MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Polskie Linie Lotnicze LOT nareszcie z zyskiem. Nasz narodowy przewoźnik w ubiegłym roku wypracował ponad 113 mln złotych zysku przy przychodach przekraczających 8 mld 300 mln zł. W ubiegłym roku LOT na pokładach swoich samolotów przewiózł blisko 8 mln podróżnych, a jego samoloty wykonały ponad 90 tysięcy rejsów. Wskaźnik wypełnienia miejsc w samolotach przekroczył 80 procent.
Jak wskazał prezes PLL Lot, Michał Fijoł wyniki finansowe przewoźnika z ostrożnym optymizmem pozwalają też patrzeć na perspektywę spłaty zobowiązań wynikających z pomocy publicznej i realizację założeń rozwojowych. W 2021 roku Lot miał stratę z działalności podstawowej w wysokości 1 miliarda 327 mln, a rok 2020 (pandemiczny) zakończył wynikiem miliarda 41 milionów złotych na minusie. Dziś przed południem przedstawiciele Centralnego Portu Komunikacyjnego przedstawią koncepcję architektoniczną terminala lotniska, CPK i dworca kolejowego.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
A z nami jest ekspert biznesu lotniczego, Sebastian Mikosz, były wiceprezes IATA i były dwukrotny prezes Lot-u. Ciężko mi nie zacząć tej rozmowy, Panie prezesie od pytania o to, jak ocenia Pan wyniki Lotu opublikowane dziś. Pierwszy zysk po dwóch latach strat.
SEBASTIAN MIKOSZ, EKSPERT LOTNICZY: Ja mogę się tylko cieszyć i myślę, że fajnie jest mieć lot w takiej perspektywie. Gdyby Pan pytał o pozytywne wyniki, a nie Lot, do którego ja byłem przyzwyczajony, kiedy tam pracowałem, kiedy ciągle tłumaczyliśmy się z ujemnych wyników. Jest to ewidentnie wynik, który wskazuje na to, że Lot wyszedł z covidowego kryzysu. Te straty miliardowe były związane z tym, że de facto cała branża stała i LOT w tym też stał, bo nie mógł po prostu wykonywać rejsów, nie mógł prowadzić swojej działalności do której został stworzony.
To naprawdę bardzo fajna wiadomość. Bardzo dobra. To jest w ogóle złoty czas. Trochę dla branży i fajnie, że Lot z tego też korzysta. No teraz jest pytanie o to, co mówił prezes Fijoł, którego państwo cytowaliście. Lot ma duży bagaż pomocy publicznej, który dostał i który będzie chciał spłacić, ma wyzwania rozwojowe, ma na najbliższe lata wyzwania takie operacyjne, no bo Lotnisko Chopina jest już absolutnie zatkane, jeśli chodzi o możliwości rozwoju. Więc to taki dobry początek dnia, te wyniki.
MD: Powiedział Pan o Lotnisku Chopina, więc przejdźmy do CPK. Pytanie czy Polska naprawdę potrzebuje tego gigantycznego lotniska?
SM: Znaczy są dwie rzeczy. Tu jest kwestia „gigantycznego”. Bo ja nie wiem, jak Pan definiuje słowo gigantyczne. Dzisiaj ruch w Polsce i ruch w ogóle na lotniskach urósł kilkukrotnie w stosunku do prognoz, którymi myśmy dysponowali, powiedziałbym na początku transformacji gospodarczej. Czyli spełniły się i sprawdzają się prognozy wzrostu. Co oznacza, że będzie ruch dalej rósł.
W Polsce nie ma lotniska w tej chwili hubowego (poza Chopinem) z prawdziwego zdarzenia. I ten Chopin też mógłbym naprawdę cytować bardzo długo… fakt, że on nie stwarza możliwości rozwojowych, to jest słabe lotnisko hubowe. Więc jeśli chcemy mieć rosnący Lot, ale jeśli chcemy oferować więcej połączeń, mówię jako Polska, czyli mieć więcej przewoźników, którzy będą przylatywali w tym, konkurować z Lotem, to tak. Nowe lotnisko czyli nie CPK, ale CPL, czyli Centralny Port Lotniczy, jest absolutnie potrzebny i to od wielu, wielu lat.
MD: A czy jego budowa nie przyczyni się do zamknięcia całego szeregu tych małych portów lotniczych w ostatnich latach budowanych głównie przez samorządy w wielu miastach wojewódzkich?
SM: Nie, na to jest bardzo wiele dowodów. Nie przyczyni się budowa Centralnego Portu Lotniczego, a wręcz przeciwnie. Wzmocni je, bo przecież mamy dowód z ostatnich lat. Chopin urósł nie kosztem lotnisk regionalnych, ale właśnie wzmacniając siatkę połączeń, bo inni przewoźnicy muszą konkurować o tego pasażera z lotnisk regionalnych. Dzisiaj rano ma pan informacje w różnych portalach o tym, jak Kraków urósł przez te wszystkie lata. A przecież Chopin urósł jeszcze bardziej.
Cały czas straszy się lotniskiem w Berlinie. Lotnisko w Berlinie ma w tej chwili już więcej połączeń niż lotnisko w Warszawie i nie zabiera żadnego ruchu. Więc ja uważam, że jest tutaj absolutnie efekt synergii. Mówię to z punktu widzenia merytorycznego, nie politycznego, czyli nie gram tutaj na tych wszystkich emocjach, rewanżu czy zemsty. Ale tylko na takich czystych liczbach lotniczych to uważam, że port lotniczy centralny wzmocni porty regionalne, a nie będzie działał przeciwko nim.
MD: A jak jest to w tym wielkim projekcie – Centralnego Portu Komunikacyjnego ma w Pana ocenie element/czynnik polityczny? Bo CPK jest niejako największą inwestycją obecnego rządu. Tak to rozumiemy, interpretujemy. Czy to wsparcie polityczne to rzecz dobra, czy zła raczej w Pańskiej ocenie?
SM: Niestety zła, muszę panu powiedzieć. Bo po prostu kiedy robi się inwestycje infrastrukturalne, które są wieloletnie i które zaczynają się w jednej kadencji, powinny trwać kilku innych, nie można tego robić na zasadzie sztandaru przeciwko komuś. No bo wie pan, nie chce mi się cytować, ale to jest dla mnie bardzo kłopotliwe. Bo jak ja uważam, że CPK (czy CPL) jest potrzebny, a na to wychodzą politycy i mówią, że będziemy walczyć z Berlinem, że będziemy walczyć z Heathrow, że wstajemy z kolan itd.
No to to czyni taką inwestycję „memiczną” i po prostu przesuwa ją do szeregu inwestycji, które są klasyfikowane i na które się nie patrzy poprzez element merytoryczny, jak ja próbuje to robić, tylko patrzy się przez element polityczny. A element polityczny ma element emocjonalny i on zawsze przegrywa. Oczywiście mogę również kontrargumentować że fakt, że stało się to taką sztandarową inwestycją rządu powoduje, że znajdują się na niego pieniądze. Powoduje, że jest ustawa specjalna, że chociażby polskie porty Lotnicze zostały po wielu, wielu latach niemocy skomercjalizowane, czyli zamienione z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną, co znacznie ułatwia proces inwestycyjny.
Więc ta determinacja pewne ruchy ułatwia, ale czyni tę inwestycję po prostu mało wiarygodną, bo ona jest polityczna, czyli nikt z obserwatorów – pan, inni dziennikarze, publiczność, która nas słucha, widzowie mówią sobie: tak naprawdę, czy ten port jest potrzebny? Czy on jest potrzebny, bo lotnicy go potrzebują, czy politycy, żeby pokazać, że są skuteczni? No i to szalenie utrudnia spokojną, merytoryczną rozmowę na ten temat, a czasami wręcz czyni ją niemożliwą kiedy się wymienia CPK w liście tych takich popisowych inwestycji rządowych, czyniąc je de facto formą plebiscytu za albo przeciw rządowi. To jest bardzo niedobre.
MD: Bardzo dziękuję Panu za ten komentarz. Przypomnę: dziś poznamy wygląd przyszłego Centralnego Portu Komunikacyjnego, terminala lotniczego oraz dworca kolejowego. Naszym gościem był Sebastian Mikosz, ekspert lotniczy, były wiceprezes IATA i były dwukrotny prezes Lotu. Bardzo dziękuję za rozmowę.
SM: To ja dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV