MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Minister rolnictwa Robert Telus zapytany kilka tygodni temu w jednej ze stacji, czy jeśli nie opróżni magazynów ze zbożem, to poda się do dymisji. Odpowiedział: „Myślę, że tak”. Zapowiedział, że to jest bardzo ważna rzecz dla niego i zadeklarował, że jest odważniejszy od sapera. Pytanie, czy rozbroił tę minę.
Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej, a wcześniej m.in. członkini zarządu Polskiej Agencji, wówczas Informacji i Inwestycji Zagranicznych jest z nami. Dzień dobry Pani.
MONIKA PIĄTKOWSKA, IZBA ZBOŻOWO-PASZOWA: Dzień dobry, witam, panie redaktorze, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Czy udało się tę minę rozbroić? Czy z dostępnych Pani informacji magazyny zostały opróżnione?
MP: Panie redaktorze, wszystko wskazuje na to, że wejdziemy w nowe zbiory z dwukrotnymi zapasami niż to jest standardowo. Co roku te zapasy wynosiły około dwóch milionów ton zboża. Teraz myślę, że będzie to od 4,5 a może nawet i 5 milionów ton z którymi zostaniemy i których już nie wywieziemy, bo nie ma takiej możliwości. Ja chciałam zaznaczyć, że ostatnie miesiące: kwiecień, maj i czerwiec to były miesiące bardzo, bardzo intensywnej pracy eksporterów. Właściwie każdy miesiąc to był miesiąc rekordowy. Wielokrotnie mówiłam, że ta przepustowość portów jest między 750 tys. ton, 800 tys. ton miesięcznie. I takie wolumeny miesiąc w miesiąc eksporterzy teraz polskimi portami wywożą. W maju nawet przekroczyliśmy 800 tysięcy ton.
Doszło do pewnych usprawnień w portach. Oczywiście tej infrastruktury dodatkowej nie dało się w tak krótkim czasie wybudować, co jest oczywiste. Natomiast drobne ułatwienia czy wręcz inwestycje, takie jak: zwiększenie miejsc parkingowych, zadaszenia przy Rakorafach, zakup dodatkowych Rakorafów – (to są takie urządzenia do pobierania próbek zboża, które jest badane przed eksportem) sprawiło, że te drobne, wydawałoby się ułatwienia sprawiły, że eksporterzy tutaj mogli wywieźć tego zboża naprawdę wysokie – duże ilości. Niemniej jednak, (co zresztą nie jest zaskoczeniem, bo o tym mówiłam) większych ilości nie jesteśmy w stanie wywieźć. Infrastruktura na to nie pozwala. W związku z powyższym zostajemy z większymi zapasami.
MD: Pani Prezes, a to co z tegorocznymi zbiorami, czy będziemy mieć do czynienia z przysłowiowo mówiąc „przekleństwem urodzaju”?
MP: Panie redaktorze, jeszcze chwila i zobaczymy. Na razie z powodu suszy głównie Polska północna, Polska centralna; my dokonaliśmy drobnych korekt, jeżeli chodzi o zbiory w nowym sezonie. Zapowiadały się one rekordowe. Szacowaliśmy nawet 35 mln ton. Dokonaliśmy korekty na poziomie 33, może 34 mln ton. To i tak są bardzo dobre zbiory. Dobre zbiory są i będą najprawdopodobniej w całej Europie. A w Stanach susza. Ale dobre zbiory i w Australii, i w Rosji. Niskie ceny zboża rosyjskiego na giełdach światowych.
CZYTAJ TEŻ: DOPŁATY DO ZBÓŻ PRZEDŁUŻONE
Obserwujemy to od jakiegoś czasu. Dwa tygodnie temu, panie redaktorze, rozstrzygnięty został duży przetarg: 630 tysięcy ton – Algieria ogłosiła przetarg na zakup takiej ilości pszenicy. Przetarg wygrała Rosja. I taka ciekawostka i informacja dla nas wszystkich: Cena, jaką Rosja zaproponowała była o 30 dolarów niższa za tonę niż cena polskiej pszenicy. W związku z powyższym ja tu nie chcę ani siać paniki, ani dokonywać daleko idących prognoz, bo działamy na trudnym rynku w związku z tym, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, ale to pokazuje, że ta niestabilna sytuacja jeszcze przed nami. I z tymi cenami zboża jeszcze różne rzeczy mogą się zadziać.
MD: Powiedziała Pani Cena o 30 dolarów niższa od polskiej pszenicy. A jaka była ta cena polskiej pszenicy? Jaka jest ta cena Polskiej pszenicy, byśmy mieli widok skali?
MP: Tak poniżej tysiąca złotych za tonę. Mówię o cenie pszenicy w porcie. Od 850 do 980 złotych za tonę. To są ceny z minionego tygodnia.
MD: Pani prezes, dlaczego rolnicy nie chcą sprzedawać tego zboża, który zalega i które jest w magazynach? Powiedziała pani dwa miliony ton. Dlaczego ono nie jest sprzedawane?
MP: Panie redaktorze, przez wiele miesięcy rolnicy wstrzymywali się ze sprzedażą zboża. Znamy tę historię, już nie będę jej opowiadała. Ostatnie 2-3 miesiące ta podaż jest nieco większa. Głównie mali i średni sprzedają, bo w poprzednim okresie podaż polskiego ziarna była de facto zerowa. Teraz głównie mali i średni sprzedają, składają wnioski o dopłaty. To się rzeczywiście dzieje. Natomiast my musimy mieć tego świadomość, że w ciągu dwóch, trzech miesięcy nie da się pewnych rzeczy nadrobić. Jeżeli my mamy (a ja o tym mówię od wielu miesięcy, powiedziałabym już nawet lat), ograniczoną przepustowość w polskich portach, a z roku na rok ta ilość, ten wolumen zboża w Polsce jest większy, my tu jeszcze mamy przecież do zejścia tę nadwyżkę zboża, którą ściągnęliśmy z Ukrainy, to po prostu tego się nie da przeskoczyć. Być może receptą (i też o tym kilkakrotnie mówiłam) jest zwiększanie zużycia krajowego. Ja nawet tu nie mówię o konsumpcji czy o zużyciu na pasze, bo przecież produkcja pasz nam jednak spada.
Zamknęliśmy produkcję trzody chlewnej. W związku z powyższym ta produkcja i to zużycie na cele paszowe jest niższe. Natomiast być może, zwłaszcza po to ziarno gorszej jakości można byłoby przerobić na ciepło. Ja wiem, że nie po to się uprawia zboża i nie po to polscy rolnicy produkują zboża, aby przerabiać je na ciepło czy na spirytus do biopaliw. Ale proponowaliśmy w tym wyjątkowym roku takie rozwiązanie właśnie dlatego, żeby z tej nadwyżki zejść.
Tak jak powiedziałam – mimo tego, że i tutaj słowa uznania dla choćby nawet zarządu portu w Gdańsku, dokonano pewnych usprawnień, ta współpraca z eksporterami przez te ostatnie trzy miesiące jest naprawdę bardzo dobra. Widać, że nastąpiła mobilizacja. Niemniej jednak bez twardych inwestycji w infrastrukturę, my w sposób znaczący tego eksportu drogą morską nie zwiększymy.
MD: A notabene Zarząd Portów w Gdańsku został mimo tych inwestycji wymieniony w ostatnich miesiącach, co warto przypomnieć. Pani prezes, bardzo dziękuję za tę informację. Musimy kończyć, ale pamiętajmy, że teraz ciężkie tygodnie i intensywne, także przed Izbą Zbożowo-Paszową. Więc na pewno będziemy jeszcze rozmawiać, o ile tylko Pani prezes znajdzie czas. I dodam jeszcze, że zboża można też pić, ale do tego nie zachęcamy oczywiście. Bardzo dziękuję za rozmowę. Pani Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej była naszym gościem. Dziękuję pięknie.
MP: Dziękuję Panie redaktorze. Dziękuję Państwu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV