BMW – ósmy pod względem liczby produkowanych aut – koncern samochodowy świata – ogłosił na rozpoczętych w Monachium targach IAA swoją nową filozofię – „Circular iVision”. Celem jest wprowadzenie do produkcji aut, które można w 100% przetworzyć, oraz zredukowanie do 2030 roku emisji CO2 wszystkich fabryk firmy o połowę, a emisji CO2 z aut – w całym cyklu ich życia – o 40%. Ale żeby to osiągnąć nie dało się po prostu wstawić do samochodów baterii i wymienić silnik na elektryczny. BMW zapowiada zmiany, które zmienią naszej wyobrażenie aut daleko bardziej, niż tylko w kwestii napędu.
Auta produkowane wg idei Circular iVision nie będą miały… lakieru. Przynajmniej dopóki nie uda się stworzyć takiego, który będzie się jednocześnie nadawał do przemysłowego zastosowania, a następnie do przemysłowego recyklingu. To wcale jednak nie oznacza, że nie będą miały koloru.
Zaprezentowany we wtorek concept-car ma karoserię wykonaną z pochodzącego z odzysku aluminium anodowanego w zmiennej temperaturze. Dzięki temu karoseria mieni się kolorami od niebieskiego do żółtego.
We wnętrzu auta nie będzie już zegarów, ani wyświetlaczy. Inżynierowie BMW uznali, że łatwiej niż ciekłokrystaliczne ekrany jest stworzyć w pełni nadający się do przetworzenia projektor, który wszystkie potrzebne kierowcy informacje wyświetli na przedniej szybie. W dodatku obsługiwany ruchem ręki nad pobłyskującym morskimi kolorami, panelem, który nie posiada ani jednego pokrętła, ani suwaka.
Po to, żeby zmniejszyć pracochłonność recyklingu aut BMW zmieni też sposób ich montażu. Każdy niemal element wnętrza ma być mocowany tylko jednym, łatwym do usunięcia uchwytem. Ten pomysł inżynierów z Monachium powinien podobać się osobom preferującym zakup używanych samochodów – bo radykalnie zwiększy liczbę części, które da się kupić po wymontowaniu z innego, np. powypadkowego, samochodu.
BMW w zapędzie do upraszczania nie oszczędziło nawet własnego logotypu. Pokazany w Monachium concept-car posiada znak firmowy wytłoczony w aluminium pokrywającym przednią część auta- zamiast doskonale znanego wypukłego koła z lakierowaną na biało i niebiesko szachownicą.
BMW studzi jednak emocje związane z chwilą, gdy auta zaprojektowane w ten sposób trafią do sprzedaży. Stać się ma to dopiero za 4 lata. Najwidoczniej pomysły które sprawdziły się w laboratorium projektowym teraz trzeba przenieść do skali przemysłowej. Na razie koncern z Monachium przyspiesza elektryfikację swoich samochodów. W ciągu najbliższych 10 lat zamierza dostarczyć na rynek 10 mln aut na prąd. Na razie sprzedaje ich około 200 tys. rocznie. Od 2030 roku co drugie auto zjeżdżające z taśm BMW ma być elektryczne. Dla należącej do BMW marki Mini rok 2030 ma być czasem definitywnego pożegnania z napędem spalinowym.