NIEMCY: 500 MLD. EURO NA INWESTYCJE (ROZMOWA)

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Niemcy będą głosować zaciągnięcie, a raczej zwolnienie hamulca, oszczędności czy wzrostu długu dla wydatków zbrojeniowych, z jednym małym wyjątkiem: na 100 miliardów złotych, które zostaną przeznaczone na nieco inne cele.

Dr Piotr Andrzejewski, główny analityk Instytutu Zachodniego Studiów Instytutu Studiów Podatkowych Polskiej Akademii Nauk, jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.

PIOTR ANDRZEJEWSKI, INSTYTUT ZACHODNI PAN: Dzień dobry. Bardzo dziękuję za zaproszenie.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

RM: Zgodnie z tym, o czym rozmawialiśmy, o czym pan nam opowiadał, zwycięska w Niemczech partia wspólnie ze swoim najprawdopodobniej koalicjantem i trzecią partią, która koalicjantem raczej nie będzie, ale coś na tej całej układance zyskała, chyba robi trochę podobny ruch, jak w Stanach Zjednoczonych regularnie odbywa, czyli powstaje pewien polityczny kompromis wokół celów. No i udaje się ustalić, że będzie więcej pieniędzy do wydania.

PA: Istotnie, trzeba powiedzieć, że to jest w zasadzie nawet epokowa zmiana, czyli ten Zeitenwende. Nie, to nie chodzi o to, co dokonał Scholz w swojej przemowie 27 lutego 2022 roku, tylko teraz autentycznie mamy pewną rewolucję, bo okazuje się, że można znaleźć ogromne środki, bo to mówimy tutaj o 400 miliardów euro około na obronność i do 500 miliardów euro na inwestycje, z czego 100 miliardów euro ma trafić do budżetów lądowych, na inwestycje lokalne 100 miliardów euro ma być przekazane do funduszu klimatycznego czy tam transformacji klimatycznej i to jest o tyle ciekawy, bo to jest ten koszt jakby obłaskawienia czy kupienia Partii Zielonych, trzeciej partii, która nie będzie co prawda w koalicji, ale ma też swoje cele do realizacji, a której głosy są niezbędne do zmiany konstytucji i do zmiany funkcjonowania tego Schuldenbremse, czyli hamulca zadłużenia w Niemczech, a pozostałe 300 mld ma pójść na modernizację kraju, na modernizację infrastruktury na poziomie federalnym.

I jutro wielkie historyczne głosowanie w Bundestagu. Zobaczymy czy uda się tą większość 2/3 głosów zebrać. I to jest o tyle ważne, że w sumie przyszły kanclerz Friedrich Merz, bo przecież jeszcze nim nie jest, jeszcze nawet nie zdążył się zebrać Bundestag, ten powyborczy i cały czas funkcjonujemy jeszcze w starym Bundestagu i stąd jest ten pośpiech, żeby to zmienić, ponieważ w przyszłej kadencji niemieckiego parlamentu takiej większości nie będzie, ponieważ AfD, skrajna prawica i Die Linke, czyli skrajna lewica, będą miały mniejszość blokującą i to wtedy te zmiany nie weszłyby w życie.

No, ale to, co jest ważne to jest to, że Friedrich Merz, przyszły kanclerz, de facto dokonał obrotu o 180 stopni i przez całą kampanię wyborczą mówił, że hamulec zadłużenia zostanie przywrócony, że przecież to będzie zadłużanie kolejnych pokoleń, które będą musiały za zadłużenie spłacać w podatkach itp.

A tutaj nagle szybciutko po wyborach pivot — całkowity obrót, zmiana zdania i pewna próba sprawczości. I nawet są takie bardzo uszczypliwe komentarze, że Merz jeszcze nie został, nie zdążył zostać kanclerzem, a już odegrał bardziej historyczną rolę niż Scholz przez swoje 3 lata urzędowania.

RM: No właśnie, a czy to w związku z tym wszystko, co się będzie działo w Niemczech, z jednej strony korzystne ekonomicznie, mamy pozytywne reakcje rynków, ale z drugiej strony politycznie, jeśli chodzi o taką strukturę, czy stabilność tej politycznej układanki będzie czynnikiem, który będzie ją wzmacniał czy raczej, jak już się nowy Bundestag zbierze, to trzeba się spodziewać kłopotów?

NIEMCY: 500 MLD. EURO NA INWESTYCJE (ROZMOWA) — źródło: BIZNES24

PA: Nie, kłopotów politycznych bym się nie spodziewał. Natomiast spodziewałbym się problemów z realizacją tych bardzo ambitnych planów. Przede wszystkim zacznijmy od tego, że sam fakt, że takie zmiany zostaną wprowadzone, jeśli oczywiście zostaną wprowadzone, już powoduje, że dokonuje się korekt prognoz wzrostu gospodarczego w Niemczech w górę. I to jest pewien pozytywny aspekt.

W Monitorze Gospodarczym, który co miesiąc piszę w Instytucie Zachodnim, przeanalizowałem ostatnio właśnie ten szereg prognoz różnych instytutów i taki chyba najbardziej pesymistyczny z Handelsblatt Research Institute pokazywał, że znowu będzie recesja w tym roku i wprowadzenie takiego pakietu stymulacyjnego dla niemieckiej gospodarki, dla zbrojeniówki do budowy sieci cyfrowych i połączeń, szybkich internetowych i tym podobnych, no to może rzeczywiście pobudzić ten wzrost gospodarczy aż do jednego procenta PKB wzrostu, co w przypadku niemieckiej gospodarki, która jest dość duża, oznacza bardzo dużo. I to jest dobrze.

Natomiast podnoszą się już głosy krytyczne, które mówią, że przecież Niemcy nie mają zdolności, żeby te takie duże, nagłe pojawienie się takich środków finansowych po prostu spożytkować. Nie ma ani wystarczającej liczby osób pracujących tak i siły roboczej do realizacji tych inwestycji. I oznacza to po prostu tylko, że sektorowo, zwłaszcza w sektorze zbrojeniowym oraz w budowlance skokowy wzrost cen i wyjście z celu inflacyjnego. Niemcy cały czas jeszcze nie zeszły poniżej tych 2%, ale to znaczy, że będziemy cały czas powyżej tych 2% – powyżej celu w Niemczech. I to może po prostu być przepalenie pieniędzy w pewnym sensie.

RM: Ja rozumiem, że to jest ta sama obawa, która pojawia się w Polsce, że będziemy kupować na górce, to znaczy wszystko będzie, jeśli chodzi o uzbrojenie o wiele droższe niż normalnie, ponieważ wszyscy będą teraz inwestować w to pieniądze, więc będą dłuższe terminy i wyższe ceny.

Będziemy wracać do Pana doktora z wielkim zainteresowaniem, pytając o to, co dzieje się w Niemczech. Dr Piotr Andrzejewski, główny analityk Instytutu Zachodniego i naukowiec Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Bardzo serdecznie dziękuję. Udanego tygodnia.

PA: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.