MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Ministerstwo Rozwoju i Technologii opracowało i przekazało Lasom Państwowym propozycję modyfikacji sprzedaży drewna dla krajowego przemysłu drzewnego. Przypomnę Państwu, że na naszej antenie wielokrotnie przypominaliśmy, iż przemysł drzewny wielokrotnie apelował o modyfikację systemu sprzedaży drewna.
Jak te zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Rozwoju ocenia izba? O tym porozmawiam z Piotrem Poziomskim, prezydentem Polskiej Izby Gospodarczej i Przemysłu Drzewnego. Dzień dobry.
PIOTR POZIOMSKI, POLSKA IZBA GOSPODARCZA I PRZEMYSŁU DRZEWNEGO: Dzień dobry Państwu. Witam serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Czy w propozycji Ministerstwa Rozwoju zawarte są już konkrety reformy systemu sprzedaży drewna?
PP: Przyznam szczerze, że nie mieliśmy okazji zaznajomić się ze szczegółami tejże właśnie propozycji. Wiemy, że ona miała miejsce, wiemy o tym, że było spotkanie z przedstawicielami Lasów Państwowych. Natomiast nie znam szczegółów. Liczę i mam nadzieję, że te propozycje opierały się na sugestiach i na informacjach, jakie płynęły z naszej strony. Również po moim spotkaniu z panią minister Kowalczyk, gdzie prosiliśmy o wsparcie, prosiliśmy o przyjrzenie się problemowi, jaki nas dotyka.
MD: Od 3 lat mówiliśmy na naszej antenie o tym, jak wielkie problemy ma przemysł drzewny w Polsce ze względu również na politykę sprzedaży prowadzoną przez Lasy Państwowe. Proszę przypomnieć, jakie są Wasze postulaty, jeżeli chodzi o ten system.
PP: Co najważniejsze, chcielibyśmy, żeby system sprzedaży surowca drzewnego w Polsce, polskiego surowca drzewnego wspierał firmy, które ten surowiec w Polsce przetwarzają, czyli wnoszą wartość dodaną do gospodarki. To jest dla nas bardzo kluczowe, żeby ten system po prostu nas wspierał.
My nie oczekujemy zakazu ani handlu, ani eksportu, ani też jakichkolwiek innych takich rzeczy, które są awykonalne. My po prostu chcemy, żebyśmy, jako przetwórcy byli wspierani. To, co na dzisiaj jest dla nas najważniejsze, to natychmiastowa reakcja, jeżeli chodzi o ceny. Niestety ceny w Lasach Państwowych na dzień dzisiejszy w żaden sposób nie licują z tymi cenami, jakie mamy na rynkach okalających państw ościennych, poprzez co my, jako producenci jesteśmy nieakceptowani ze swoimi wyrobami przez naszych klientów.
MD: Czyli te ceny są jak rozumiem, wyższe?
PP: Za wysokie.
MD: Za wysokie. Jakie to są różnice cenowe? Jakiego rzędu?
PP: To jest przykład Szwecji, która wydawałaby się być państwem bardzo drogim, gdzie surowiec drzewny w kłodzie można tam kupić w przeliczeniu w cenie około niespełna 250 zł, a u nas średnia cena takiego surowca w kłodzie jest w granicach 430 zł. Jest to ogromna, niebagatelna różnica.
MD: A z jakimi problemami mierzą się przedsiębiorcy, którzy już korzystają z tego systemu teraz? Czy jesteście w takiej sytuacji, w której po pierwsze ceny są wysokie, jak rozumiem, tego surowca, ale ktoś ten surowiec musi kupować, skoro ceny zostały tak wysoko ustanowione. Kto w takim razie wykupuje to drewno?
PP: Musi, bo nie ma wyjścia. Proszę Państwa, my, jako przemysł drzewny nie mamy możliwości dokonać wyboru, gdzie kupimy surowiec drzewny, który jest niezbędny do naszej produkcji. Nie mamy alternatywy. Są to jedynie Lasy Państwowe, które odpowiadają za około 90% zasobów leśnych w Polsce.
Więc tutaj wyboru, jako takiego nie ma. Więc w chwili obecnej moglibyśmy próbować wspierać się zakupami z państw ościennych tak, jak to sugerują leśnicy. Natomiast to chyba nie tędy droga, żebyśmy my importowali surowiec np. ze Szwecji, a nasz surowiec żeby trafiał na eksport lub też do przetworzenia w elektrociepłowniach, bo nie będzie, co z nim zrobić. Na dzień dzisiejszy tenże surowiec, pomimo że jest strasznie drogi i ceny wyjściowe nie spadają, on zalega w Lasach Państwowych. Zasoby magazynowe Lasów Państwowych na dzień dzisiejszy są naprawdę ogromne.
PP: Powiedział Pan o dwóch istotnych problemach, o których my mówiliśmy, czyli spalaniu surowca drzewnego w elektrowniach, jako biomasy oraz wzmożonego eksportu tego surowca z Polski. To były dwa problemy, o których mówiliśmy od dawna. Czy one w jakiś sposób są rozwiązane? Czy pracuje się nad tym, aby je rozwiązać? Albo czy nie możecie zaproponować i po prostu wstrzymać w jakimś wymiarze eksport z Polski drewna? Może wtedy ceny spadną?
PP: My cały czas wnioskujemy, zwracamy się, ażeby preferować polski przemysł drzewny. To jest to samo właśnie i ten sam efekt wymierny moglibyśmy osiągnąć. Ponieważ samo zatrzymanie eksportu jest tutaj prawie awykonalne. Bo jeżeli nawet byśmy uznali, że Polska przestanie eksportować drewno do Chin, bo na terenie Unii wewnątrzwspólnotowy obrót jest wolny i niech tak pozostanie.
Natomiast, jeśli nawet my, jako Polska się powstrzymamy, to wyobrażam sobie, jak jakiś podmiot gospodarczy z państw ościennych wykupi u nas ten surowiec i również dokona tegoż eksportu. To nie jest skuteczne. Skuteczne byłoby tylko i wyłącznie, ażebyśmy, jako przetwórcy mieli warunki preferencyjne, na podstawie, których będziemy mieli dostępność do tego surowca ułatwioną. To jest bardzo proste. To jest mechanizm, który już dzisiaj funkcjonuje, kiedy każdy podmiot, który przetwarza surowiec drzewny w Polsce, zgłasza takie oświadczenie, że będzie w całości go przetwarzał, ma dodatkowe punkty w procedurze zakupu. I to jest rozwiązanie, za które chylimy czoła Lasom Państwowym, że one zostało wprowadzone. Niestety jego skuteczność poprzez wagę tych punktów jest żadna. Ono jest tylko fasadowe, po to, żeby pokazać, że wspieramy polski przemysł. A mimo wszystko w dalszym ciągu robi się wszystko, żeby dywersyfikować rynki zbytu surowca drzewnego z punktu widzenia lasu i żeby można było każdorazowo, w każdym okresie i w każdej sytuacji gospodarczej sprzedawać za maksymalną cenę.
Tego się nawet nie kryje. Mówi się, wprost, że nie ma znaczenia, czy to drewno będzie wyeksportowane, czy to będzie spalone. My jesteśmy zainteresowani, żeby ten surowiec sprzedać za maksymalną cenę w warunkach wolnorynkowych. To jest strasznie przykre, jak to się słyszy z ust leśników, z ust osób, które powinny dbać o to, co pokolenia hodowały i co pokolenia nam zostawiły.
MD: A wielu też pyta, na co im te pieniądze w firmie państwowej… Wracając jednak do tego, co nas może czekać w przyszłości: przedstawicieli każdej branży, która związana jest z rynkiem danego surowca, pytamy o ceny bieżące i o prognozowane ceny w średnim okresie. Czy może Pan wskazać ceny w najważniejszych kategoriach, jeżeli chodzi o drewno sprzedawane przez Lasy Państwowe? Jakie ceny prognozują Państwo na najbliższe miesiące?
PP: Prognozowanie cen, jeżeli chodzi o sprzedaż surowca przez Lasy Państwowe jest przez nas awykonalne, bo to jest decyzja monopolistyczna tylko w jednych rękach Ministerstwa Środowiska, które zawiaduje lasami i my możemy jedynie zgłaszać nasze postulaty i oczekiwania, uzasadniając, że to jest niezbędne do tego, byśmy mogli przetrwać kryzys. Kryzys, który dociera do nas wszystkich i całą gospodarkę okalającą.
MD: Rozumiem. A ceny bieżące?
PP: Na dzień dzisiejszy, jeżeli chodzi o surowiec drzewny, to tak jak wskazujemy w liście np. drewno wielkowymiarowe kłodowe to jest średnia cena 440 zł, a mówimy tutaj o podwyżce o około 40% w stosunku do lat ubiegłych.
MD: Przypomnijmy Państwu również, że przemysł drzewny jest jedną z największych składowych naszej gospodarki. Na ile szacujecie liczbę zatrudnionych, albo udział w PKB?
PP: Jeżeli chodzi o PKB to mamy bardzo istotny udział, bo to jest niespełna 2,5%. Jeżeli chodzi o zatrudnienie, to na dzień dzisiejszy to jest 12,3 procenta w całej branży przemysłowej- to jest ogromny udział. Jeżeli chodzi o przemysł drzewny, należy również pamiętać, że jeżeli mówimy o firmach zakupujących surowiec drzewny w Lasach Państwowych na 70 000 bodajże podmiotów dokonujących tych zakupów, to około 90% to są podmioty z sektora MŚP. To jest bardzo ważne, bo to właśnie my, jako przemysł drzewny dajemy zatrudnienie w aglomeracjach małomiejskich, na wsiach, w terenach, w których jeżeli nie będzie zatrudnienia w tym przysłowiowym tartaku czy podobnym zakładzie przetwarzającym surowiec drzewny, to bardzo prawdopodobne, że nie będzie miał tam człowiek alternatywy, żeby znaleźć inne zatrudnienie. On nie pojedzie do Warszawy, do Poznania…
MD: Panie przewodniczący, z nami był Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Dziękuję Panu za ten komentarz i trzymamy kciuki za walkę o zmianę tego systemu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV