na dłuższą metę pomysł biznesowy?

MN: Noctiluca działa w trzech głównych obszarach biznesowych. Mamy takie trzy modele biznesowe, które są cały czas rozwijane. Pierwszym, podstawowym i wokół niego została wczorajsza informacja opublikowana, jest praca nad własnymi związkami chemicznymi takimi, do których my mamy pełnię praw intelektualnych. To IP jest przy nas. I to my inwestujemy w rozwój tej technologii.

Drugą nogą biznesową jest produkcja i sprzedaż związków chemicznych, które są, co prawda trudne do produkcji, bo wymagają bardzo zaawansowanej wiedzy chemicznej i specjalistycznego sprzętu, ale są wolne patentowo. I to jest odnoga biznesowa, którą rozwijamy, którą mam nadzieję będzie stabilizowała nasz biznes w przyszłości, bo już generuje pewne przychody. A trzecią nogą biznesową są to usługi prowadzenia badań na zlecenie dla naszych partnerów czy wejścia w wspólne projekty rozwojowe, które nazywane są z angielska chemicznym CRO, Chemical CRO, czyli Contract Research Organization, gdzie nasz partner przychodzi do nas i mówi, jaki ma problem technologiczno-biznesowy, który my pomagamy rozwiązać.

RM: A Wy go rozwiązujecie.

MN: Dokładnie tak. I bardzo często oferujemy rynkowi wszystkie te trzy rzeczy. To znaczy zaczynamy od emiterów, to jest nasza stopa w drzwiach. Jak zaczynamy konwersację z partnerem, on mówi: emitery są superciekawe, prowadźmy tę konwersację dalej, ale mamy też problem na innym obszarze naszego urządzenia. Czy jesteście w stanie nam pomóc? I wtedy rozpoczynamy różne projekty rozwojowe.

RM: I wtedy wkraczacie.

MN: A na końcu dostarczamy materiały już w tej ostatniej fazie biznesowej.

RM: A coś się u Was mówi o przeniesieniu na rynek główny GPW?

MN: Absolutnie tak. Planujemy przejście na GPW w przyszłym roku. Zarząd nie podał jeszcze konkretnego terminu, ale szacuję, że to będzie pierwsza połowa przyszłego roku.

RM: Fantastycznie. Trzymamy kciuki za Wasz rozwój. Mateusz Nowak, dyrektor rozwoju biznesów w firmie Noctiluca. Być może w pierwszej połowie przyszłego roku notowanej na głównym parkiecie warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Na razie proszę szukać Noctiluki na New Connect, ale można szukać z dużym zainteresowaniem. Należy się. Dziękujemy bardzo serdecznie, Wszystkiego dobrego.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.