ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Postanowiliśmy porozmawiać z insiderką rynku energii, adwokat Wandą Buk, byłą wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej. Witam bardzo serdecznie.
WANDA BUK, B. PREZES POLSKIEJ GRUPY ENERGETYCZNEJ: Dzień dobry, witam pana, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Komisja Europejska obiecuje dziesiątki miliardów oszczędności dla konsumentów na 2025 rok, to nawet wyszacowała swoje propozycje na 45 miliardów euro, zamierza sugerować, żeby na przykład obniżyć podatki na nośniki energii. To myśli Pani, że te działania coś zmienią na naszym rynku, który jest dość specyficzny, bo im więcej taniej energii z OZE, tym wyższe stają się ceny energii?
WB: Na efekty tej inicjatywy musimy poczekać. Faktycznie czysty ład przemysłowy według słów Ursuli von der Leyen ma bardzo duże ambicje, jeżeli chodzi o obniżenie cen energii w Europie, nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach. Proponowane jest przyjęcie planu działań na rzecz przystępnej cenowo energii, który ma obniżyć koszty dla firm, gospodarstw domowych.
Wchodząc w szczegóły tego rozwiązania, widzimy, że Komisja Europejska upatruje obniżenia tych cen poprzez obniżenie podatków i obniżenie tak zwanych opłat sieciowych. Wśród ekspertów pojawiło się szereg znaków zapytania, jak Komisja Europejska zamierza obniżyć opłaty sieciowe, jednocześnie przyspieszając inwestycje w sieci dystrybucyjnej, przesyłowe, dlatego że de facto opłaty sieciowe odzwierciedlają nakład inwestycyjny na te sieci.
RM: No właśnie. Bo my mamy w Polsce ten problem, że jednym z głównych czynników podnoszącym ostateczny rachunek jest nawet nie tyle cena samej energii jako takiej, wyrażonej w kilo czy megawatogodzinach, tylko po prostu opłaty przesyłowe. A to firmy energetyczne tłumaczą koniecznością rozwijania przestarzałej infrastruktury i ucyfrowania jej ze względu na wpływ niestabilnych źródeł odnawialnych.
WB: To nie jest tak, że jest to problem jedynie Polski. Wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej dzisiaj borykają się z potrzebą dostosowania sieci przesyłowych i dystrybucyjnych do nowego miksu, zdecentralizowanego miksu energetycznego.
I faktycznie jest tak, że dzisiaj połowa naszego rachunku w Polsce akurat wygląda to tak, że mniej więcej 50% naszego rachunku to jest właśnie opłata za wytworzenie energii elektrycznej, a druga część tej opłaty to są już te opłaty za tak zwaną dystrybucję, czyli dostarczenie tej naszej energii elektrycznej, tej energii, którą kupiliśmy do naszych gospodarstw domowych, do naszych firm.
Ale tak samo wygląda to też w innych krajach europejskich. Czasami ten udział części przesyłowej, nazwijmy to w ten sposób, w rachunku, jest jeszcze wyższy niż w Polsce. Więc faktycznie tutaj jest duży znak zapytania, jak Unia Europejska zamierza wdrożyć ten ambitny postulat. Zadeklarowano, że wdrożenie tego czystego ładu przemysłowego ma nastąpić w ciągu najbliższych dwóch lat, w roku 2025, w 2026.
Czekamy na poszczególne inicjatywy, bo teraz, szczerze mówiąc konkretów, jest jeszcze bardzo mało. I ja pamiętam bardzo dobrze inną inicjatywę, tzw. Wind Power Package, która miała pomóc inwestorom w inwestycje OZE wiatrowe i też uporządkować różnego rodzaju kwestie. Na razie efektów za bardzo nie widać, a minął już ponad rok.
RM: No, ale to chyba wszystko tak działa, że na koniec dnia państwa członkowskie i działające w nich firmy muszą chcieć realizować te pomysły, żeby one zadziałały. A wśród tych pomysłów (proszę mnie poprawić, jeśli za dużą uwagę do tego przywiązuję), są zalecenia dotyczące szerszego wykorzystania takich dwu czy trójstronnych umów, które by pozwoliły odbiorcom przemysłowym czy biznesowym oderwać swoje ceny od zmieniających się szybko cen rynkowych, tak w tym sensie.
Podczas kiedy na przykład my wielokrotnie mieliśmy takie wrażenie tutaj w redakcji, ale też mówili o tym nasi eksperci, że właśnie te ceny rynkowe pozwalają uzyskać lepszą cenę, niższy rachunek w gruncie rzeczy, niż zafiksowane ceny energii. Tak przynajmniej było w ciągu 2023 i 2024 roku.

WB: Różnie… Mówimy tutaj o PPA, czyli tak zwanym Power Purchase Agreement. Stają się one coraz bardziej popularne i polegają na tym, że wytwórca energii np. właściciel farmy wiatrowej albo fotowoltaicznej zawiera umowę bezpośrednio z odbiorcą, co oznacza, że nie plasuje energii wytworzonej przez swoje źródła wytwórcze na giełdzie i nie handluje nią po cenach faktycznie zmiennych i dość nieprzewidywalnych.
To jest rynek, który w Polsce się dopiero buduje. W ostatnim roku faktycznie dużo dynamiczniej, niż wcześniej, też ze względu na to, że firmy zaczynają powoli uczyć się jak kwantyfikować ryzyko przy tego typu relacjach biznesowych i jak realizować te kontrakty wieloletnie.
Bo musimy powiedzieć o tym, że idea tych kontraktów jest taka, żeby one faktycznie zabezpieczały dostawy energii na przestrzeni 10-15 lat. Dzięki temu też pozwalają inwestorom w te farmy wiatrowe albo fotowoltaiczne doprowadzić do bankowalności takiego projektu i uzyskać na nie kredyt. Więc faktycznie jednym z rozwiązań zaproponowanych są też PPA.
RM: Jasne. No pytanie, czy to zadziała. Jak ustaliliśmy, jest to duży znak zapytania. Obniżanie podatków w ogóle w sytuacji finansów publicznych wydaje mi się mało prawdopodobne w Polsce w najbliższym czasie. No, ale dobrze, że przynajmniej komisja dołączyła do głosów, które mówią, że energia powinna być tańsza. To daje jakąś nadzieję.
Wanda Buk, adwokat, była wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej była naszym gościem. Bardzo serdecznie dziękuję.
WB: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV