Kolejny piątek i kolejna odsłona kryzysu bankowego. Tym razem tuż za naszą zachodnią granicą. Po upadku amerykańskiego banku Silicon Valley i kłopotach szwajcarskiego Credit Suisse czarne chmury gromadzą się nad największym niemieckim bankiem, Deutsche Bankiem.
Strata akcji Deutsche Bank dochodziła dziś na giełdzie we Frankfurcie do ponad 14 procent po tym jak w nocy z czwartku na piątek znacznie wzrosły koszty ubezpieczenia od ryzyka niewypłacalności niemieckiego giganta.
Ceny tzw. CDS-ów (ang. „credit default swap”) Deutsche Banku, czyli forma ubezpieczenia inwestorów posiadających jego obligacje od ryzyka niewypłacalności, skoczyły gwałtownie w górę po ostatniej, środowej podwyżce stóp procentowych.
Swapy na zwłokę w spłacie kredytu – forma ubezpieczenia obligatariuszy spółki od niewypłacalności – wzrosły do 173 punktów bazowych w czwartek wieczorem ze 142 punktów bazowych poprzedniego dnia.
Kłopoty Deutsche Banku zaciążyły notowaniom niemal całego sektora bankowego na Starym Kontynencie – kurs akcji lokalnego rywala DB, Commerzbanku, który jest też głównym akcjonariuszem naszego mBanku spadał o 8 procent.
CZYTAJ TEŻ: KŁOPOTY DEUTSCHE BANKU TO KOLEJNA ODSŁONA KRYZYSU BANKOWEGO (ROZMOWA)
We Francji notowania największych banków Societe Generale i BNP Paribas tracą ponad 5 proc., a na wyspach spadkom przewodzą dziś banki Barclays, NatWest i Standard Charterered.
Z kolei jak donosi „The Economist” amerykańskim bankom brakuje setek miliardów dolarów. W ciągu ostatniego roku depozyty w bankach komercyjnych spadły o pół biliona dolarów, co stanowi spadek o ok. 3 procent.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę