MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Program Bezpieczny Kredyt rozgrzał do czerwoności nasz rynek nieruchomości. Z możliwości dopłat do tego kredytu korzystać będzie już na pewno ponad 27 tysięcy kredytobiorców, a pozostali uczestnicy rynku obserwują efekt uboczny tego programu. Chyba niechciany, przynajmniej deklaratywnie przez ministra Budę, czyli wzrosty cen – gigantyczne wzrosty cen nieruchomości. Z nami jest Marcin Jańczuk, Metrohouse. Dzień dobry Panu.
MARCIN JAŃCZUK, METROHOUSE: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Panie Marcinie. Gigantyczne wzrosty cen nieruchomości. A jak to liczbowo wygląda? O ile nieruchomości już wzrosły i o ile jeszcze mogą wzrosnąć? Czy w ogóle jeszcze? Czy jest tam przestrzeń na kolejne wzrosty?
MJ: No tak, rzeczywiście możemy tym razem mówić o dużych wzrostach cen. Tutaj czasami media nas straszą informacjami, że ceny rosną, ale to są wzrosty 02, 03, 05 procenta w skali kwartalnej. Teraz mamy do czynienia z dużo wyższymi wzrostami. I tak rekordzistą jest chociażby Kraków, gdzie ceny w ciągu jednego kwartału tylko wzrosły o 10%. Mówię tutaj o rynku pierwotnym. Cena takiego metra kwadratowego w Krakowie przekracza już 15 tysięcy złotych, więc to jest rekordowa i nad wyraz wysoka jak na lokalne warunki. Ceny rosną też w innych miastach. W Warszawie te wzrosty osiągnęły 7% w skali kwartalnej. Tutaj już mamy do czynienia z kwotami za metr kwadratowy przekraczającymi 16 tysięcy złotych, więc o względnej stabilizacji można mówić jedynie w przypadku Łodzi, która się wyróżnia tym, że deweloperzy rzeczywiście zapewniają bardzo dużą produkcję na lokalnym rynku i mamy do czynienia z taką powiedzmy, stabilizacją cen.
W reszcie miast, nawet w tych miastach, powiedzmy, nieco mniejszych, powiatowych ceny mają cały czas ten trend wzrostowy.
MD: Ale te wzrosty również są bardzo zróżnicowane, jeżeli chodzi o nie tylko o miasta, ale również o wielkość mieszkania, czy jak to powiedzieć… kategorię, do której przypisujemy dane mieszkanie, segment ceny mieszkania ze względu na to, że został ustalony pułap w kredycie na 2%. W ten sposób w zasadzie został nam rynek zsegmentowany przez ustawę…
MJ: Tak, jeżeli rozmawiamy tutaj z deweloperami i pośrednikami, którzy na co dzień mają do czynienia z klientami, jeden wspólny mianownik pojawia się: Wszyscy poszukują mieszkań o określonym rodzaju i do określonej kwoty. Taka kwota graniczna to jest 600-700 tysięcy złotych. W dużych miastach to są albo takie mieszkania, powiedzmy, kompaktowe, dwupokojowe, albo niewielkie mieszkania trzypokojowe. W mniejszych miastach ten program nieco lepiej funkcjonuje, ponieważ tutaj te ceny jeszcze daleko odstają do cen metropolitalnych, więc można znaleźć mieszkanie w o wiele niższej cenie, więc ten metraż będzie o wiele wyższy.
Ale jeżeli popatrzymy na rynek największych miast w Polsce, on jest kolokwialnie mówiąc, wyczyszczony z mieszkań do 40, czterdziestu kilku metrów. I takie mieszkania sprzedają się na pniu. To są mieszkania, które rzeczywiście bardzo dobrze odpowiadają na potrzeby osób, które kupują je, jako pierwszą swoją nieruchomość w życiu w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2%, ale także odpowiadają potrzebom inwestorów, którzy takie mieszkania kupują po to, aby wystawić je na rynek najmu.
Ale nie tylko, ponieważ coraz większa grupa osób kupuje mieszkania nie po to, żeby je później remontować i wystawiać na rynek najmu, ale także po to, żeby zarobić w najbliższym czasie na ich wartości. Ponieważ z naszych obserwacji wynika, że część tych mieszkań w ogóle nie trafia do wynajmu.
MD: Ale czy to będzie inwestycja krótkoterminowa, czy fliperzy powrócili na rynek, czy raczej mówi Pan o inwestycjach długoterminowych, takich przewidujących wzrosty w perspektywie roku i więcej?
MJ: W przypadku mieszkań na rynku pierwotnym część osób utrzymuje te mieszkania płacąc opłaty czynszowe po to, żeby wystawić je na rynek w przeciągu roku, dwóch. W przypadku rynku wtórnego sytuacja wygląda nieco inaczej. Na rynku cały czas funkcjonują popularni w ostatnich latach fliperzy, którzy kupują mieszkania często poniżej ich wartości rynkowej, doinwestowują je, przygotowują zupełnie nowy produkt na rynek. Taki produkt, który jest oczekiwany przez duże grupy nabywców.
Ponieważ przysłuchiwałem się ostatniej rozmowie o rynku rekrutacyjnym, na rynku nieruchomości też jest dosyć nowa tendencja. Otóż wiele osób poszukuje gotowych mieszkań do wprowadzenia. Już często odchodzą nam grupy klientów, którzy mówią: potrzebuję czegoś do remontu, ja sobie uzbieram dodatkowe środki, wyremontuję metodą gospodarczą w kolejnych miesiącach. My chcemy wchodzić na gotowe, chcemy kupować mieszkania, które są przygotowane do wejścia i takie produkty oferują fliperzy. Czy więc ich działalność, można powiedzieć pod tym względem jest przydatna społecznie.
MD: To jedno pytanie tylko, doprecyzowujące: Pan powiedział, że oni kupują mieszkania poniżej wartości rynkowej. Jak to jest możliwe? Jak się znajduje takie okazje?
MJ: Na rynku pierwotnym jest to niemożliwe, ale na rynku wtórnym często sprzedaż mieszkania jest uwarunkowana różnymi sytuacjami życiowymi, czy to rozwodami, czy też pilną potrzebą pozyskania gotówki. Mówię tutaj o właśnie o takich przykładach, kiedy osoby poszukujące klientów gotówkowych do realizacji transakcji są w stanie dać większy, niż standardowy upust na zakup mieszkania.
MD: Nie rozumiem. Domyślam się, że np. nieruchomości z licytacji komorniczych także wchodzą tu w grę.
MJ: Też.
MD: Wracając jednak do przyszłości rynku nieruchomości. Mamy teraz podbicie do poziomu sześciuset i więcej tysięcy złotych za całe mieszkanie, aby ono podchodziło pod program Bezpiecznego Kredytu 2%. Te wzrosty w mieszkaniach droższych, one są nieco spokojniejsze. Czy osiągnęliśmy teraz szczyt? Czego Pan się spodziewa po najbliższych miesiącach? Bo niektórzy mówią, że ci, którzy mogli skorzystać z kredytu na 2%, to właśnie teraz z niego skorzystają i że ta pula osób, które będą mogły skorzystać, wyczerpuje się właśnie.
MJ: Myślę, że kredyt 2% był też częścią pewnej politycznej układanki przedwyborczej i wiele osób zdaje sobie sprawę, że budżet na ten program też w pewnym momencie się wyczerpie. Stąd tak duże zainteresowanie tym programem w tym roku, ponieważ wiele osób przewidując pewne sytuacje związane z chociażby ze zmianą władzy, ma w tyle głowy pewnie fakt, że ten program albo może być zmodyfikowany, albo mogą się bardzo szybko skończyć pieniądze na dopłaty do kredytów w przyszłym roku. Stąd też tak falowe zainteresowanie kredytem akurat w tym roku. Nie jest to rozwiązanie oczywiście dla wszystkich obwarowane wieloma podpunktami.
MD: Czy ceny będą dalej rosnąć w takim tempie? Czy mamy właśnie szczyty cenowe na najbliższy rok? Czy możemy się spodziewać podobnego tempa wzrostu cen?
MJ: Te ostatnie miesiące są miesiącami szalonych wzrostów cen. Myślę, że ten szczyt tego galopu cenowego za nami, ale trend wzrostowy jest widoczny cały czas.
MD: Nieustannie. Od kilkunastu lat, można powiedzieć. Bardzo dziękuję Panu za rozmowę. Marcin Jańczuk, Metrohouse był naszym gościem.
MJ: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV