NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Moim i Państwa gościem jest Michał Zasępa, wiceprezes ds. finansowych Kruk S.A. Dzień dobry.
MICHAŁ ZASĘPA, KRUK S.A.: Dzień dobry pani, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Przed świętami opublikowaliście Państwo audytowane wyniki za 2023. Rekordowe wyniki, należy to podkreślić. Zysk netto w wysokości 984 mln o 22% większy rok do roku, EBITDA gotówkowa o 16% większa. No i rekordowa dywidenda w wysokości 18 złotych na akcję w efekcie. Co sprzyjało Krukowi w ubiegłym roku, co pozwoliło na wypracowanie ostatecznie takiego wyniku?
MZ: To rzeczywiście jest najlepszy wynik w naszej historii, 984 miliony zysku netto. I to jest efekt przede wszystkim naszych inwestycji sprzed okresu kilkunastu lat. Kruk kupił ponad 1800 portfeli wierzytelności w przeciągu ponad 20 letniej historii zakupów tych wierzytelności i skumulowany efekt tych inwestycji przełożył się na tak wysoki wynik.
A to oznacza, że dobrze kupowaliśmy w przeszłości, że dobrze przeprowadzaliśmy procesy windykacyjne, ale również to jest oznaka tego, że konsument, mimo jak słyszeliśmy, że w niektórych krajach Europy PKB nie rośnie szybko, to jednak konsument ma pracę, ma pieniądze i w stosunku do takiego wierzyciela jak Kruk wywiązywał się ze swoich zobowiązań.
NG: No i inwestujecie Państwo dalej. Nakłady na zakup portfeli wierzytelności w ubiegłym roku wzrosły o 30% prawie rok do roku i to też jest najwyższa wartość, jeżeli mówimy o rekordach. Jeżeli chodzi o roczne nakłady w historii spółki, tutaj głównie jest Hiszpania, Polska i Włochy. Czy to na tych kierunkach będziecie się Państwo skupiać, czy planujecie poszerzenie działalności również na inne, europejskie regiony bądź też nieeuropejskie?
MZ: To są te cztery duże rynki, Oprócz tych, które pani wspomniała, jeszcze Rumunia. I 2023 rok jest o tyle ważnym rokiem, że na wszystkich tych trzech dużych rynkach Europy Kruk był numerem jeden, jeśli chodzi o wartość inwestycji w portfele. Numerem jeden, który miał kilkadziesiąt procent udziału w rynku zakupów.
Byliśmy głównym inwestorem w stosunku do banków, który odbierał te portfele wierzytelności na tych czterech głównych rynkach. Na tych czterech rynkach cały czas uważamy, że będziemy dalej mogli się rozwijać i inwestować porównywalne wielkości w przyszłości, co oznacza już i tak duży wzrost, bo trzy miliardy inwestycji to jest o ponad 2 miliardy więcej niż amortyzacja portfeli na naszym bilansie. Więc jeśli nawet uda nam się zainwestować nie 3, ale 2,5 w tym roku bieżącym, to i tak to będzie dalszy szybki rozwój dla naszej grupy.
I to są 4 rynki, na który stawiamy i uważamy, że jeszcze wiele lat na tych rynkach będziemy w stanie rosnąć. Ale już stawiamy krok następny na kolejnym europejskim rynku, na rynku francuskim, który na razie mówimy inwestorom: Drodzy państwo, to jest początek. My jeszcze wyrabiamy sobie na temat tego rynku zdanie, już mając tam pewien portfel wierzytelności zakupiony, ale nie jesteśmy operacyjnie obecni.
Badamy jak rzeczywiście najlepiej podejść do prowadzenia biznesu na tym rynku, ale prawdopodobnie w drugiej połowie tego roku podejmiemy już finalną decyzję czy to jest rynek, który rzeczywiście rokuje na tyle, żeby tam zainwestować znaczne środki w przyszłości w kolejnych latach. Ale to już rozpoznany.
NG: Panie Prezesie, od czego to zależy czy dany rynek jest rentowny pod kątem pozyskiwania wierzytelności, czy nie? Czy to chodzi o jakieś inne przepisy dotyczące obsługi zadłużenia? Na co Państwo zwracacie uwagę?
MZ: Dwa główne czynniki. Po pierwsze, czy banki sprzedają wierzytelności w takiej skali, która pozwoliłaby nam na zbudowanie naszej skali odpowiednio dużej. My zarabiamy i umiemy dobrze prowadzić ten biznes. Kiedy jesteśmy w stanie zainwestować setki milionów złotych rocznie i udaje nam się zbudować taką skalę, żeby nasze procesy były odpowiednio produktywne. Czyli to jest pierwszy warunek. Czy banki odpowiednio dużo sprzedają albo będą sprzedawać w przyszłości.
A druga rzecz: jak silnie konkurencyjny jest to rynek. Z kim tam będziemy się musieli zmagać, z kim wygrać, żeby rzeczywiście udało nam się te portfele kupić. Bo one są sprzedawane na konkurencyjnych aukcjach żeby kupić, trzeba dać najwyższą cenę. No i pytanie jest, czy przy takim poziomie cen jak mamy do czynienia we Francji, Kruk znajdzie tam miejsce po to, żeby być lepszy od tej konkurencji. Więc to są te dwa pytania o wielkość rynku, o poziom jego konkurencyjności. Mam nadzieję, że dojdziemy do pozytywnych odpowiedzi i że ten rynek stanie się naszym rynkiem już za parę lat z równym, dużym sukcesem jak te pozostałe. Ale to jest historia kolejnych jeszcze lat, bo wiemy, że zabiera nam to ładnych parę lat, żeby na danym rynku się odnaleźć i zbudować odpowiednio rentowny biznes.
NG: Za dalszą ekspansję oczywiście mocno trzymamy kciuki. Co warto podkreślić, w ubiegłym roku aż 56% spłat pochodziło właśnie z rynków zagranicznych, a w związku z tym nasuwa się pytanie o różnice walutowe, bo przez większą część ubiegłego roku złoty był wyjątkowo słaby w stosunku do euro. Dopiero w październiku krajowa waluta zaczęła się umacniać, więc pytanie, jak silny złoty wpłynie na Państwa wyniki, biorąc pod uwagę prognozy, które przeważająco mówią o tym, że złoty dalej będzie się do euro umacniać?
MZ: W przeciwieństwie do polskich eksporterów silny złoty nam przeszkadza. Dlatego, że oznacza to, że te zainwestowane środki w strefie euro w Hiszpanii, we Włoszech czy w przyszłości być może we Francji, przyniosą mniej złotówek. Natomiast prowadzimy politykę zabezpieczenia walutowego i co do zasady środki, które pożytkujemy na zakup portfeli wierzytelności, jeśli są w euro, również pożyczamy na nie środki w euro, więc mamy ten poziom zabezpieczenia do wysokości wartości inwestycji.
Niemniej jednak mamy ekspozycję na walutę na marży, na tym, co jest nadwyżką, na cenę zapłaconą za portfel. A zwykle zarabiamy, (staramy się zarobić) przynajmniej dwa razy – dwukrotność tego, co sami zainwestowaliśmy w długim okresie dwudziestu lat. Więc rzeczywiście Kruk ma ekspozycję netto, która oznacza – tracimy pieniądze jak umacnia się złotówka. Niemniej jednak jesteśmy w stanie tym ryzykiem dobrze zarządzić.
NG: To Panie prezesie, co inwestorzy zobaczą po pierwszym kwartale? Oczywiście tak bardzo, bardzo szacunkowo. No i czego się spodziewać w tym roku?
MZ: Ja jestem optymistą w tym sensie, że widzę, że konsument jest silny, konsumenci mają pracę, a najważniejsze w naszym biznesie jest właśnie to, żeby ci konsumenci mieli stabilną sytuację finansową. Widzę również cały czas relatywną słabość naszych konkurentów. Wiele z konkurencji naszych zachodniej jest dzisiaj mocno zadłużona co oznacza, że pozostawia nam większe pole na tym rynku niż historycznie.
Więc moim zdaniem czeka nas dobry rok. A to poproszę o chwilę cierpliwości – 10 kwietnia podamy informację o spłatach za pierwszy kwartał i o inwestycjach za tym kwartale. Proszę też pamiętać, że pierwszy kwartał zwykle jest kwartałem najsłabszym, jeśli chodzi o inwestycje. Banki więcej sprzedają w drugim, trzecim i czwartym kwartale.
NG: Michał Zasępa, wiceprezes ds. finansowych Kruk S.A. był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
MZ: Dziękuję bardzo. Do widzenia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV