MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Utrzymują się słabe nastroje w polskim przemyśle. Obrazujący je indeks PMI już 23 miesiąc z rzędu utrzymał się poniżej poziomu 50 punktów. Nastroje menedżerów do spraw zakupów badane przez S&P Global poprawiły się minimalnie, umożliwiając wzrost do równych 48 punktów z 47,9 w lutym, ale pozostając wciąż poniżej linii 50 punktów oddzielającej wzrost od spadku. Z badania wynika, że główną przyczyną zmniejszenia wolumenu produkcji w sektorze przemysłowym były niższe zamówienia.
Polskich producentów dusi słaby popyt w strefie euro, zwłaszcza ze strony Niemiec i Francji – tak napisał w oświadczeniu w komentarzu do tych danych Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence. Mimo to, jak wynika z badania, tempo redukcji zatrudnienia było słabe. Spadło do najniższych poziomów od 22 miesięcy, a niektóre firmy odnotowały wręcz dodatkową rekrutację w związku z wprowadzeniem na rynek nowych produktów i planami ekspansji.
Polscy producenci natomiast pozostali optymistami, jeżeli chodzi o kolejne 12 miesięcy. Prognozują wręcz szybkie odbicie gospodarcze w tym terminie. Czas komentować te dane. Z nami jest Mariusz Adamiak, ekonomista i szef Działu Strategii Inwestycyjnych PKO Banku Polskiego. Dzień dobry, witam w BIZNES24.
MARIUSZ ADAMIAK, PKO BP: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Dziękujemy za Pański czas w ten poświąteczny wtorek. Hamak trochę rozkojarzy, ale postaramy się jak najbardziej merytorycznie i w skupieniu na tych danych się skoncentrować. Panie Mariuszu, to są dane, które bazują na ankietach, na uczuciach, na odczuciach. Nasi menadżerowie z sektora produkcyjnego są jak widać pesymistami, jeżeli chodzi o historyczne dane, optymistami, jeżeli chodzi o przyszłość. Jak Pan skomentuje te dane?
MA: Hamak w tle wynika z tego, że wciąż dzisiaj jeszcze jest dzień wolny od szkoły, więc to wyjaśnienie takiego anturażu, może nietypowego. Natomiast wracając już zupełnie na poważnie do danych, z którymi mamy do czynienia, one nie są specjalnie zaskakujące. Widzimy, że to odbicie w przemyśle odbywa się bardzo, bardzo powoli, aczkolwiek systematycznie. Widać, że sytuacja w Europie się stabilizuje. Nieco lepsze dane napłynęły z Chin. Jeśli chodzi o samą Polskę, tutaj nasz lokalny rynek to środki unijne. Inwestycje też uzasadniają ten optymizm dotyczące przyszłości. Więc rzeczywiście, jeśli chodzi o dane i o perspektywy, są one niezłe i wkrótce powinniśmy być powyżej 50 punktów na tym indeksie.
Natomiast to, o czym pan powiedział już wcześniej cytując agencję to słabość popytu w strefie euro jest cały czas wyraźna. Nasz główny partner handlowy – Niemcy, również Francja, ale tutaj przede wszystkim chodzi o Niemcy, ten wzrost gospodarczy w Niemczech będzie na podobnym poziomie, co w ubiegłym roku, czyli zbliżonym do zera. Niestety, to jest kraj bardzo wyeksponowany na przetwórstwo przemysłowe i na handel międzynarodowy, a te obszary gospodarcze bardzo powoli się odradzają.
MD: Wydaje się, że te informacje – dane o PMI w przemyśle nie wpłynęły istotnie np. na nastroje wśród inwestorów na giełdzie. A może to jest właśnie moment do tego, jeżeli te nastroje są takie dobre, co do przyszłych 12 miesięcy, to może to jest pomysł na to, aby doważać, czyli kupować akcje spółek przemysłowych z naszej giełdy? Takie, np. Kęty…
MA: Wchodząc w ten rok 2024 optymistycznie przedstawialiśmy prognozy. Nawet całkiem niedawno, bo dosłownie w przedświątecznym tygodniu też miałem okazję na ten temat się wypowiadać i podtrzymywałem te nasze pozytywne prognozy odnośnie całego rynku, wskazując na to, że indeks powinien do końca roku dojść do poziomu 90 tys. punktów.
Jeśli chodzi o sektory, pokazywaliśmy w szczególności na deweloperkę, na sektor konsumpcyjny i banki. Banki, ponieważ wciąż mamy dość wysokie stopy procentowe, które im sprzyjają. Deweloperka no, to chwilę wcześniej cytował pan znakomite wyniki Develii i to nie jest zaskoczenie. Generalnie sektor deweloperski radzi sobie bardzo dobrze.
CZYTAJ TEŻ: REKORDOWE WYNIKI DEVELII
I sektor konsumpcyjny. Oczywiście tutaj przy realnych płacach 10 procentowych na plusie, to też powinien radzić sobie dobrze. Ale jak słusznie Pan zauważył to to, że firmy czy sektory radzą sobie dobrze, to nie znaczy, że koniecznie akcje tych spółek, dlatego że te dobre wiadomości mogą być w jakimś stopniu zdyskontowane, a tam, gdzie wciąż to ożywienie jest niepewne i te wyceny na pewno też zawierają tę niepewność i wskazują na to, że jeśli ono nadejdzie to powinny przynieść solidne zyski.
Generalnie jesteśmy nastawieni pozytywnie do polskiego rynku, nie wyłączając również spółek tych przemysłowych, bo liczymy na to, że to odbicie nastąpi. Natomiast przede wszystkim wskazywaliśmy na te trzy sektory, od których zacząłem.
MD: Na koniec jeszcze naszej rozmowy, Panie Mariuszu chciałem zapytać Pana o niemiecki przemysł motoryzacyjny, tzn. czy pana zdaniem wobec tego, co się dzieje w Chinach i znakomitych wyników na razie zapisów na samochód Xiaomi, (prawie 90 tysięcy ludzi zapisało się w ciągu 48 godzin na to auto) czy to może być ciosem w inwestycje w niemieckie spółki motoryzacyjne? Na razie nie mamy jakiś wielkich spadków. BMW traci na Deutche Börse 0,29, Porsche 0,89%, ale może to w przyszłości przełożyć się na kryzys w niemieckiej motoryzacji kolejny?
CZYTAJ TEŻ: AUTO XIAOMI Z OLBRZYMIM ZAINTERESOWANIEM
MA: Być może. Chociaż gdy spojrzymy na giełdę, to o ile dobrze pamiętam, pierwszy kwartał tego roku pomimo kulejącej gospodarki niemieckiej, przyniósł wzrost indeksu DAX na poziomie o ile dobrze pamiętam ponad 7% (7-8%). Więc te poszczególne spółki nie radzą sobie aż tak bardzo źle. Jeśli chodzi o spółki niemieckie to oczywiście one mają wiele wyzwań, też związanych z geopolityką. Przemysłowe spółki oczywiście były oparte na gazie, ale kluczowy jest handel międzynarodowy/stosunki globalne. To jest najważniejsze wyzwanie.
MD: Bardzo dziękuję. Mariusz Adamiak był naszym gościem. Dziękuję Panu pięknie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV