MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Przenosimy się do tematu zboża ukraińskiego, bowiem pojawiają się kolejne doniesienia o tym, że Bruksela podejmie korzystną dla polskiego rządu decyzję o przedłużeniu embarga na import ukraińskiego zboża. Dziennikarka RMF FM wczoraj podała, że popołudniu w piątek ma być ta decyzja przez Brukselę ogłoszona. Z nami jest Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej. Dzień dobry pani Prezes.
MONIKA PIĄTKOWSKA, IZBA ZBOŻOWO-PASZOWA: Dzień dobry. Witam panie redaktorze, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Przecieki z Brukseli cieszą najbardziej polskich rolników, może trochę mniej konsumentów mimo wszystko. Ale czy jesteśmy w stanie przedłużać embargo w nieskończoność? Zastanawiam się, jak długo to może trwać. Czy to nie powinny nastąpić jakiegoś rodzaju bardziej systemowe rozwiązania?
MP: Zdecydowanie tak, panie redaktorze. Przedłużenie embarga, które zapewne nastąpi w mojej ocenie; Bruksela właściwie nie ma innego wyjścia, jak to embargo przedłużyć z powodów i merytorycznych, i politycznych również, bo przecież nie chcemy podbijać niekorzystnych nastrojów antyunijnych, a widzimy, jaka jest atmosfera nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach przygranicznych.
Natomiast przedłużenie embarga to jest tak naprawdę kupienie sobie czasu i to ma sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy my ten czas sensownie wykorzystamy, czyli przygotujemy takie systemowe rozwiązania, takie systemowe narzędzia, które zabezpieczą rynek polski oraz rynki innych krajów przyfrontowych przed dużym, niekontrolowanym, otwartym napływem produktów rolno-spożywczych.
Dlaczego to jest niebezpieczne? Dlatego, że Ukraina jest potężnym producentem rolnym i te produkty, które dzisiaj w sposób otwarty, niekontrolowany mogłyby napływać do krajów przyfrontowych w zdecydowanej większej ilości niż w latach poprzednich, są po prostu zagrożeniem dla rolnictwa, dla naszej produkcji. A to rolnictwo przecież powinniśmy chronić.
MD: Pani prezes, ale Polska jest jednym z orędowników wstąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej. Pomagaliśmy w złożeniu wniosku w ubiegłym roku, więc kiedyś ten moment nastąpi, w którym granica otworzy się dla towarów z Ukrainy. Więc no właśnie, to wtedy to nastąpi i wtedy ten rynek będzie zalany tym zbożem, tanim zbożem.

MP: My właśnie do tego momentu musimy się przygotować. Ja jestem również, panie redaktorze, gorącym zwolennikiem przyjęcia Ukrainy w struktury Unii Europejskiej i chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć. Jestem gorącym zwolennikiem wspierania Ukrainy i przyjęcia Ukrainy w struktury Unii Europejskiej. I tą okoliczność traktuję nie, jako zagrożenie, ale jako wyzwanie dla rolnictwa.
Rolnictwa w tym przypadku polskiego. Wszystko na to wskazuje, takie głosy są również z Unii Europejskiej, że do 2030 roku rozpocznie się ten proces przyjmowania Ukrainy w struktury Unii Europejskiej.
Czyli tak naprawdę mamy 6 lat, żeby przygotować polskie rolnictwo na ten moment. W jaki sposób? Od wielu, wielu miesięcy, panie redaktorze mówię, usprawnienie infrastruktury polskiej, głównie portowej, budowa agroportu, który umożliwi nam zwiększony eksport, taka budowa agroportu, oczywiście w zależności od tego, jaka przepustowość tego agroportu mogłaby być, ale specjaliści szacują 2-3 miliony ton rocznie moglibyśmy więcej eksportować zarówno naszych polskich produktów, bo przypominam, że my również jesteśmy eksporterem. My zboża ukraińskiego nie potrzebujemy, mamy swoje nadwyżki, możemy się tutaj wyspecjalizować.
MD: Oczywiście, ale to zboże jeszcze trzeba dostarczyć do tego portu, Pani prezes. Sam port nie pomoże, a wiemy, że tory- linie kolejowe są zablokowane.
MP: Zdecydowanie tak. Udrożnienie przejść granicznych, panie redaktorze, polsko-ukraińskich, usprawnienie pracy na tych granicach. Teraz jest mowa o przeniesieniu tej kontroli do portów, to też jest to rozwiązanie. W przypadku tranzytu na pewno, bo warto zauważyć, że embargo będzie dotyczyło, czy powinno dotyczyć tylko i wyłącznie importu produktów rolno-spożywczych, w tym przypadku mówimy o czterech rodzajach zbóż do krajów przyfrontowych, do Polski.
Natomiast tranzyt jest i powinien być- chciałam to bardzo wyraźnie powiedzieć, umożliwiony w dalszym ciągu. Dlaczego? Dlatego, że musimy pamiętać o tym, że za naszą wschodnią granicą toczy się brutalna wojna. Ukraina dzisiaj ma tam ponad 50 milionów ton zboża, które utknęło. To zboże jest potrzebne w wielu krajach dalekich, w krajach afrykańskich. Ale również jest potrzebne we Włoszech, w Hiszpanii, Portugalii. To są naturalni importerzy. A Ukraina potrzebuje środków finansowych, żeby toczyć wojnę. O tym też trzeba pamiętać.
MD: Niestety wciąż. Pani prezes. Przejdźmy więc do polskiego zboża, do polskich zbiorów. To już się definitywnie chyba zakończyło. Nie jestem rolnikiem, więc dlatego to „chyba”.
MP: Jeszcze kukurydza.
MD: Jeszcze kukurydza. Dobrze, to pomijając kukurydzę, jak to wygląda, jeżeli chodzi o zbiory tegoroczne? Były lepsze, gorsze od zeszłorocznych? I jakie będą ceny w konsekwencji?
MP: Panie redaktorze, jeżeli chodzi o zbiory, to one ilościowo są porównywalne, czyli to są bardzo dobre zbiory. Jak włączymy jeszcze zbiory kukurydzy, przełom września-października, pewnie bardziej październik, myślę, że sezon zamkniemy na poziomie 34, może 35 mln ton, czyli ilościowo bardzo, bardzo dobrze, jakościowo troszkę gorzej. To znaczy wszystko na to wskazuje, a właściwie już wiemy, że udział zboża paszowego będzie większy niż w poprzednich sezonach, niż się spodziewano.
I to będzie wyzwanie właśnie dla polskiego rynku, dla polskiej infrastruktury i portowej i nie tylko, aby ten nadmiar zboża, który co roku mamy w tym przypadku, czyli w tym roku będzie to nadmiar zboża paszowego, żeby wyeksportować. Ceny? Widzimy w ostatnich dniach, że ceny pszenicy lekko odbijają.
Warto wspomnieć, że na wysokość ceny w Polsce ma wpływ wysokość cen na globalnych rynkach, w tym przypadku na Matifie około 6 euro. Cena pszenicy poszła na Matifie do góry. Ona by pewnie odbiła jeszcze bardziej, gdyby nie to, że Rosja w sposób brutalny dumpinguje ceny zboża, zaniża ceny, wygrywa przetargi międzynarodowe, również te do krajów afrykańskich, robiąc mocną konkurencja choćby nawet Ukrainie.
MD: Pani prezes, ale mimo wszystko ten brak dostępu do taniego, ukraińskiego zboża, część naszych widzów, (wszyscy jesteśmy konsumentami) mogą powiedzieć: no dobrze, ale czy to będzie oznaczać, że będzie to pretekst do podniesienia ceny ziarna, do podniesienia ceny mąki i w konsekwencji do podniesienia ceny pieczywa? No i tych wszystkich innych produktów, do których jest potrzebne ziarno? Czy tak będzie, że te produkty będą drożeć?
MP: Nie, takich obaw bym nie miała. Tutaj tego typu zagrożenia, jeśli chodzi o nasz polski rynek, bo rozumiem, że o to pan redaktor pyta, nie ma. Jeśli chodzi o wzrost ceny żywności. Gdyby takie nastąpiły, w tym pieczywa, to przypomnę: tylko 17% w koszyku kosztowym produkcji bułki to jest cena mąki. Głównie na koszty wpływ mają koszty pracy i ceny energii. To jest po pierwsze.
A po drugie powiedziałam, że jakość zboża polskiego jest niższa niż się spodziewaliśmy, czyli więcej paszowego, ale konsumpcyjnego nam wystarczy. Tego się proszę nie obawiać. Jeśli chodzi o ilość zboża konsumpcyjnego, czyli na mąkę, na nasze pieczywo, naszego polskiego, naszej polskiej pszenicy, to ta ilość jest wystarczająca. Tutaj tego typu problemów nie przewidujemy.
MD: Bardzo dziękuję Pani prezes. Na koniec zupełnie pytanie o płacę minimalną. Czy ona istotnie wpływa na funkcjonowanie producentów, czy przedsiębiorstw, z którymi Pani współpracuje w Izbie?
MP: Zawsze wzrost płacy minimalnej jest obciążeniem dla pracodawcy. To duże wyzwanie finansowe, a więc na pewno utrudnia to prowadzenie działalności, prowadzenie firmy. Większy kłopot mają małe przedsiębiorstwa. Większe koncerny radzą sobie, mając większe możliwości i większą rezerwę, lepiej. Natomiast mamy też świadomość tego, że większa płaca minimalna to jest ulga dla tej grupy społeczeństwa, która te zarobki ma średnie albo niższe.
MD: To muszę powiedzieć: salomonowa odpowiedź na moje pytanie.
MP: Natomiast, tak. Jest to wyzwanie. Jest to wyzwanie…
MD: Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej. Bardzo dziękuję Pani za czas. Jest Pani na kongresie, więc już nie przeszkadzamy i wracamy do programu. Bardzo dziękuję za rozmowę.
MP: Dziękuję pięknie. Pozdrawiam.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV