NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Przypomnijmy: od dziś w menu ING Banku Śląskiego znajdziemy kredyty mieszkaniowe bazujące na wskaźniku WIRON. Czy to się opłaca, porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest prof. Marian Noga z Uniwersytetu WSB Merito, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dzień dobry Panie profesorze.
MARIAN NOGA, WSB MERITO: Dzień dobry pani, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: To może na początek, powiedzmy sobie w takim bardzo dużym skrócie, czym WIRON różni się od WIBOR-u i czy na pewno jest bardziej korzystny. No bo przecież różnica między tymi wskaźnikami wielka nie jest. Około, nawet mniej niż jeden punkt procentowy.
MN: Oczywiście te wskaźniki się między sobą różnią. Po pierwsze: wskaźnik WIBOR był oparty o deklarowane transakcje polegające na pożyczaniu kredytów pomiędzy bankami na rynku międzybankowym.
CZYTAJ TEŻ: ING BŚ Z WIRONOWYM KREDYTEM HIPOTECZNYM
Natomiast wskaźnik WIRON oparty jest na rzeczywistych depozytach, składanych zresztą w bankach, nie tylko przez inne banki, ale jednocześnie przez różnego rodzaju korporacje, przedsiębiorstwa. Czyli krótko mówiąc oparty jest na rzeczywistych danych depozytowych.
Po drugie. Jeżeli WIBOR był oparty na oprocentowaniach kredytów wprawdzie deklarowanych, ale kredytów – to WIRON oparty na depozytach jest absolutnie z drugiej strony transakcji ekonomicznych. Bo proszę zauważyć, że banki są jak najbardziej zainteresowane w podwyższaniu oprocentowania kredytów, bo to jest ich przyszły zysk. A jeżeli chodzi o depozyt, to przecież banki są w ogóle nie zainteresowane w podwyższaniu oprocentowania depozytów, bo to jest ich koszt. A w związku z tym, jak mnie pani pyta, który ze wskaźników jest korzystniejszy dla kredytobiorców, no to tu w ogóle nie ma żadnej wątpliwości co mam odpowiedzieć. Zdecydowanie bardziej korzystne dla kredytobiorców jest WIRON. Z samej konstrukcji to wynika.
NG: Panie profesorze, to czy ten WIBOR w ogóle można powiedzieć, że był uczciwy? Czy te osoby – złotówkowicze, którzy chcą się o WIBOR sądzić, nie mają trochę racji?
MN: Pani redaktor, rzeczywiście na ten temat rozmawialiśmy dziś już na państwa antenie, że jeżeli to były wskaźniki oprocentowania kredytów dla konkretnych, oczywiście, kredytobiorców, oparte na deklarowanych (jeszcze raz mówię:) deklarowanych transakcjach, oprocentowania transakcji kredytowych, bo tych transakcji po prostu nie było. Od jakiś pięciu lat banki sobie nie pożyczają pieniędzy. To stąd wynika. To nie wynika z jakichś innych przyczyn, tylko z tych przyczyn, że ich nie było. Przy czym czy to było nielegalne? Nie…
NG: Legalne było, tylko czy uczciwe było względem odbiorców…?
MN: Zgodne z prawem było. Czy było uczciwe? No właśnie, ja może powiem tak: Identycznie był kształtowany LIBOR na podstawie tam właściwie czterech londyńskich banków i tam dopuszczono się różnego rodzaju nieprawidłowości – właśnie tych nieprawości, o które pani pyta.
Tutaj może nikt nikogo jeszcze za rękę nie złapał, ale są już takie sygnały, że nawet sam GPW benchmark, który opracowuje, który jest odpowiedzialny za WIBOR i teraz będzie za WIRON odpowiedzialny, sam to stwierdził. Nawet korekty zgłosił, że popełniono pewnego rodzaju błędy.
Czyli może inaczej: przyznał się do tego. Może nie były to jakieś wielkie różnice między tym, który podawany był, a który powinien być podany. Niemniej jednak, ponieważ to były deklarowane wielkości, były takie różnice. I rzeczywiście kredytobiorcy mogli tu mieć trochę niewłaściwe spojrzenie na zaciągany kredyt i jego oprocentowanie.
NG: Pochylmy się teraz nad WIRON-em. Czy przez to, że te kredyty oparte o niego są poniżej WIBOR-u i poniżej głównej stopy RPP, nie ma ryzyka, że ich szerokie zastosowanie zwiększy inflację? No i pytanie jak będzie musiał w związku z tym zareagować Narodowy Bank Polski?
MN: Pani redaktor, nawet pani przed chwilą czytała wiadomość, że jak WIRON jest niższy od WIBOR-u, to rzeczywiście więcej będzie pieniądza na rynku, zwiększy się popyt na kredyty i że to może spowodować obniżkę stóp procentowych.
Nie bardzo rozumiem tę konkluzję, bo w tej chwili nawisu inflacyjnego w gospodarce (są różnie oceniane te wielkości tego nawisu) według moich obliczeń to jest minimum 250 miliardów, a może jest więcej.
I teraz jeżeli zwiększą się masy kredytów na rynku w związku z niższym WIRON-em niż WIBOR-em, to tego pieniądza na rynku, który będzie nawisem inflacyjnym będzie jeszcze więcej. To druga sprawa.
No i teraz trzecia sprawa. Jeżeli będzie rosło to, co jest takim naciskiem inflacyjnym to, co jest tym nawisem inflacyjnym – to o jakiej my mamy mówić obniżce stóp procentowych? Zresztą to nie tylko pani przeczytała przed chwilą o jakiejś tam obniżce, ale to ja wiem, że już niektóre banki i niektórzy analitycy – już tak słyszałem…
NG: Ale bankom to by się chyba bardziej opłacało zdecydowanie, skoro to jest oparte na depozytach, Panie profesorze…?
MN: Pełna zgoda, pełna zgoda. Podają miesiące, że to będzie sierpień może, że to wrzesień… Pełna zgoda. Podają daty, terminy obniżki stóp procentowych w Polsce. No ale to się nie mieści w żadnym kanonie polityki pieniężnej. Jeżeli tu widzimy wzrost nawisu inflacyjnego.
Jeżeli widzimy zwiększony nacisk na inflację i nagle dyskutuje rynek o tym, że zamiast zatrzymać ten nawis inflacyjny, zamiast zatrzymać tę inflację, a jedyną drogą do zatrzymania tej inflacji jest zwiększenie stóp procentowych, podwyższenie stóp procentowych, podwyższenie stopy rezerwy obowiązkowej – bo może o tym zapominamy jeszcze.
Jak już ktoś powie, że ja się tylko czepiam krótkookresowych stóp procentowych i tej głównej Narodowego Banku Polskiego, jaką jest stopa referencyjna, to mamy jeszcze tę stopę rezerwy…
NG: Panie profesorze, myśli Pan profesor, że Rada Polityki Pieniężnej w ogóle bierze te WIRON-owe kredyty pod uwagę przy planowaniu dalszej polityki monetarnej? Bo jeden z członków nam powiedział, że coś tam się pojawiło na posiedzeniach, ale bez żadnych wyliczeń jeszcze.
MN: Pani redaktor. Jeżeli my jeszcze cały 2024 rok będziemy w sumie mogli brać kredyty w oparciu o WIBOR, no to oni na pewno tego problemu aż tak mocno nie rozważają, bo dopiero od 1 stycznia 2025 już WIBOR-u nie będzie. Ale wtedy będzie tylko WIRON. W związku z tym to oni mają jeszcze no, krótko mówiąc, półtora roku. Półtora roku, w którym jeszcze te kredyty WIRON-owe no tak, jak sama pani powiedziała, no, banku w Polsce mamy 550 spółdzielczych i 35 banków średnich i dużych.
I w jednym banku nagle WIRON dopiero jest podstawą oprocentowania kredytów. Czyli do zakończenia funkcjonowania WIBOR-u jeszcze daleka droga. No o to chodzi bardziej. Natomiast ja bym chciał powiedzieć wyraźnie, że ja nie widzę żadnej przestrzeni dla obniżki stóp procentowych. W żadnym wypadku.
NG: Prof. Marian Noga, Uniwersytet WSB Merito. Bardzo dziękuję za spotkanie i za rozmowę.
MN: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV