Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

MOCNO ROŚNIE PRODUKCJA PRZEMYSŁOWA, ALE INFLACJA PRODUCENCKA NADAL POD KRESKĄ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: No i proszę Państwa, będziemy teraz przyglądać się informacjom z polskiej gospodarki – informacjom, które podaje Główny Urząd Statystyczny. Mamy przede wszystkim dane o cenach producentów w Polsce, czyli taką inflację, a w naszym przypadku deflację cen producenta. No i jeśli sobie Państwo pomyślą, że jak producentom tak co miesiąc spadają ceny to chyba nie robi im się biznesu zbyt dobrze to obawiam się, że nie będą się Państwo mylić.

Ale na wszelki wypadek porozmawiamy z Markiem Zuberem, ekonomistą Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej i doświadczonym finansistą, pomagającym niejednemu przedsiębiorstwu zdobyć finansowanie, a zatem i zaglądającym tym przedsiębiorcom i przedsiębiorstwom w finansowe zęby. Witam bardzo serdecznie.

MAREK ZUBER, AKADEMIA WSB W DĄBROWIE GÓRNICZEJ: Dzień dobry, dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Panie Marku. No, to deflacja i to taka spora, cen producentów – zła informacja. Jakbym miał tak sprzedawać co miesiąc jeszcze trochę taniej to, no nie wiem gdzie byśmy zawędrowali…

MZ: Ale tu mówi pan tutaj o dostawcach różnego rodzaju surowców, komponentów, o tego typu elementach. Natomiast z kolei ci, którzy kupują, czyli czyli przedsiębiorstwo, które potrzebuje różnego rodzaju elementów do produkcji i surowców do produkcji, no to jest w dobrej sytuacji, bo ma coraz taniej. Ale tak już mówiąc zupełnie serio, no dwie rzeczy nam się tutaj nakładają.

Pierwsza to jest oczywiście efekt bazy, a dokładnie to, że cały czas jeszcze jesteśmy w tej sytuacji odniesienia do podwyższonych mocno cen, już nie dramatycznie wysokich, ale podwyższonych cen na skutek oczywiście eskalacji wojny w Ukrainie, chociaż druga połowa 2023 roku to już mniejszy efekt tego typu, więc z całą pewnością drugi element jest tutaj istotniejszy czyli to, że strefa euro jest w takiej sytuacji, jakiej jest, czyli słabej.

Jeszcze mieliśmy w zeszłym tygodniu oczywiście kolejne dane dotyczące nastrojów tym razem w sektorze usług chyba były takie gorsze, znaczy w sensie odbioru takiego medialnego, bo pamiętajmy o tym, że w wielu gospodarkach na czele oczywiście z gospodarką niemiecką te nastroje w przemyśle od dawna są oczywiście bardzo złe, ale z usługami było nieco lepiej.

Było bardzo wiele krajów, gdzie byliśmy na przykład, jeżeli chodzi o PMI dla sektora usług powyżej 50 punktów, czyli dobra informacja, rozwijamy się, no a teraz również tutaj te nastroje się pogorszyły. Więc z całą pewnością jest oczywiście też tak, jak pan mówi panie Romanie, ta deflacja oznacza po prostu problemy ze sprzedażą również.

RM: Tak, ale być może te cenowe kwestie jakoś zrównoważyły popyt albo spowodowały, że ta produkcja stała się bardziej atrakcyjna. Bo jak popatrzymy na samą produkcję przemysłową, to miesiąc do miesiąca mamy wzrost w październiku, który pobił znacznie oczekiwania, bo oczekiwano 6,5, a jest 10% wzrostu w ujęciu miesiąc do miesiąca, a w ujęciu rok do roku oczekiwano wzrostu o 1,8 procent, a jest 4,7. To może jednak jakieś ożywienie gospodarcze nam się tutaj, że tak powiem, szykuje?

MOCNO ROŚNIE PRODUKCJA PRZEMYSŁOWA, ALE INFLACJA PRODUCENCKA NADAL POD KRESKĄ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MZ: Nie stawiałbym absolutnie żadnych twardych tez. Oczywiście musimy brać pod uwagę także kwestie statystyczne, głównie jeżeli chodzi o ten wskaźnik rok do roku. W zeszłym roku był jeden dzień roboczy mniej w październiku. Natomiast jak popatrzy pan właśnie teraz to pokazuje, jak popatrzy pan na produkcję przemysłową w tym roku, to widać wyraźnie, że mamy do czynienia z takim „0+”. Pamiętajmy o tym, że dwie trzecie mniej więcej produkcji przemysłu idzie na eksport. No a z tym mamy w tym roku problem.

Też po raz pierwszy od właściwie chyba początku tego wieku mamy stabilizację, jeżeli chodzi o miesięczne dane eksportowe. Źle powiedziałem. Mamy dwa tysiące dziewiąty rok, kiedy mamy zmniejszenie eksportu, wielki kryzys finansowy. Ale, jeśli nie weźmiemy pod uwagę tego 2009 roku, czyli bardzo nadzwyczajnej sytuacji jednak, no to nawet z pandemii wyszliśmy obronną ręką w tym sensie, że cała wartość eksportu w roku 2020 była nieznacznie, ale jednak wyższa, niż w roku 2019.

Natomiast, no właśnie czekamy, jakie wyniki zobaczymy w roku 2024. Z całą pewnością jednak no, słabo to wygląda ze względu na sytuację Niemiec, które przypomnijmy w sumie, jak szacuję, odpowiadają za mniej więcej 40% eksportu. Dokładnie niemieckie firmy, bo 28 mniej więcej procent to są same Niemcy. No, ale trzeba też na przykład uwzględniać sprzedaż do niemieckich firm działających w Czechach, głównie w sektorze automotive. Jak to byśmy uwzględnili to pewnie gdzieś do 40% w sumie byśmy się zbliżali, jeżeli chodzi o niemieckich kooperantów polskich eksporterów.

No i to jest pokłosie tego. Więc niestety nie stawiałbym takich tez, że oto mamy jakieś bardzo mocno odbicie w przemyśle. No i jeszcze jedna rzecz: Obok kwestii statystycznych czyli biorąc pod uwagę choćby te dni robocze, to też pamiętajmy o tym, że w przypadku przemysłu cały czas te takie zaburzenia miesięczne obserwujemy. One już nie są oczywiście takie wielkie jak na początku tego wieku, bo i przemysł wartość produkcji jest dużo większa, ale jednak lepiej to rozpatrywać w takich interwałach przynajmniej dwumiesięcznych. Tak, że no niestety, nie spodziewam się w listopadzie kolejnych, nie wiem, 6 czy 7 procent wzrostu, jeżeli chodzi o produkcję przemysłową, więc końcówka roku na „zero plusie”.

RM: Ja rozumiem, że ten ten wzorzec, który widzimy teraz na wykresie, czyli jeden dobry miesiąc i dwa słabe to spodziewa się Pan, że będzie się powtarzał, tak?

MOCNO ROŚNIE PRODUKCJA PRZEMYSŁOWA, ALE INFLACJA PRODUCENCKA NADAL POD KRESKĄ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MZ: No, mogę panu powiedzieć, panie Romanie, że mam nadzieję oczywiście, że listopad będzie na delikatnym plusie, ale chodzi mi o to, że my tutaj nie mamy w tej chwili żadnego przebudzenia, jeżeli chodzi o przemysł. No, tak skończymy rok, wszystko na to wskazuje, czyli takie „0+”, jakbyśmy to wszystko podsumowali, mając nadzieję oczywiście na przyszły rok, czyli na nieco chociaż lepszą sytuację w gospodarce niemieckiej. Chociaż jak Pan patrzy na analizy choćby instytutów ZEW czy IFO, no to to jest trochę na zasadzie takiej życzeniowości – „oby było lepiej”.

Tutaj bardzo ważne będą decyzje nowego rządu, który co prawda ukonstytuuje się za parę miesięcy już w roku 2025, ale jednak ta rozmowa czy jeden z tych elementów, który doprowadził do rozpadu koalicji rządzącej, czyli czy odciąć na razie tą kotwicę zadłużania się czy nie, będzie tutaj istotne, bo jeżeli ta kotwica zostanie odcięta to z całą pewnością druga połowa 2025 będzie dla Niemiec lepsza, choćby dlatego, że będą jakieś wydatki rządowe zwiększone.

RM: No to teraz powiemy jeszcze o tych, którym się zdecydowanie poprawiło, chociaż nie wiem, czy jest to powód do radości. To znaczy, gdybym patrzył wyłącznie od strony pracowników, to pewnie bym się cieszył. Przeciętne wynagrodzenie w firmach zatrudniających powyżej 9 osób: 8 tysięcy 316 złotych i 57 groszy.

Uwaga: przed miesiącem było 8141 bez mała, czyli 8141, przed miesiącem, 8316 złotych i 57 groszy w październiku. Troszkę się zmniejszyło zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, ale nieznacznie: o 0,5%.

Wynagrodzenie natomiast rok do roku wzrosło o 10,2%. Nieznacznie wolniej, niż rosło przed miesiącem, bo rosło wówczas o 10,3%.

No i teraz pytanie brzmi oczywiście kogo stać na te ciągłe podwyżki, biorąc pod uwagę wszystko, o czym powiedzieliśmy, ale nie zdążyliśmy tego pytania postawić ani na nie odpowiedzieć – zostawimy je zawieszone, życząc wszystkiego dobrego pracownikom i ciesząc się z nimi. Marek Zuber, ekonomista, Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej. Dziękuję serdecznie.

MZ: Dziękuję.