MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Eksport, o którym słyszeliśmy wczoraj, eksport, który wypracował potężną nadwyżkę handlową, jest jednym z elementów składowych Produktu Krajowego Brutto, który w tym tygodniu rozpalił umysły. Z samych danych GUS wynika naprawdę niewiele.
Dlatego dziś spróbujemy je odszyfrować razem z Marcinem Klucznikiem, analitykiem i ekonomistą Zespołu Makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry.
MARCIN KLUCZNIK, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zacznijmy od tego: czy jesteśmy po drugim kwartale biedniejsi czy bogatsi?
MK: W ujęciu rok do roku ta produkcja była niższa. Ale to pytanie wbrew pozorom jest trochę trudniejsze, bo takich metryk zamożności mamy w Polsce sporo. Jeżeli patrzylibyśmy na wynagrodzenia realne, tutaj w drugim kwartale mieliśmy spadek. Od lipca-czerwca widzimy lekki wzrost, ale on będzie widoczny w danych o PKB dopiero od trzeciego kwartału tego roku. Jeszcze inną miarą może być np. dochód rozporządzalny, który w zeszłym roku i w tym roku prawdopodobnie wzrósł.
Z tym, że właśnie jest trochę tak, że on wzrósł po pierwsze wśród tych grup, które miały trochę wyższe dochody, w konsekwencji mniejszą skłonność do wydawania, to się słabiej przekładało na konsumpcję. I po drugie, nawet wśród uboższych osób, nawet, jeżeli ten dochód rozporządzalny trochę rósł w ostatnich kwartałach, nie jakoś bardzo mocno, ale jednak rósł, to oni też zwiększali raczej swoje oszczędności.
Więc to pytanie jest tutaj bardzo problematyczne o tyle, że jeżeli patrzymy na jakiś taki nasz łączny zasób zamożności, to on tak naprawdę chyba był trochę większy, chociaż nieznacznie. Natomiast, jeżeli patrzymy na to, ile produkowaliśmy w gospodarce, to rok do roku mieliśmy spadek.
MD: Kiedy patrzę na dane, które publikuje Główny Urząd Statystyczny, to to są procenty, ułamki procentów na plusie, na minusie. Na wykresie również to wygląda dosyć problematycznie, szczególnie dla osób, które nie spotykają się, na co dzień z takimi danymi. Niepodawane jest natomiast wyliczenie, co kwartał, wyliczenie tego, ile tak naprawdę wypracowała polska gospodarka. Dlaczego?
MK: Z prostego powodu. GUS podaje te dane tak naprawdę po częściach, to znaczy w pierwszej kolejności to, co mieliśmy dwa dni temu, to był bardzo wstępny odczyt tego PKB za drugi kwartał. Za kilka tygodni zobaczymy jego rewizję wraz ze szczegółami o wzroście realnym. I tam zobaczymy też takie dane nominalne, dokładnie o tych kwotach, które zostały wypracowane.
Teraz na tym etapie możemy je sobie tylko wstępnie szacować na podstawie właśnie tych danych gusu o PKB, które już zostały opublikowane i tych cząstkowych danych miesięcznych, które są publikowane, co miesiąc, jak sprzedaż detaliczna czy produkcja przemysłowa. Z tym, że Polski Urząd Statystyczny ma taką tradycję, że sporą część danych statystycznych po prostu publikuje tak po częściach i każe nam trochę czekać, wyczekiwać i tak trochę rozkłada właśnie to napięcie po czasie.
MD: Czy wysoka inflacja będzie widoczna w danych, tych dotyczących konkretnych kwot, które wypracowała nasza gospodarka?
MK: W drugim kwartale zdecydowanie tak, chociaż ten efekt będzie słabszy niż w poprzednich kwartałach. To znaczy, jeżeli mówimy o inflacji, przede wszystkim mówimy tutaj o inflacji konsumenckiej. To jest tak, że konsumpcja prywatna stanowi około 75%- trzech czwartych PKB. No i inflacja konsumencka w drugim kwartale tego roku, średnia, wynosiła 13,1%. To oznacza, że ona dodała do tego nominalnego wzrostu PKB nieco poniżej 10 punktów procentowych do nominalnego wzrostu.
To powstaje w bardzo prosty sposób, poprzez mnożenie tych trzech czwartych udziału w PKB razy te 13,1, czyli właśnie to tempo wzrostu inflacji konsumenckiej. Dwucyfrową inflację mieliśmy też w budowlance i tutaj też ta kontrybucja jest spora. W przemyśle niższą, w eksporcie prawdopodobnie też. Więc tutaj nie będziemy mieć aż tak mocnego wzrostu nominalnie jak w poprzednich kwartałach, ale on cały czas będzie dużym wzrostem.
MD: Myśmy spróbowali wyliczyć nominalną wartość PKB wypracowanego w drugim kwartale 2023 roku. To jest oczywiście wyliczenie obciążone dużym błędem. Nominalnie na bazie nominalnego PKB z ubiegłego roku, z drugiego kwartału byłoby to 662 miliardy 200 milionów złotych, czyli o 98 miliardów 400 milionów złotych więcej, niż przed rokiem. To jest szacunek w dobrą stronę?
MK: Zaryzykowałbym, że to byłoby trochę więcej, ale bylibyśmy poniżej 800 miliardów w drugim kwartale. Co za sumę taką czterokwartalną dałoby nam mniej niż 3,3 miliarda za cztery ostatnie kwartały razem wzięte. Z tym, że też szacuję sobie to tak trochę bardzo „na palcach”, więc i z pewnymi dosyć mocnymi założeniami, co do eksportu i importu towarów. Natomiast raczej orbitowałbym chyba wokół takich kwot. I to oznacza, że to PKB nominalnie byłoby około 200-250 miliardów większe niż średnio, łącznie w 2022 roku.
MD: I to nie jest, proszę Państwa tylko takie zabawne ćwiczenie umysłu na dużych liczbach. Ale tego rodzaju wiedza pozwala nam, czy pozwala firmom na przykład przygotować plany budżetowe na kolejny rok, wiedząc, jakie mogą być przepływy pieniężne w całej gospodarce w kolejnych kwartałach. Wróćmy jeszcze na koniec do kwestii tej recesji technicznej-nietechnicznej. Czy istnieje coś takiego jak techniczna recesja?
MK: Istnieje taka definicja. W ogóle istnieje w ekonomii istnieje kilka definicji recesji. Dlatego z tym ogłaszaniem recesji zawsze jest problem, bo niektórzy używają po prostu bardzo różnych definicji. Techniczna recesja to jest spadek PKB przez dwa kwartały w ujęciu kwartał do kwartału. I to jest spadek, którego w Polsce raczej nie mieliśmy patrząc na te dane, bo mieliśmy wzrost w pierwszym kwartale, spadek w drugim. I tutaj jest trochę pytanie o to odsezonowane dane gusu.
Natomiast nawet w innych miarach- alternatywnych czy innych wyrównanych sezonowych też raczej nie zobaczymy spadku przez dwa kwartały z rzędu. Natomiast jest oczywiście tak, że gospodarka była realnie mniejsza w ujęciu rok do roku, więc jeżeli szukalibyśmy jakiś takich bardziej recesywnych odczytów, to w tym ujęciu rok do roku, w tym ujęciu technicznym kwartał do kwartału, nie. No i mamy też jeszcze inną definicję recesji, taką trochę bardziej amerykańską.
MD: Ale to już zostawmy, jeżeli chodzi o kolejne definicje, aby też naszym widzom, którzy nas oglądają, żeby też głowy nie zaprzątać kolejnymi definicjami recesji, której nie ma teraz w Polsce. I tym podsumuję rozmowę z Marcinem Klucznikiem, analitykiem Zespołu Makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Bardzo dziękuję za rozmowę.
MK: Dziękuję Państwu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV