NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Rozpoczyna się ostatni tydzień wakacji, więc cały czas jeszcze działają wakacyjne promocje na stacjach benzynowych. Czy warto jednak zatankować na zapas? No i co będzie, kiedy promocje obowiązywać przestaną? O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest dr Jakub Bogucki, analityk e-Petrol. Dzień dobry.
JAKUB BOGUCKI, E-PETROL.PL: Dzień dobry pani, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: W trakcie tegorocznych wakacji tanio nie było. Ceny paliw na stacjach miały wzrosnąć o około 20 groszy na litrze. No a co będzie w tym ostatnim tygodniu wakacji? Czego się spodziewać?
JB: Jeśli chodzi o ceny paliw tradycyjnych, czyli benzyny i oleju napędowego- tutaj niestety możliwa jest pewna podwyżka, przy czym słowo „pewna” szacowałbym na jakieś 3-4 grosze, nie więcej ten poziom może nam się podnosić. Natomiast, jeśli chodzi o tankowanie autogazu- tutaj możliwe jest nie tylko zatrzymanie cen, ale nawet śladowa obniżka też może być na niektórych stacjach realna.
NG: No dobrze, ale za chwilę wygasną te promocje, o których wspominałam chwilę temu. I co wtedy? Jak będą kształtowały się ceny od września?
JB: Jeśli chodzi o same promocje, które były doliczane z racji kart lojalnościowych czy aplikacji lojalnościowych przez większość sieci stacji w Polsce, one nie odbijały się na cenach, które widzieliśmy na stacjach. One odbijały się na tym rachunku, który dostawaliśmy finalnie przy kasie. Natomiast, jeśli chodzi o średnią ogólnopolską, one nie były wliczane, bo to była dobrowolna, że tak powiem, możliwość skorzystania z tychże promocji. Także nie wpłynie ta zmiana obowiązywania promocji na poziom cen. Ceny będą utrzymywać się na tym samym poziomie czy nieco wyższym niż w ostatnich dniach w najbliższym czasie. Natomiast odczują to boleśnie kierowcy, którzy te wakacyjne tankowania mieli jednak przynajmniej o 30 groszy na litrze tańsze niż tak standardowo by to mogło wyglądać.
NG: W międzyczasie, co nie jest zaskakujące, paliwa stały się podmiotem kampanii wyborczej. No, bo jak wskazuje opozycja, Orlen w pół roku wypracował dwa razy więcej zysku niż rok temu. Litr benzyny natomiast kształtuje się na poziomie niewiele niższym niż przed rokiem. Czy słuszne jest, zatem to, co mówią politycy obozu przeciwnego do partii rządzącej, czyli, że trzeba rozbić ten monopol i obniżyć marże? Czy to właśnie pozycja Orlenu jest odpowiedzialna za to, że mamy wciąż drogie paliwo?

JB: Tutaj warto powiedzieć, że jakkolwiek dystansując się zupełnie od politycznych aspektów tej rozmowy, kwestie monopolizacji rynku przez Orlen były badane w kontekście fuzji Orlen/Lotos przez Komisję Europejską i komisja zasugerowała, jakie środki zaradcze muszą zostać podjęte, żeby takiego zagrożenia nie było. Także tutaj Orlen ma konkretne dokumenty ze strony unijnej, że tak nie jest. Tak, że tutaj jedno polityka, a drugie, że tak powiem, te fakty, które gdzieś tam są przez to nawet na szczeblu unijnym potwierdzone w kontekście tej fuzji, która się dokonywała w ostatnich kilkunastu miesiącach, tak naprawdę.
NG: To spójrzmy szerzej:, jakie czynniki mają teraz wpływ na globalne ceny ropy, no i czy w kwestii popytu coś rozjaśniło piątkowe sympozjum w Jackson Hole?
JB: Mam wrażenie, że tutaj niewiele się na razie zmienia. Cały czas tym czynnikiem, który na początku jeszcze sierpnia trochę wyciągnął ceny ropy w górę, to były informacje o cięciach produkcji realizowanych przez Arabię Saudyjską i Rosję, dodatkowo jakby.
Natomiast w ostatnim czasie cały czas jednak słabsze dane niż zakładano, chociażby ze strony gospodarki chińskiej, niespecjalnie dynamiczna sytuacja także i w Stanach Zjednoczonych- to wszystko powoduje, że wzrost cen jest wolniejszy niż początkowo zakładano, wzrost również zapotrzebowania na ropę, bo od tego tak naprawdę to się zaczyna, jest mniejszy w drugiej połowie roku, czyli będzie mniejszy niż planowano.
Tutaj wskazuje się przede wszystkim, jako winnego pośrednio, jeżeli można tak powiedzieć- Chiny, które miały wracać po tym pandemicznym zastoju do większego spożycia surowców i paliw. Natomiast, no wychodzi im to tak bardzo ostrożnie, bo można powiedzieć średnio, nawet mimo jakiś tam fiskalnych prób stymulacji rynku, popyt gospodarki chińskiej jest słaby.
NG: A czego spodziewać się jesienią? Część ekspertów mówi o sezonie przestojów remontowych w europejskich rafineriach, który ma być wyjątkowo intensywny w tym roku. O co chodzi?
JB: Zwykle musi jakiś czas w roku nastąpić. W większości rafinerii, kiedy robi się takie generalne porządki, reguluje się ustawienia i to wymaga często wyłączenia bieżącej produkcji. Na to da się w jakiś sposób przygotować, przynajmniej na jakiś czas zatrzymać po prostu pracę rafinerii, zgromadzić odpowiednie zapasy, żeby klienci nie zostali bez zaopatrzenia. Natomiast zawsze wpływa to jakoś tam na przestoje czy na zmiany stanów magazynowych, jeśli chodzi o zapasy. To się dzieje, co roku i to zwykle nie wpływa jakoś bardzo drastycznie, jeżeli to jest planowe, na ceny paliw. Jeżeli taki przestój wymknie się spod kontroli, bo jakieś usterki czy jakieś problemy będą trwałe czy długotrwałe, to wtedy oczywiście możemy mówić o kłopotach i o wpływie na ceny, ale ja bym tego nie demonizował, nie oczekiwał z tego powodu jakichś radykalnych zmian w cenach na naszych stacjach.
NG: Dr Jakub Bogucki, analityk e-Petrol.pl był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
JB: Dziękuję również.
