MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: To jest Kolejna łyżka dziegciu do już w zasadzie przepełnionej łyżki tego gorzkiego materiału, biorąc pod uwagę zapchany port w Gdańsku, port kontenerowy oczywiście i zablokowane przejścia z Ukrainą. Czy jest wyjście dla polskiej branży transportowej? O tym chciałbym porozmawiać z przedsiębiorcą, Przemysławem Hołowaczem, dyrektorem ds. rozwoju Grupy CSL. Dzień dobry Panu.
PRZEMYSŁAW HOŁOWACZ, GRUPA CSL: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Niesamowite nagromadzenie następuje tej jesieni, jeżeli chodzi o problemy polskich transportowców. Bo tak, jak powiedziałem i problemy z transportem samych towarów, zapowiedź nowych opłat i to nie tylko w Polsce, bo przecież Niemcy zapowiedziały również, że zwiększą opłaty za korzystanie z ich dróg od przyszłego roku i to zwiększą znacząco. Czy widzi Pan jakiś strukturalny problem polskiej branży transportowej, który teraz właśnie się odbija jakoś mocniejszą czkawką?
PH: My już od wielu lat właściwie widzimy to, że przewoźnicy są nakładani kolejnymi opłatami. Czy jest to spowodowane walką o swój rynek, czy też pod hasłem ochrony środowiska, czyli tej strategii unijnej, przerzuceniem towaru z samochodów na kolej. Mimo wszystko ja uważam, że ten towar, on nie jest w stanie w Europie jeździć tylko koleją.
Myślę, że dla Europy potrzebujemy mieć dwie nogi, a jak widzimy od ostatnich lat, mimo wszelkich starań przerzucenia tego towaru, to i tak transport kołowy wygrywa, dlatego, że jest dużo bardziej elastyczny, pewniejszy, jeżeli chodzi o dostawy na czas, a dla wielu fabryk mieć towar na czas to jest być albo nie być. Więc ja uważam, że tego typu podnoszenie opłat może nie za bardzo skutkować jeszcze w tym momencie tym, że ten towar zacznie przechodzić na kolej, ale na pewno będzie skutkował tym, że koszty transportu wzrosną, czyli koszty wszystkich towarów pójdą w górę.
MD: Tylko najpierw niech zbudują nam te tory kolejowe i najlepiej jeszcze terminale, w których będzie można przeładowywać na pociągi te towary – to by się jeszcze w Polsce przydało. Ale Panie Przemysławie, do tego jeszcze dodajmy, że ETS-y, czyli certyfikaty do emisji szkodliwych gazów, one też będą musiały być kupowane przez transportowców już, już niedługo będą wpisane w cenę paliw. Wracając jeszcze do kosztów, które rosną: czy Pan próbował oszacować, o ile mogą wzrosnąć te koszty, które już są zapowiedziane, jeżeli chodzi o, no nie wiem, naliczane na ciężarówkę czy na całą firmę?
PH: Jest to tak do określenia ciężkie, bo jest to zależne, przynajmniej na przykładzie tutaj tych opłat niemieckich od wielkości auta, od kategorii euro, którą posiada to auto i też od samej trasy, od długości trasy. No, ale tak, jak obliczyliśmy to o kilka procent koszty, powiem – od dwóch do pewnie 8% w zależności od trasy od auta te koszty transportu wzrosną.
MD: Mówi Pan tutaj tylko o mycie na drogach niemieckich czy również o tych kosztach, o tych dodatkowych opłatach, które zapowiedział polski rząd?
PH: Myślę, że tutaj będzie też podobnie, czyli o te kilka procent na razie te podwyżki wpłyną na wzrost kosztów transportu. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało później, bo ta strategia widać, no ona jest na to, żeby ograniczyć ten transport. Ale tu się zgadzam z panem, że jeszcze nie mamy rozwiązania alternatywnego, które by działało w stu procentach dobrze.
MD: A przypomnijmy, że również w przyszłym roku podwójna podwyżka płacy minimalnej, ona pewnie również wpłynie na presję płacową ze strony zatrudnionych. To jeszcze jeden temat, który jest bardzo ważny, zwłaszcza, że wczoraj ukraińscy posłowie – parlamentarzyści przegłosowali list do polskich parlamentarzystów, w którym również proszą o rozwiązanie problemu kolejek na granicy. To jest istotne. Ja wiem, że pan jest ze Szczecina, czyli z Pomorza Zachodniego, teoretycznie najdalej od Podkarpacia oddalone województwo Polski, ale zapytam czy u Was jest to odczuwalne, ta obecność ukraińskich kierowców, którzy dokonują przejazdów kabotażowych?
PH: Myślę, że jeżeli chodzi o nasz region, to nie. Jeżeli chodzi o właśnie wschód Polski, wydaje mi się, że te przepisy, które zostały stworzone wcześniej, ograniczające ten handel, no to one bazowały na tym, żeby chronić swój rynek, zarówno ukraiński i polski. I te zmiany otwierające te granice – one mogą być jak najbardziej stosowane, tylko powinny być wcześniej skonsultowane z biznesem – sprawdzenie, kto na tym straci, jak straci.
MD: Czyli przede wszystkim kwoty, liczba ciężarówek, które mogą wjeżdżać po obu stronach granicy. Przemysław Hołowacz, dyrektor do spraw rozwoju Grupy CSL był naszym gościem. Bardzo dziękuję Panu.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV