Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

MNIEJ REJESTRACJI NOWYCH SAMOCHODÓW (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Tymczasem nowe samochody osobowe i dostawcze rejestrowane są w mniejszej liczbie. W marcu liczba rejestracji spadła o blisko 18 proc. rok do roku i wyniosła 45 tys. 666 sztuk – podał Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. To dziewiąty z rzędu, miesięczny spadek sprzedaży rok do roku. Prognoza Instytutu na cały 2022 rok zakłada rejestrację 455 tysięcy samochodów osobowych i 70 tysięcy dostawczych. Wcześniej SAMAR prognozował o 30 000 więcej rejestracji w tym roku. „Sytuacja jest jednak dynamiczna i wynik na koniec roku może być odmienny od obecnie zakładanego” – dodaje Samar w komunikacie. A sam szef SAMAR-u Wojciech Drzewiecki jest z nami. Witam bardzo serdecznie.

WOJCIECH DRZEWIECKI, PREZES INSTYTUTU BADAŃ RYNKU MOTORYZACYJNEGO SAMAR: Dzień dobry, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MNIEJ REJESTRACJI NOWYCH SAMOCHODÓW
Mniej rejestracji nowych samochodów – Wojciech Drzewiecki, SAMAR.

RM: To taki w zasadzie kryzys na rynku motoryzacyjnym, (on jest przynajmniej w obszarze nowych samochodów). To może pierwsze pytanie: czy jest kompensowany rejestracjami używanych samochodów?

WD: Niestety nie. Na rynku samochodów używanych także notujemy spadki. One są nieco mniejsze: poniżej 10%, ale mimo wszystko liczba rejestrowanych aut nam się zmniejsza.

Mniej rejestracji nowych samochodów – przyczyny

RM: 20 (prawie) procent spadku – to jest taka trochę sytuacja, jak w czasie „Wielkiego Kryzysu” z końca lat dwutysięcznych. Wtedy były ponad 20 proc. (co prawda, ale jednak) spadki. Jak pan uważa? Co jest przyczyną tego kryzysu? Czy to po prostu te słynne już zakłócenia łańcuchów dostaw, brak nowych samochodów? Czy to jest tylko jedna z przyczyn?

WD: Różnice w stosunku do wymienionego przez Pana okresu są zasadnicze. Wtedy za spadek odpowiadały decyzje rządu i polityka podatkowa. Dzisiaj oczywiście ograniczona podaż, a także inflacja i rosnące ceny. Podaż, wymieniane już wielokrotnie ograniczenia w dostępie do mikroprocesorów, ale to nie jest jedyny czynnik. Mieliśmy problem z ograniczonym dostępem do wiązek przewodów, które to ograniczenie spowodowało zastopowanie linii produkcyjnych marek niemieckich. A więc te dostawy zostały odłożone w czasie.

No i dodatkowo problem z komponentami, surowcami i produkowanymi na ich bazie komponentami; te surowce, które pochodziły z rynku ukraińskiego i z rynku rosyjskiego znacznie podrożały, a w zasadzie dostęp do nich został ograniczony, co spowodowało, że ceny aut również w tym zakresie rosną. Także tych czynników odpowiadających za obecne spadki jest wiele. I ta prognoza, która została wymieniona na początku naszej rozmowy pewnie będzie się zmieniała i raczej w dół, a nie w górę.

CZYTAJ TEŻ: ZMIANY W UBEZPIECZNIACH OC (ROZMOWA)

RM: Ktoś mógłby wzruszyć ramionami i powiedzieć: „no to się nie sprzedają nowe samochody, albo to nie kupujemy nowych samochodów. I co z tego?” Gospodarczo rzecz biorąc, nie patrzymy na pojedyncze przypadki.

WD: Oczywiście brak sprzedaży, czy ograniczona sprzedaż to zdecydowanie mniejsze zyski sieci dilerskich, producentów, to zdecydowanie mniejsze wpływy z podatków. To problemy także poddostawców. A więc tutaj problemów jak i z jakimi możemy się borykać jest bardzo dużo. To może wpływać także na poziom zatrudnienia. Bo jeżeli samochody nie będą się sprzedawały, jeżeli dealerzy nie będą zarabiali pieniędzy to prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z redukcją etatów. Po stronie producentów komponentów – tutaj sytuacja także może ulec zmianie, chociaż do tej pory raczej cierpieliśmy na brak rąk, a nie na nadwyżkę.

Mniej rejestracji nowych samochodów – będzie gorzej?

RM: Jasne. Trochę mówiliśmy już o przyczynach. Chciałbym wrócić do wątku finansowego, bo jesteśmy przed kolejną podwyżką stóp procentowych. Pieniądz robi się drogi, finansowanie kredytem robi się drogie. Leasing w związku z tym też będzie się robił drogi i najem, no bo to jest po prostu kwestia kosztu pieniądza. Czy to jest tak, że trzeba się spodziewać dalszego pogorszenia się sytuacji na rynku motoryzacyjnym właśnie z tych względów finansowych?

WD: Niestety tak. Takie czarne prognozy są przed nami. Wszystko wskazuje na to, że rosnące ceny, a te podwyżki, które my obserwujemy co miesiąc w cennikach widzimy wzrost od kilku tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy w zależności od marki, od modelu – to będzie się przekładało na mniejsze zainteresowanie. Na rynku samochodów używanych, jak już powiedzieliśmy nie jesteśmy w stanie skompensować tych strat. Te ceny rosnące na rynku samochodów nowych wpływają także na zmiany cen na rynku samochodów używanych, a więc tutaj również obserwujemy znaczne podwyżki. Auta, które kiedyś kupowaliśmy jedenastoletnie – dzisiaj w tej samej cenie możemy kupić auta dwunastoletnie, trzynastoletnie. A więc widać, że ten park przy utrzymaniu tego samego poziomu wydatków będzie nam się starzał.

RM: Starzał. W związku z tym poziom zanieczyszczeń będzie pozostawał wysoki. Jakość techniczna samochodów – problematyczna. Taki ogon starych samochodów, ponad dziesięcioletnich będzie niestety narastał, co jest niekorzystne na wiele różnych sposobów. Od gospodarczych do środowiskowych. Wojciech Drzewiecki – Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Dziękuję serdecznie.

WD: Dziękuję bardzo.


Inwestujesz? Nie przegap ważnych informacji z rynku!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla inwestorów – przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 9.9 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV