NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Teraz ważny dla frankowiczów wyrok sądu. W dniu 21 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie z powództwa kredytobiorcy ustalił, że umowa kredytu frankowego jest nieważna, jak również ustalił, że bankowi nie przysługuje tak zwane wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest mec. Anna Wolna-Sroka z kancelarii Czabański Wolna-Sroka. Dzień dobry, Pani mecenas.
ANNA WOLNA-SROKA, KANCELARIA CZABAŃSKI WOLNA-SROKA: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: To może powiedzmy bardzo szybko dla wprowadzenia: o co chodziło w tej sprawie?
AW-S: w tej sprawie przede wszystkim chodziło o to, że najpierw kredytobiorca wystąpił o ustalenie nieważności umowy, a bank w odpowiedzi na pozew zasygnalizował, że może w przyszłości wytaczać jakieś potencjalne, inne, bliżej niesprecyzowane roszczenia. Więc w związku z tą zapowiedzią dokonaliśmy zmiany powództwa i rozszerzyliśmy ją również w tym zakresie, żeby sąd wydał wyrok, że bankowi nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Więc to jest wyrok taki całościowy, który obejmuje ustalenie nieważności umowy, jak również ustalenie, że w przypadku właśnie stwierdzenia nieważności umowy bankowi nie przysługuje jakiekolwiek wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Czyli w praktyce strony rozliczają co do tego, co faktycznie było im wypłacone i to, co świadczyły.
NG: Czyli jeszcze raz co to oznacza w praktyce? To znaczy, że kredytobiorca już jakieś środki wpłacił. Kredytobiorca ma mieszkanie, w którym prawdopodobnie mieszka. Czyli jak będzie teraz wyglądało rozliczenie między bankiem a kredytobiorcą w świetle tej sprawy?
AW-S: Rozliczenie będzie wyglądało w ten sposób, że bank musi zwrócić kredytobiorcy wszystko to, co on wpłacił do banku, a kredytobiorca zwraca to, co w praktyce bank wypłacił kilkanaście lat temu w złotych polskich. Czyli nie ma żadnego oprocentowania, żadnych dodatkowych kosztów. W praktyce strony się rozliczają dokładnie co do tego, co sobie nawzajem wpłacały. Czyli w tej konkretnej sytuacji kredytobiorca już de facto oddał kwotę kapitału. W takim finalnym rozliczeniu ogólnie kredytobiorca uzyskuje kredyt, uzyskuje nieruchomość którą uzyskał na podstawie oczywiście kredytu i nie musi tutaj płacić jakiegokolwiek wynagrodzenia za to, że korzystał ze środków banku. Jak również bank nie będzie płacił dalej idących środków, tym razem od konsumenta. Czyli w praktyce strony się rozliczają na podstawie przelewów, które wzajemnie wykonały.
NG: W sprawie cały czas czekamy na wyrok TSUE, który dotyczy dokładnie tej kwestii. Dokładnie tego, czy banki mogą pobierać wynagrodzenie. Czy zatem ten wyrok może być jeszcze zaskarżony przez banki, gdyby się okazało, że ta linia TSUE będzie niekorzystna dla frankowiczów?
AW-S: To znaczy wyrok nie jest jeszcze prawomocny, więc oczywiście bank może się od tego wyroku odwołać. Natomiast tutaj sąd w tej konkretnej sprawie nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że bankowi nie przysługuje jakiekolwiek wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, ponieważ wynika to wprost z celu dyrektywy. Ostatecznie resztą też będzie orzekał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, najprawdopodobniej w przyszłym roku. Tu też ważne jest aby podkreślić, iż sędzią, który orzekał w tej sprawie był sędzia Gołaszewski, który jest bardzo dużym specjalistą właśnie w zakresie kredytów, powiązanych z kursem waluty obcej. I tu zresztą on skierował pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Europejskiej w słynnej sprawie państwa Dziubaków, na podstawie której po oczywiście korzystnym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Europejskiej, który opowiedział się za możliwością nieważności tego typu umów, rozpoczęły się masowe procesy kredytobiorców frankowych, więc tutaj raczej według mnie zresztą orzeczenie Trybunału, którego europejskiej w mojej ocenie powinno być zgodne też z tą linią, co do której opowiedział się sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
NG: Tak, jak wspomniała Pani mecenas, ten wyrok nie jest jeszcze prawomocny, więc pytanie co by się musiało stać, żeby to orzeczenie Sądu Okręgowego w Katowicach stało się obowiązującą linią w Polsce? Albo mówiąc inaczej – czy inni kredytobiorcy frankowi mogą mieć nadzieję na podobne wyroki w ich sprawach?
AW-S: Tak. Jeśli chodzi o orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie, to oczywiście wszystkie osoby, które występują na drogę sądową, mogą się też powoływać na to orzeczenie. Natomiast tutaj ważne jest to, że wyrok w tej sprawie został zainicjowany przez samego kredytobiorcę. Czyli to nie jest sprawa z powództwa banku. Tylko kredytobiorca w tym konkretnym procesie stwierdził, że po prostu chce mieć już uregulowaną tą całą sytuację prawną w tym jednym, konkretnym procesie. Natomiast tutaj warto wskazać, że na przykład w sprawach, które prowadzimy w naszej kancelarii, we wszystkich sprawach zapadły wyroki dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, sąd stwierdził, że bankom takie wynagrodzenie nie przysługuje. Więc tutaj jeśli chodzi o tą linię, którą my mamy bezpośrednio w kancelarii, to można powiedzieć, że ona jest u nas jednolita, bo tutaj sądy jednoznacznie opowiadają się za tym, że bankom nie przysługuje jakiekolwiek wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Natomiast oczywiście sądy czekają jeszcze na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Europejskiej. Natomiast myślę, że to będzie też wskazówka dla sędziów, którzy jeszcze czekają na potwierdzenie bezpośrednio od Trybunału Sprawiedliwości Europejskiej. Natomiast też biorąc pod uwagę kwestię tych konkretnych roszczeń, to można się zastanowić czy właśnie formułowanie pozwów i roszczeń kredytobiorców w taki sposób znacznie by nie skróciło drogi sądowej kredytobiorców. Ponieważ tutaj de facto w tym procesie wszystko będzie rozstrzygnięte w jednej sprawie, czyli bank nie będzie mógł wystąpić z innym pozwem w przypadku, gdy ten wyrok będzie prawomocny, bo de facto tutaj korzystamy z powagi rzeczy osądzonej. Czyli w praktyce strony się rozliczają dokładnie z tych przelewów, które dokonywały między sobą.
NG: A jeszcze à propos TSUE i tego co może brać pod uwagę europejski trybunał podczas rozstrzygania tej kwestii. Jest też dosyć głośny i istotny głos nie tylko banków, ale też KNF-u, który jeszcze przed tym pierwszym posiedzeniem, tym odroczonym posiedzeniem wspominał, że odebranie bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy unieważnianiu tych kredytów walutowych mogłoby skutkować stratami prowadzącymi do kryzysu bankowego w Polsce. I tam powiedziano wprost, że kilka banków mogłoby po prostu upaść. Na ile ten czynnik może być uwzględniany przy ustalaniu linii tego, w jaki sposób powinno się dochodzić do porozumienia w sporach banków z frankowiczami?
AW-S: To jest według mnie ten czynnik nie będzie uwzględniany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
NG: Już czas powoli na kończenie programu. Także dziękuję Państwu pięknie za uwagę. Moim i Państwa gościem była mec. Anna Wolna-Sroka z Kancelarii Czabański Wolna-Sroka. Dziękuję pięknie za rozmowę. Państwu również dziękuję za uwagę.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV