MSCI NIE WYKLUCZY ROSYJSKICH SPÓŁEK

MSCI rozważa przeniesienie indeksu rosyjskich spółek o dwa poziomy w dół. Ale o wykluczeniu ich z indeksów przygotowywanych przez tę firmę na razie nie ma mowy.

MSCI, największy na świecie dostawca indeksów, na których w swoich inwestycjach wzorują się fundusze akcyjne – poinformował w poniedziałek wieczorem, że blisko monitoruje dostępność rynkową rosyjskich spółek i czeka na informację zwrotną z rynku w tej sprawie. MSCI zamierza najpóźniej do końca tygodnia podjąć decyzję, czy przenieść indeksy grupujące rosyjskie spółki z sektora rynków wschodzących – do którego obecnie należy także Polska – do sektora rynków samodzielnych (standalone markets)– jak eufemistycznie MSCI nazywa rynki o niskiej dostępności dla inwestorów z zewnątrz. Jeśli MSCI zdecyduje się na taki krok – będzie to degradacja rosyjskich indeksów od razu o dwa poziomy – z pominięciem sektora frontier markets.

Indeksy MSCI odgrywają dużą rolę w polityce inwestycyjnej funduszy pasywnych. ETFy nie zatrudniają wysoko opłacanych zarządzających – a jedynie naśladują swoimi zakupami skład indeksu. Kiedy określona spółka wchodzi do indeksu – wówczas kupują jej akcje, jeśli wypada – sprzedają. Sektor emerging markets do którego należy Polska jest uważany przez fundusze za atrakcyjny, bo daje zwykle wyższą stopę zwrotu, niż dojrzałe rynki – ale przy wciąż umiarkowanym poziomie ryzyka. Sektor rynków samodzielnych – najniższy w klasyfikacji MSCI – oznacza potencjalnie duże zyski, ale przy potencjalnie wysokim ryzyku, że nie da się wyjść z inwestycji bez dużej utraty wartości związanej z upłynnianiem aktywów. Obecnie do tego sektora należą spółki z m.in. Ukrainy, Bułgarii czy Bośni i Hercegowiny.

CZYTAJ TEŻ: ROSYJSKIE BANKI ODCIĘTE OD SWIFTU

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.