ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Będziemy patrzeć na to, co wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego na przyszłość Państwa biznesów. W zasadzie część biznesów to biznesy tak zwane B2B. Ale nawet wśród nich bardzo wiele jest zależności dotyczących tego, czy konsumenci będą konsumować i wydawać pieniądze, czy nie.
A z Głównego Urzędu Statystycznego napłynęły dzisiaj o 10:00 dość optymistyczne informacje, które wskazują na to, że konsumenci są w lepszych nastrojach.
We wrześniu odnotowano poprawę zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej, syntetycznie opisujący dane i tendencje konsumpcji indywidualnej wyniósł -13,9 punktu i był o 2 punkty procentowe wyższy w stosunku do poprzedniego miesiąca.
A my łączymy się z Grzegorzem Maliszewskim, głównym ekonomistą Banku Millennium. Witam bardzo serdecznie.
GRZEGORZ MALISZEWSKI, BANK MILLENIUM: Witam serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM:…Po to, żeby porozmawiać trochę o tym, co nam mówią te dane o gospodarce i o tym, co powinniśmy umieć z nich wyczytać jako przedsiębiorcy. Więc chyba podstawowa kwestia jest taka, że w koniunkturze konsumenckiej nastąpiła lekka, (ale jednak) poprawa, co jest takim odwróceniem tendencji z ostatnich kilku miesięcy, prawda?
GM: Rzeczywiście. Z opublikowanych danych wynika, że nastroje konsumentów pozostają negatywne, ponieważ ten wskaźnik jest ujemny, natomiast nastąpiła lekka poprawa względem poprzedniego miesiąca. Z czego to wynika? Tak, jak udało mi się na szybko zerknąć w opublikowane dane, no to widać w tych danych nieco lepszą ocenę perspektyw sytuacji finansowej przez konsumentów, więc konsumenci bardziej pozytywnie i nieco lepiej, niż przed miesiącem oceniają z perspektywy swojej sytuacji finansowej, co potencjalnie może sprzyjać wzrostowi konsumpcji w kolejnych miesiącach.
RM: Wydaje mi się, że też konsumenci odnoszą wrażenie, że poprawia się ogólna sytuacja gospodarcza, czyli nie tylko ten komponent dotyczący ich gospodarstw domowych i ich własnej sytuacji, w tym na przykład przyszłej oceny możliwości dokonywania ważnych zakupów (cokolwiek statystycy gusu tak dokładnie przez to rozumieją, być może ekonomiści wiedzą), ale też odbierają sytuację gospodarczą ogólnie rzecz biorąc, jako lepszą, co rozumiem, może być taką samospełniającą się prognozą, biorąc pod uwagę, że wzrost gospodarczy w Polsce wciąż niestety oparty jest przede wszystkim na konsumpcji.
No, to jeśli konsumenci wydają się być w lepszym nastroju i bardziej wierzyć w poprawę sytuacji to będą lepiej konsumować, no i to przyspieszenie gospodarcze będzie następować?
GM: Tak, dlatego ważniejszy z punktu widzenia perspektyw gospodarki i wpływu interpretacji tego wskaźnika pod kątem przyszłych danych makroekonomicznych jest ten wyprzedzający wskaźnik koniunktury, ponieważ on sugeruje, (przynajmniej my tak to interpretujemy) jako pewien indykator przyszłych wydatków konsumpcyjnych. Jeśli w danych, które zostały opublikowane widzimy, że lepiej jest postrzegana i oceniana przez konsumentów ich sytuacja finansowa bieżąca, ale też przyszła, jeśli konsumenci nie obawiają się utraty pracy, chociaż w opublikowanych danych tak, jak zerknąłem na te dane tutaj z boku to akurat we wrześniu…
RM: …Akurat trochę się tego obawiają.
GM: …Nieznacznie się nasiliły. No właśnie tak – tutaj nieznacznie się to nasiliło, aczkolwiek to, na co też może warto zwrócić uwagę, ten wskaźnik -20,4, który dotyczy przyszłych obaw o utratę pracy, jest poniżej średniej długoterminowej.
Więc to jest wskaźnik, który mimo wszystko jest trochę niższy, niż taka średnia z ostatnich lat, a jej wzrost względem poprzedniego miesiąca być może wynika z faktu, że w części sektorów gospodarki, a przede wszystkim w przemyśle, że sytuacja na rynku pracy jest trochę trudniejsza niż w sektorach usługowych, na przykład, gdzie popyt jest wyraźnie lepszy, a przemysł polski cierpi niestety na skutek recesji w niemieckim przemyśle, więc tam być może ta sytuacja w części branż w części firm może być troszeczkę słabsza.
Natomiast to nie oznacza, że przed nami – przed konsumentami jakaś fala wzrostu bezrobocia, ponieważ ten scenariusz się nie będzie realizował. Po prostu część firm może po prostu zmniejszyć plany zatrudnienia. Natomiast nie wydaje mi się, żeby firmy spieszyły się z redukcją etatów i redukcją zatrudnienia, ponieważ przed nami przed Polską gospodarką, perspektywa przyspieszenia wzrostu, przyspieszenie popytu nie tylko krajowego, ale też stopniowej odbudowy popytu zagranicznego.
Więc te dane nie zmieniają ogólnych perspektyw polskiej gospodarki. Wpisują się raczej w scenariusz taki, w którym konsumpcja pozostanie ważnym filarem gospodarki. To, na co zwróciłbym może też uwagę i ta poprawa ocen, perspektyw gospodarki, ale też sytuacji finansowej, może też wynikać z faktu, że konsumenci mniej obawiają się o powrót wysokiej inflacji.
Przed kilkoma miesiącami, kiedy były zapowiedzi wzrostu cen regulowanych, wzrostu cen energii przede wszystkim – te oczekiwania inflacyjne, one się nasilały i mogły negatywnie wpłynąć na nastroje konsumentów i ich skłonność do konsumpcji. Teraz, kiedy ten wzrost już się zrealizował i on nie jest dramatycznie wysoki, oczywiście ceny energii przyśpieszyły na początku po uchyleniu tarcz antyinflacyjnych. Natomiast nie jest to wzrost bardzo masowy i do zaakomodowania przez konsumentów.
RM: Tak, na pewno to, co się wydarzyło, jeśli chodzi o inflację jest znacznie łagodniejsze niż to, czego żeśmy się obawiali jeszcze na początku roku. Teraz będę rozmawiał i z Państwem i z Panem, Panie Grzegorzu i z kolegami w reżyserce. Na piątej stronie PDF-u, który opublikował Główny Urząd Statystyczny jest pierwszy wykres, który pokazuje wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej oraz jego wartości składowe według miesięcy od 2021 do 2024 roku. Być może uda nam się go przywołać na chwilę na ekran po to, żeby pokazać Państwu, jak on wygląda na przestrzeni lat.
Proszę zobaczyć, jaka była reakcja na wybuch najeźdźczej wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Tam ta koniunktura bardzo wyraźnie się pogorszyła, a później w 2023 roku stopniowo się poprawiała. Na przełomie 2023 i 2024 roku nastąpiło załamanie, ale ten wyprzedzający wskaźnik koniunktury poprawia się nieco już trzeci miesiąc z rzędu, więc można powiedzieć, że to już jest jakaś tendencja.
Ale jeszcze na koniec, Panie Grzegorzu, jedno pytanie. A dlaczego my przez te wszystkie lata cały czas mamy ten wskaźnik na minusie?
GM: Był taki okres – tuż przed wybuchem pandemii, kiedy ten wskaźnik był dodatni. Natomiast rzeczywiście jest tak, że przez zdecydowaną większość czasu ten wskaźnik był na minusie. No, to sugeruje, że mimo wszystko w polskiej gospodarce było więcej pesymistycznych konsumentów niż optymistycznych. Natomiast myślę, że ten wskaźnik należy bardziej analizować przez pryzmat zmian, czyli czy on rośnie, czy spada, niż sam poziom, oczywiście.
Ten minus może sugerować, że perspektywy są negatywne, ale myślę, że to nie do końca by uzasadniało te wnioski. Bardziej bardziej bym się skoncentrował na tym, że te nastroje się poprawiają.
RM: Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millenium Banku Dziękuję serdecznie. Udanego dnia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV