Bruksela uratowała Londyn przed ciemnością. Prąd dostarczony w ubiegłą środę z Belgi przez podwodny kabel nemo uratował brytyjską stolicę przed utratą zasilania – informuje Bloomberg.
Poddani królowej Elżbiety musieli zapłacić za tę usługę rekordową cenę ponad 9700 funtów za megawatogodzinę, czyli o około 5 tys. procent więcej niż zwykle.
Okazało się, że brytyjski operator sieci energetycznej National Grid miał tego dnia kłopoty z dostarczeniem prądu. Dzień wcześniej w Londynie odnotowano najwyższą temperaturę w historii pomiarów tj. 40.2 stopnia celsjusza. Najwyraźniej urządzenia chłodzące domy anglików zbyt mocno zwiększyły pobór prądu.
CZYTAJ TEŻ: INFLACJA NA WYSPACH NIE ODPUSZCZA
Z pomocą jednak przyszła Belgia, z której przez podwodny kabel o długości 140 kilometrów, dotarła energia, która sprawiła, że Londyn uniknął blackoutu.
Według Bloomberga tak wysoka cena świadczy o desperacji Brytyjczyków, dla których import zza kanału La Manche był jedyną opcją. Podwodne połączenie tych krajów funkcjonuje od stycznia 2019 roku, podobne instalacje łączą Wielką Brytanie z Niderlandami i Francją.
Informacje dla inwestorów – przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 9,9 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV
