ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Całkiem nieprzyjaźnie natomiast wygląda sytuacja polityczna we Francji, gdzie po środowym głosowaniu wotum nieufności rząd Michela Barniera jest tylko administratorem państwa. Żadnych reform, żadnych zmian, żadnych dalekosiężnych decyzji. Pytanie co ze sprzeciwem wobec umowy z Mercosur, który wraz z Polską Francja miała zgłosić. Innymi słowy, pytanie co z całą francuską gospodarką stojącą przed wieloma wyzwaniami, między innymi deficytem na poziomie stu przeszło dziesięciu procent PKB.
Profesor Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.
ROBERT GRZESZCZAK, KOMITET NAUK PRAWNYCH PAN: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Zachodnie media przede wszystkim piszą, że w tej chwili są dwa takie polityczne wątki całego tego problemu. Jeden jest taki, że prezydent Macron poluje na kogoś, kto mógłby być premierem, a Marine Le Pen poluje na prezydenta Macrona. Znaczy, ma nadzieję, że uda się jej prezydenta Macrona, że tak powiem usunąć, zniszczyć, podeptać i w ogóle zdjąć sobie z drogi. Co się dzieje we Francji? Jak to się może skończyć?
RG: Oczywiście, jako prawnik mogę też więcej powiedzieć o prawie. O tym, jakie to ma konsekwencje prawne. Natomiast generalnie, proszę Państwa we Francji, mamy poważną grę polityczną. To znaczy, jest to realizowanie pewnych strategii, które niosą ze sobą też duże ryzyka. A konkretniej: prezydent Macron zaryzykował i po przegranych przez jego grupę i jego koalicję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie wygrała Le Pen, gdzie wygrały skrajne ugrupowania, także lewica skrajna, ale także właśnie prawica, podjął decyzję taką, no o swojsko brzmiącym tytule można zatytułować: idąc va banque. A mianowicie rozwiązał parlament i ogłosił nowe wybory. W tych nowych wyborach już do Parlamentu Europejskiego aż tak dobrze Marine Le Pen nie poszło oraz innym ugrupowaniom, w związku z czym udało się prezydentowi skonstruować nie większościowy, ale mniejszościowy rząd, licząc na to, że jednak będzie on popierany i taka kroplówka będzie mu dawana przez ugrupowania (polityczne oczywiście, które weszły do parlamentu), które nie będą chciały władzy skrajnej, czy to prawicy co ciekawe, w połączeniu ze skrajną lewicą.
No i plan się udał, ale nie na długo. Rząd został odwołany w związku z propozycją budżetu. To było właściwie do przewidzenia. Zawsze konstruowanie budżetu rodzi dużo emocji, ale także taką jest pożywką dla populistów, zwłaszcza gdy dane państwo ma program oszczędnościowy, a Polska i Francja tutaj ma ten sam problem. Ma nadmierne deficyty budżetowe.
RM: Tak. Nasz problem, Panie profesorze, pozwolę sobie tylko zauważyć, jest o 50% mniejszy w tych procentach do PKB.
RG: Chodzi o to, że rząd musi oszczędzać, bo Komisja Europejska mu każe oszczędzać, a ludzie tego nie rozumieją.
RM: Nasz rząd niespecjalnie się na razie za oszczędzanie bierze. A we Francji pracownicy sektora publicznego wczoraj byli na ulicach, protestując przeciwko cięciom.
RG: To jest naprawdę bardzo trudna sytuacja, bo Francja nie może, będąc członkiem Unii, pozwolić sobie na finansowanie kosztów dodatkowych. A tutaj populiści prą aby były ulgi, czy to na leki, czy dodatki dla emerytur. A więc tak populistycznie zdobywają wyborców. No, więc sytuacja jest taka, że rząd jest tymczasowy, na podstawie środków nadzwyczajnych działa, czyli administruje.
Najbliższe wybory (to jest bardzo istotne), ponieważ we Francji, w ich systemie prawnym jest tak: jeżeli były ogłoszone przedterminowe wybory, (a były) to kolejne przedterminowe nie mogą być ogłoszone szybciej, niż dopiero po upływie jednego roku, a więc dopiero w przyszłym roku ’25 będzie można ogłosić wybory i to latem. A więc do tego czasu, co może się wydarzyć? Będzie mogło się to tak właśnie tasować. Czyli będzie rząd tymczasowy, mniejszościowy oczywiście. Albo, do czego dążą politycy opozycji, a przynajmniej niektórzy, prezydent ogłosi rezygnację z urzędu, złoży swój urząd, a ma go przecież do 2027. I wówczas będą nowe wybory prezydenckie. A system jest smiprezydencki. Więc to prezydent jest tak naprawdę tym trzonem władzy wykonawczej. Z nim można wiele. Bez niego można niewiele.
RM: No dobrze. Mamy unię odwołanych premierów.
RG: Panie redaktorze, jeśli mogę: a co na to Niemcy?
RM: No właśnie, co na to przeciwnik Unii, czyli Rosja? Nie jesteśmy, jako blok w dobrej sytuacji w tej chwili?
RG: No, ale to jest tak, że niestety polityka generalnie w swojej historii, jak popatrzeć to jest taka sinusoida. A więc raz idzie w stronę liberalną, czasami w lewicową, środowiskową, zależy od państwa, oczywiście od rozwiązań, od społeczeństwa. A czasami tak skręca w prawo. I teraz aktualnie jesteśmy świadkami, kiedy polityka już jakiś czas temu skręciła w prawo i teraz toczą się procesy z tym związane w różnych państwach. Mamy rozkład koalicji w Niemczech, mamy upadek rządu we Francji, ale proszę Państwa, też nie wpadajmy może w taki nastrój paniczny.
RM: No właśnie. Dobrze byłoby, tylko żeby nie udało się komuś wykorzystać tej amplitudy, kiedy jesteśmy trochę gorzej zorganizowani.
RB: Proszę pamiętać, ze rządy samodzielnie nie rządzą.
RM: Profesor Robert Grzeszczak, Uniwersytet Warszawski, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych PAN był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.
RB: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV