Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zadeklarowała co prawda, że Unia będzie wspierała Ukrainę tak długo aż ukraińska flaga pojawi się w Brukseli. Ale w jej słowach nie pojawił się nawet cień daty – nie tylko wstąpienia do Unii, ale nawet rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Wbrew nadzejom Wołodymyra Zełenskiego, który mówił w czwartek, że liczy na start negocjacji jeszcze w tym roku.
CZYTAJ TEŻ: MARŻA ORLENU ZNÓW GIGANTYCZNA
Na głównego otwartego przeciwnika szybkiego przyjęcia Ukrainy do Unii wyrosła Holandia. Dziennikarze Deutsche Welle twierdzą, że Holandia zagroziła zawetowaniem tekstu wspólnej deklaracji po szczycie, jeśli znajdą się w niej słowa o „postępach”, a nawet o „krokach” Ukrainy na drodze do Unii. Holandia jest znana z niechęci do poszerzania Unii o państwa posiadające porty nad Morzem Czarnym, które konkurowałyby z holenderskimi. To z powodu sprzeciwu Holandii do strefy Schengen nadal nie należą Rumunia i Bułgaria.
Dla władz Ukrainy rozpoczęcie negocjacji jest ważne nie tylko z powodów praktycznych – ale też motywacyjnych. Taka informacja podtrzymywałaby na duchu ukraińską ludność, która za trzy tygodnie wkroczy w drugi rok wojennego koszmaru.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV