NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Grupa posłów złożyła dziś w Sejmie wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu w związku z zarzutami naruszeń Konstytucji RP i ustaw. Dwie godziny później odbyła się konferencja w trakcie, której prezesa NBP bronił zarząd banku centralnego, wiceprezes NBP i pierwszy zastępca prezesa NBP Marta Kightley mówiła, że jest spokojna o wynik pracy Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z uwagi na fakt, że NBP jest cały czas audytowany zarówno przez NIK, Europejski Bank Centralny, jak i audytora zewnętrznego, w tym przypadku KPMG.
MARTA KIGHTLEY, NBP: „Żadne procedury nie zostały złamane. Ten wniosek jest tak napisany jakby, wiecie Państwo tak, jak powiedziałam… My jesteśmy audytowani przez NIK. My jesteśmy audytowani przez audytora zewnętrznego. Nasza polityka monetarna też jest monitorowana przez Europejski Bank Centralny. A więc te wszystkie instytucje i nasz audyt wewnętrzny, który też jest audytowany przez audytora zewnętrznego, ta cała siatka kontroli wszystkich decyzji, które są podejmowane sprawia, że my tutaj nie mamy żadnych wątpliwości, co do tego, że jeżeli przyjdzie czas, w którym będziemy na te tematy przed komisją odpowiadać, to, co do wyników tej komisji nie mamy żadnych wątpliwości, że ona będzie bardzo dla nas pozytywna.”
NG: O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest poseł Janusz Cichoń, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Dzień dobry Panie pośle.
JANUSZ CICHOŃ, POSEŁ NA SEJM RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ, SEJMOWA KOMISJA FINANSÓW PUBLICZNYCH: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Na konferencji poza tym, co powiedziała pani Kightley i co usłyszeliśmy przed momentem, zostało powiedziane, że pozwolę sobie przytoczyć słowa wiceprezesa NBP Pawła Szałamachy, iż: zakup obligacji został przeprowadzony w czasie pandemii COVID-19 również przez Fed, przez Bank Anglii, przez Europejski Bank Centralny. Były to operacje z zachowaniem najwyższych standardów na publicznych aukcjach. Jak powiedział też Paweł Szałamacha, było to działanie uzasadnione ekonomicznie i zgodne z prawem, bo mandat NBP upoważnia bank centralny do emisji pieniądza i prowadzenia polityki pieniężnej. Jak jeszcze zaznaczył: NBP może skupować i sprzedawać papiery dłużne. Tymczasem bank jest oskarżany za to, co może i co powinien robić.
Panie pośle, co Pan na to?
JC: A, to mija się z prawdą i pani Kightley i pan minister Szałamacha. Myślę, że na komisji będzie okazja, żeby skonfrontować te opinie. I tak, jak pani wiceprezes, ja też jestem dziwnie spokojny co do skutków czy efektów tej konfrontacji. A chcę powiedzieć, że cały proceder/proces – może lepiej używać jednak tego słowa, zakupu obligacji przez NBP – obligacji Skarbu Państwa, ale także obligacji PFR-u i BGK, miał znamiona obejścia przepisów prawa.
I rzeczywiście tego typu praktyki stosuje i bank centralny stosują także inne banki narodowe. I to są instrumenty wpisane tak naprawdę w narzędzia polityki pieniężnej, ale one są objęte pewnymi dość istotnymi ograniczeniami. No i mamy tu dwie kwestie.
Po pierwsze finansowanie bieżących wydatków w istocie publicznych, na które nie ma pieniędzy w budżecie i Narodowy Bank Polski w porozumieniu z rządem w porozumieniu z BGK i z PFR-em, a także z bankami komercyjnymi takimi, jak Pekao S.A. i PKO BP realizuje formułę w której trochę na skróty, a w zasadzie naszym zdaniem omijając prawo.
No, to jest taki klasyczny przykład moim zdaniem obejścia istniejącego prawa – dokonuje tych zakupów w formule, która ma przykryć to, że beneficjentem tych zakupów NBP jest tak naprawdę rząd. Jest to z góry ukartowane. No, nie chcę mówić ustawione, ale jakby wysłuchać nawet komentarzy pana prezesa z tamtego okresu to ewidentnie z nich wynika, że tak ten proces był przygotowany.
Warto zwrócić uwagę na to, że zupełnie inaczej wtedy także pan prezes uzasadniał i Narodowy Bank Polski uzasadniał ten początek luzowania ilościowego, wskazując na to, że to jest potrzebne, bo potrzebna jest zmiana długoterminowej struktury płynności. Te kilka dni w których kupowały banki nie miało znaczenia tak naprawdę na strukturę płynności. Mało tego. Mieliśmy do czynienia w tamtym czasie z gigantyczną nadpłynnością naszego sektora bankowego. Drugi argument, jak pamiętam to było (…) zapewnienie płynności tego rynku wtórnego skupowanych obligacji. No, to też nieprawdziwy argument. I wreszcie wzmocnienie transmisji monetarnej. No, to także nie. No, prawdziwy cel to było sfinansowanie tak naprawdę deficytu budżetu państwa, a tego zabrania konstytucja. Nawiasem mówiąc, zabrania i rządowi wyprowadzania deficytu poza budżet państwa, ale też Narodowemu Bankowi Polskiemu na finansowanie tego deficytu w takiej formule.
CZYTAJ TEŻ: WNIOSEK O TRYBUNAŁ STANU ZŁOŻONY. A JAKA REAKCJA RYNKU? (ROZMOWA)
Nie miało to znamion zakupów na rynku wtórnym. Mało tego. Nawet, jeśli uznamy, że bank centralny i tak naprawdę Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej pozwala na tego typu rozwiązania, skup na rynku wtórnym to mamy opinię rzecznika generalnego w podobnej sprawie.
NG: Co z tymi audytami, o których mówiła pani Kightley, że to obserwuje Europejski Bank Centralny, że tutaj jest NIK, który kontrolował Narodowy Bank Polski, który nie dopatrzył się tutaj znamion jakiegoś działania przeciw prawu?
JC: Ja myślę, że ten audyt musiał być po pierwsze powierzchowny w jednym i w drugim przypadku, skoro nie dopatrzono się tych uchybień. I jeszcze raz powtórzę: jeśli zestawimy wszystkie dokumenty, my nie mamy dostępu do wszystkiego, bo tutaj nie bez znaczenia jest także to, że ustawa o Narodowym Banku Polskim wymaga współdziałania po stronie Narodowego Banku, czyli i prezesa, ale tak naprawdę Rady Polityki Pieniężnej i zarządu banku, jeśli chodzi o tą procedurę i pewnej koordynacji działań, jeśli chodzi o prezesa.
No, mamy wątpliwości, czy to się w taki sposób odbyło, ale nie jesteśmy tego w stanie zweryfikować. Ale stawiamy także ten zarzut, bo naszym zdaniem to omijanie prawa tutaj też jest nie bez znaczenia.
NG: A dlaczego zarzuty są tylko wobec prezesa Glapińskiego? Decyzje były podejmowane przez całe gremium.
JC: To prawda, ale my możemy postawić przed Trybunałem Stanu tylko prezesa. To wynika wprost…
NG: A będą konsekwencje wobec innych członków zarządu jakiejś sprawy w organach adekwatnych?
JC: Ich nie możemy wykluczyć, tych konsekwencji. Ale to mogę powiedzieć, będzie w dużej mierze zależało od tego w jakim kierunku będą przebiegały prace Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i jakie wnioski ona będzie w ramach swojej pracy składała. Nie wykluczałbym tego i też nie dziwi mnie wobec tego postawa dzisiaj zarządu NBP, także departamentu prawnego, który ma i moim zdaniem powinien mieć poczucie współodpowiedzialności za to, co się działo.
Powiem tylko, że tak naprawdę to wszystko te zarzuty, wszystkie praktycznie rzecz biorąc poza nagrodami, które w zasadzie to jest pazerność plus to reszta to, to są rozwiązania – wykorzystanie instrumentarium będące w posiadaniu Narodowego Banku Polskiego, także instrumentów polityki pieniężnej w realizacji tak naprawdę politycznych celów partii politycznej/rządu.
Jak słyszę o niezależności Narodowego Banku Polskiego pod wodzą pana prezesa Glapińskiego, no widać wyraźnie jak na dłoni, biorąc pod uwagę jego agitację wyborczą, jego udział w posiedzeniach organów partii politycznej, także politykę kadrową, jak przyjrzymy się jej, że tak naprawdę tą niezależność pan prezes Glapiński złożył u stóp prezesa PiS-u.
NG: Poseł Janusz Cichoń, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Dziękuję za spotkanie i za rozmowę.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV