NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Przed nami zatem najdroższe święta w historii. Ale co dalej? Właśnie tego możemy dowiedzieć się z przedstawionych przez Narodowy Bank Polski danych. O tym, jak te dane czytać, porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest prof. Marian Noga z WSB we Wrocławiu, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dzień dobry.
MARIAN NOGA, WSB WE WROCŁAWIU: Dzień dobry pani. Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Może zacznijmy od tego, co kryje się pod pojęciem podaży pieniądza M3 w teorii, a jaką wiedzę możemy szeroko z tych danych wyciągnąć w praktyce?
MN: Jest to miara podaży pieniądza w obiegu, tak zwany agregat pieniężny. Często nazywamy go szerokim pasmem pieniądza. Jest to o tyle istotne, że według projekcji znanego ekonomisty Marka Bluma, my badamy relację pomiędzy wzrostem produktu krajowego brutto i wzrostem właśnie tego szerokiego pasma pieniądza M3. I jest takie założenie np. bank centralny we Frankfurcie nad Menem, czyli dla strefy euro – Europejski Bank Centralny ma tam takie zalecenie, że szerokie pasmo pieniądza nie powinno rosnąć szybciej niż PKB. Ale żeby tego ciągle nie sprawdzać, założyli oni dla w ogóle EBC, że może rosnąć tylko w tempie 4,5. No my tu mamy 5,6 PKB i to jest za miesiąc listopad, żeby sprawa była jasna. Jeżeli chodzi o produkt krajowy brutto, to w Polsce się nie liczy produktu krajowego brutto na miesiące. Oczywiście mogą być takie szacunki i o tym jestem przekonany i wiem, że Narodowy Bank Polski takie robi, ale to są nieoficjalne. Oficjalnie tylko PKB się liczy za kwartał, ale generalnie powinniśmy być zadowoleni, że tempo wzrostu szerokiego pasma pieniądza M3 nie rośnie tak szybko, jak rosło dotychczas w tych poprzednich miesiącach, chociażby tego roku. Bo to oznacza rzeczywiście, jak to państwo ładnie napisali, że kończy się paliwo dla inflacji.
NG: A dlaczego dokładnie? Jak ten odczyt, te 5,6 procent wpłynie na odczyt inflacji w pierwszych miesiącach?
MN: To znaczy może inaczej: To jeszcze nie jest idealnie, bo z tego, co opublikował Narodowy Bank Polski, PKB w czwartym kwartale tego roku nie wzrośnie więcej niż o półtora punktu procentowego w stosunku do czwartego kwartału roku ubiegłego. Czyli zdecydowanie lepiej by było, gdyby to szerokie pasmo wzrosło tylko właśnie o 1,5 na przykład. A tu mówimy o 5,6 a w poprzednich miesiącach było więcej. Czyli ta średnia za czwarty kwartał będzie gdzieś w okolicach sześciu procent. Co to oznacza? To oznacza, że pieniędzy na rynku (ten tzw. nawis inflacyjny) jest mniej. Albo może inaczej: że ten przyrost jest mniejszy niż był, a w związku z tym przedsiębiorcy nie będą mogli tak jak śmietanę z mleka ściągać tych pieniędzy, podwyższając ceny. Czyli rzeczywiście ta chmura pieniędzy krążąca po rynku, znaczy jej tempo zwiększania się zmniejszyło i to daje jakąś nadzieję.
NG: A co możemy wyczytać już tak bardziej szczegółowo ze struktury tej podaży? Zacznijmy może od firm. Czy widać już, że jest im trudniej o kredyt?
MN: To znaczy, jeżeli chodzi o firmy, to one jeszcze nie rozpoczęły inwestowania. One nie mają jeszcze jak my to ładnie mówimy, apetytu na ryzyko. Ale naprawdę trudno się dziwić. Za granicą wojna. Inflacja też jest w innych krajach. Inflacja wprawdzie powinna wzbudzać kreatywność, poszukiwanie niszy, bo dzięki temu biznes mógłby znaleźć dla siebie jakiś ciekawy biznes. To jest strategia niebieskiego oceanu, a nie czerwonego oceanu, gdzie wszyscy walczą o udział w rynku. Tutaj nawet nie ma walki, tutaj wprowadza na rynek nowe rozwiązania. Czyli jeszcze tego nie ma. Ja mam nadzieję, że rzeczywiście biznes, który już widzi jak się ustabilizowały pewne procesy, tzn. są wysokie ceny, z jednej strony, wojna za granicą z drugiej strony. Globalne spowolnienie produkcji na całym świecie – z trzeciej strony. Więc w tej sytuacji, zawsze tak było w historii gospodarczej świata, muszą się pojawić nowe rozwiązania technologiczne, techniczne, a przede wszystkim nowe nisze. To trzeba będzie odkrywać, jakieś takie produkty, usługi nowe, które społeczeństwo będzie chciało kupować. To jest szansa dla biznesu, dla produkcji.
NG: A jeżeli chodzi o gospodarstwa domowe, czy rzeczywiście widzi Pan profesor w tych danych to, że przestaliśmy przejadać pieniądze?
MN: Znaczy tak. Jeżeli chodzi o gospodarstwa domowe, to muszę przyznać, że na pani pytanie jest bardzo dobra odpowiedź. Z badań analityków rynkowych wynika, że 70 procent gospodarstw domowych, powtórzę: 70 procent gospodarstw domowych nie zamierza wydać więcej pieniędzy na święta niż w roku ubiegłym, co oczywiście będzie oznaczało, że na stole wigilijnym i w okresie świąt będzie mniej dóbr, z których będziemy korzystać, bo one oczywiście są droższe. Ale to świadczy o tym, że gospodarstwa domowe zaczęły myśleć racjonalnie, nie zaciągają tak zwanych pożyczek bardzo wysoko oprocentowanych, tych chwilówek, czy to się różnie nazywa. Nie, w ogóle nie starają się jakoś urządzić świąt według identycznego koszyka jak rok temu. Ale to by oczywiście kosztowało 400, 500, 600 złotych więcej niż w ubiegłym roku. Tylko starają się w ramach tych sum, które już wcześniej wydawali jakoś te święta spędzić. Spędzić w sposób racjonalny, kulturalny, spokojny. To świadczy o właściwym zachowaniu. Znaczy ja wiem, że to nie jest rozwiązanie najlepsze, że my próbujemy oszczędzać, jakby próbujemy żyć troszkę wolniej. No ale wielokrotnie, szczególnie socjologia, psychologia mówi, że my żyjemy za szybko, że my podejmujemy decyzje w pośpiechu, podejmujemy decyzje nieracjonalne. Może ten okres, a właśnie okres świąt spowoduje, że zaczniemy żyć bardziej racjonalnie? Myślę absolutnie nie o firmach, tylko o gospodarstwach domowych.
NG: I tego wszystkim naszym widzom i sobie samym życzymy. Dziękuję pięknie za rozmowę. Prof. Marian Noga, WSB we Wrocławiu, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dziękuję bardzo.
MN: Życzę Wesołych Świąt.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV