350 mln zł będzie kosztować budżet państwa specjalny pakietu ulg na innowacje przewidziany w programie Polski Ład. Takie wyliczenia przedstawiło w poniedziałek Ministerstwo Finansów.
Start programu planowany jest na styczeń przyszłego roku. Resort proponuje, aby od 2022 r. zaczął funkcjonować spójny system ulg wspierających każdy etap procesu produkcyjnego. System ma też stworzyć dobre warunki do realokacji produkcji z innych części świata.
Szef resortu finansów zapowiedział, że pojawią się też zupełnie nowe ulgi, na przykład na prototypy, robotyzację i na wsparcie innowacyjnych pracowników. Minister Finansów Tadeusz Kościński podkreślił, że obecnie polska gospodarka potrzebuje proinwestycyjnej i konkurencyjnej polityki fiskalnej.
A gościem w BIZNES24 w programie „Koniec dnia” był wiceminister finansów, Jan Sarnowski. Oto zapis rozmowy:
Roman Młodkowski: Proszę mi powiedzieć, jak będzie można dostać taką ulgę na innowacje. Kto będzie decydował o tym że ona się należy.
Jan Sarnowski: O skorzystaniu z ulgi na innowacje decydować będą sami przedsiębiorcy. Zależy nam na tym, żeby innowacyjne decyzje podejmowane przez firmy były wspierane również narzędziami podatkowymi żeby inwestycje i wydatki z tym związane były dla firm po prostu tańsze i łatwiejsze do realizacji. Dlatego właśnie proponujemy wprowadzenie tego spójnego systemu ulg, który będzie wspierał firmy na każdym etapie procesu produkcyjnego, najpierw na etapie samych prac koncepcyjnych nad nowym towarem – to jest ulga badawczo rozwojowa – i później, jak już mamy pomysł co chcemy produkować. Ulga na prototyp, która pozwoli na przeniesienie pewnego pomysłu na język już gotowego towaru, na inwestorach można przetestować, sprawdzić, opatrzyć certyfikatami. Później ulga na roboty, która pomoże firmie nabyć robota przemysłowego oraz zainstalować go, przeszkolić pracowników, kupić potrzebne oprogramowanie. Na koniec ulga IP BOX, jak już przedsiębiorca wyprodukuje ten nowy, ciekawy towar w Polsce, to żeby dochód, który dzięki temu zrealizujemy opodatkowany był nie tak jak zwykle 19 procentową stawką ale stawką 4 razy niższą, 5 procentową.
RM: A proszę mi powiedzieć, jaki produkt będzie wystarczająco innowacyjny, żeby można było skorzystać z tej ulgi, bo w założeniach to jest dosyć proste ale w praktyce nie jest… no wie pan, nie jest łatwo wymyślić coś całkowicie nowego. No więc czy to będzie 100 procentowy poziom innowacyjności czy wystarczy 25 procentowy czy 5 procentowy jak to będzie można określić? Jeśli przedsiębiorca będzie musiał sam zdecydować to będą spoczywały na nim dosyć poważne obowiązki, bo rozumiem że jak już zdecyduje to potem po prostu opodatkuje sam siebie, jeśli chodzi o zaliczki, odpowiednio niższymi pieniędzmi no i teraz albo urząd skarbowy to zaakceptuje i powie “okay dobra”, albo wyśle kontrole i wtedy zaczną się problemy.
Jan Sarnowski: Panie redaktorze, nam nie chodzi o to żeby wprowadzać w filmach rewolucje, żeby każdy polski przedsiębiorca musiał produkować np. rakiety kosmiczne. Nam chodzi o to żeby nawet ulepszanie już produkowanego towaru mogło kwalifikować firmy do zastosowania ulgi np. wdrożenie do produkcji nowego modelu sokowirówki albo innych…
RM: To świetny świetny przykład. Ale co ta sokowirówka musiałaby mieć nowego. żeby nie była standardową sokowirówką?
Jan Sarnowski: Ta sokowirówka nie musi być nowa, wystarczy że będzie to jej nowy model np. działający szybciej i bardziej energooszczędne. To jest nowy model tak jak znamy kolejne telefony komórkowe, które pokazują się na rynku praktycznie z amplituda co roku – tak również faktycznie, w zakresie każdego towaru, który jest efektem pewnego procesu przemysłowego. Mamy do czynienia z kolejnymi generacjami towarów. I chodzi nam o to, żeby te nowe generacje po prostu z dużo większą łatwością na tym rynku się pojawiały i żeby były one po prostu polskiej produkcji.
RM: Rozumiem, czyli wystarczy że to jest nowa generacja. Każda nowa generacja ma jakąś odrobinę nową rzecz. Jeśli to jest tylko kwestia designu to też będzie podpadała pod ulgę? Pytanie testowe podchwytliwe…
Jan Sarnowski: Mogą być nowe również dlatego, są po prostu ładniejsze.
RM: Dobrze. Proszę mi powiedzieć: kto to będzie innowacyjny pracownik.
Jan Sarnowski: Innowacyjnym pracownikiem jest każdy pracownik, który zaangażowany jest w życie badawczo rozwojowe. Już teraz w ramach usługi badawczo rozwojowej określone są zasady uznania pewnej działalności za innowacyjną, właśnie związaną z wypracowaniem nowego produktu czy nowej usługi. Do realizacji tych zadań potrzebni są pracownicy, którzy często charakteryzują się bardzo konkretnymi umiejętnościami trudnymi do znalezienia na rynku. Mamy świadomość, że polscy pracodawcy muszą konkurować z firmami praktycznie z całego świata. Dlatego zależy nam na tym, żeby również poprzez prezentowaną dzisiaj tę ulgę na innowacyjnych pracowników, koszty zatrudnienia tych osób były dla przedsiębiorcy mniejsze. Z drugiej strony, żeby właśnie dzięki oszczędności podatkowej przy ich zatrudnieniu, mógł oferować im po prostu wyższe wynagrodzenia konkurencyjne wobec podmiotów z zagranicy.
RM: Rozmawialiśmy o przykładach związanych z produkcją fizycznych produktów a co z firmami, które dokonują innowacji w sferze usług, np. i nie mają takiego właśnie fizycznego produktu, który można by łatwo ocenić że jest po prostu następną generacją. W związku z tym że jest następną generacją to jest innowacyjny produkt?
Jan Sarnowski: Bardzo poważnym segmentem podmiotów, które również korzystają z naszych rozwiązań, są firmy działające w sektorze IT. Tam bardzo trudno jest mówić o namacalnym produkcie. Mówimy praktycznie o kodzie, o pewnym algorytmie. Natomiast już teraz bardzo wiele z tych firm korzysta z ulgi badawczo rozwojowej a większość w ogóle firm korzystających z ulgi IT box, to są albo firmy programistyczne albo nawet pojedynczy informatycy. Teraz nowością będzie to, że te rozwiązania będzie można zastosować równolegle, tak żeby firma była wspierana nie tylko na etapie prac koncepcyjnych, np. nad nowym algorytmem, oprogramowaniem, ale później również przy jego sprzedaży wypłacić od tego niższy podatek
RM: A np. firmy doradcze, które nie są również firmami informatycznymi, bo tam już dosyć łatwo ustalić pewną innowacyjność związku po prostu z istnieniem programu, no ale ktoś, wyobraźmy sobie, że nie świadczy usługi: chociażby public relations. Znajdzie na to jakiś nowy sposób np. w obszarze pozyskiwania klientów… będzie także mógł liczyć na ulgę?
Jan Sarnowski: Na tym rynku rzeczywiście trudno o innowacje. Jeśli będziemy mieli do czynienia rzeczywiście z nową formą opłacania działalności, z nową usługą której nie ma dzisiaj na rynku, to oczywiście bramy są otwarte i nie powinno być z tym żadnego problemu. Natomiast chciałbym podkreślić jedną rzecz. Pakiet, który dzisiaj prezentujemy, jest pierwszym z pakietów wspierających w Polsce inwestycje. On dotyczy branży innowacyjnej, natomiast w ciągu najbliższych trzech tygodni prezentować będziemy również pakiety dla polskich firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz pakiet rozwiązań dla wielkich holdingów. To, czego firmy nie znajdą tutaj w pakiecie związanym z innowacjami, mogą znaleźć w ciągu tygodnia czy dwóch. W kolejnym naszym zestawie rozwiązań.
RM: Panie ministrze, pojawiają się takie opinie że cały Nowy Ład w tej części skierowanej do gospodarki, do przedsiębiorstw jest nastawiony na produkcję. No i oczywiście w tle tej obserwacji, czy też zarzutu, jest taka historia że jednak współczesna gospodarka to w 70 procentach są usługi a nie produkcja. No właśnie co z tymi 70 proc. gospodarki? Co dla nich, tak szerzej mówiąc?
Jan Sarnowski: Tutaj odpowiedź może być dwojaka, bo z jednej strony również firmy działające w sektorze usługowym są to firmy które borykają się z problemami podobnymi do tych z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw; z tymi samymi problemami, jakie mają firmy zajmujące się produkcją: a mianowicie z kwestią dostępu do kapitału na rozwój, z dostępem do środków na inwestycje i to chcemy ułatwić, np. poprzez ułatwienie im wejścia na giełdę albo ułatwienie znalezienia im inwestorów, np. przy pomocy funduszy venture capital. Na wszystkie te aktywności pojawią się ulgi podatkowe. W perspektywie już przyszłego roku. Natomiast z drugiej strony dobrze też pamiętać o czymś innym: o ile sektor usług ma się w Polsce bardzo dobrze, tak właśnie w sektorze produkcyjnym identyfikujemy miejsca, w których pilnie potrzebna jest pomoc państwa. Tutaj bardzo dobrym miernikiem jest tzw. współczynnik robotyzacji, czyli liczba robotów przemysłowych na 10 tysięcy pracowników zatrudnionych w przemyśle. Niestety prawda jest taka że pod względem tego miernika bardzo odbiegamy od naszych sąsiadów. Robotów na 10 tys. pracowników jest w Polsce 8 razy mniej niż w Niemczech. Robotów jest 4 razy więcej, niż w Polsce, w Czechach, na Słowacji… polskiemu sektorowi bardzo będzie trudno konkurować z podmiotami działającymi nawet u naszych najbliższych sąsiadów jeśli nie przejdzie się również tej pewnej rewolucji związanej z automatyzacją produkcji, ze zwiększaniem produktywności przedsiębiorstw. Wiemy, że dużą barierą dla przedsiębiorstw jest poniesienie tego wydatku na robota przemysłowego i właśnie tu chcemy wejść z naszą pomocą i z ulgami.
RM: Bardzo serdecznie dziękuję. Jan Twardowski wiceminister finansów był naszym gościem w końcu dnia w biznes 24. Udanego popołudnia.