Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

JEŚLI NIE BANKI, TO CO? W CO INWESTOWAĆ DZIŚ, ABY NIE STRACIĆ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: A nasze kochane banki zarabiają m.in. na specyficznej chorobie naszych czasów, tj. na nadmiarze naszych pieniędzy, bo nie mamy wielkiej alternatywy poza przechowywaniem gotówki w bankach właśnie. Spójrzmy teraz na to, co oferują banki chcącym zarobić na lokacie. Z nami jest Maciej Samcik z portalu Subiektywnie o Finansach. Dzień dobry Maćku, witam BIZNES24.

MACIEJ SAMCIK, SUBIEKTYWNIE O FINANSACH: Witam serdecznie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Jakie są obecnie najciekawsze oferty lokat bankowych? Kto oferuje najwięcej?

MS: No, najciekawsze to są naprawdę konta oszczędnościowe dzisiaj. Bo jak się przejrzy najlepsze, najbardziej atrakcyjne oferty banków, to one dotyczą krótkoterminowych ofert na 3, góra 6 miesięcy, zwykle ograniczonych do 25, 50, rzadziej 100 tysięcy złotych. Tyle można maksymalnie włożyć. No i dość często są to właśnie konta oszczędnościowe z takim promocyjnym oprocentowaniem na 3-4. Widziałem nawet jedno konto z taką promocją w okolicach 7% na 5 miesięcy, ale to jest maks, czego możemy oczekiwać.

Generalnie takie tradycyjne lokaty bankowe, długoterminowe, powiedzmy 12 miesięczne i dłuższe to one rzadko, kiedy mają oprocentowanie powyżej 3%. Banki na dłuższy termin nie chcą oferować wysokich procentów, prawdopodobnie, dlatego, że się spodziewają spadku stóp procentowych. Tak, że najbardziej rentowne oferty są niestety właśnie na krótkie terminy.

MD: Jeżeli chodzi o stopy procentowe, czy na podstawie tego ile, na ile banki chcą oprocentowywać lokaty, możemy przypuszczać, możemy przewidywać, jakie przewidują same banki stopy procentowe w dłuższym terminie?

MS: No, nie jest to bardzo proste, bo te oferty zależą właściwie nie tylko od tego, co banki spodziewają się w kwestii stóp procentowych, ale gdyby chcieć taką bardzo uproszczoną analizę przeprowadzić, to pewnie by się okazało, że banki się spodziewają spadku stóp procentowych o jakieś półtora punktu procentowego w ciągu najbliższych powiedzmy 18 miesięcy, co jest chyba jakoś tam zgodne z tym, co mówią analitycy. Aczkolwiek no, sytuacja gospodarcza jest niestabilna w związku z czym ja bym się wcale do tych prognoz nie przywiązywał.

MD: Czy opłaca się trzymać pieniądze w banku w takim razie?

JEŚLI NIE BANKI, TO CO? W CO INWESTOWAĆ DZIŚ, ABY NIE STRACIĆ (ROZMOWA)
Maciej Samcik, Subiektywnie o Finansach

MS: To może jest pytanie, na które bardzo trudno odpowiedzieć. Natomiast to trochę zależy od tego, jakie ktoś ma cele. Jeśli ktoś ma zerową skłonność do ryzyka, no to pewnie jakąś część pieniędzy powinien trzymać w banku, niezależnie od tego czy mu się to opłaca, czy nie.

Natomiast jak się porówna to, co banki oferują z ofertą np. obligacji skarbowych oszczędnościowych, czyli tych, do których mają dostęp tylko osoby fizyczne, no to przy porównywalnym profilu ryzyka z obligacji można zarobić więcej. Bo w pierwszym roku oszczędzania te obligacje oczywiście są kilkuletnie przeważnie, więc tutaj trzeba się nastawić na troszeczkę dłuższy horyzont oszczędzania. Ale one oferują między 6 a 7% w skali roku dzisiaj.

Bardzo jest trudno trafić depozyt bankowy czy jakąkolwiek ofertę, na przykład konto oszczędnościowe, która przez najbliższy rok będzie dawać 6% w skali roku. A na obligacjach to jest możliwe. Więc z tego punktu widzenia pewnie bardziej opłacalną inwestycją dzisiaj są obligacje skarbowe.

MD: Maćku, czyli wychodzi na to, że bankom na naszych pieniądzach nie zależy, bo jest ich za dużo na rynku?

MS: Tak, zdecydowanie. Banki od kilku lat cierpią na nadpłynność, czyli mają za dużo pieniędzy, co wynika po prostu z faktu, że jest stosunkowo niski popyt na kredyty, zarówno na te hipoteczne. On ostatnio wystrzelił z powodu programu tanich kredytów, ale to mimo wszystko nie był taki wystrzał, jak do takich poziomów, jakie mieliśmy w erze niskich stóp procentowych. Owszem, popyt na kredyty hipoteczne wzrósł, ale nie jakoś kosmicznie.

Firmy właściwie mają bardzo niski popyt na kredyty, więc jak bank przyjmuje od nas oszczędności, to nie jest w stanie tych oszczędności przepakować w kredyty, na których mógłby dużo zarobić. Jeśli by dużo zarobił na kredytach czy pożyczkach to wtedy by nam dużo płacił za te pieniądze.

Natomiast te pieniądze, które bank od nas zgarnia, one często trafiają na zakup hurtowych obligacji skarbu państwa, bo tam banki pakują nadmiar pieniędzy. No i te obligacje, one tam płacą 4,5-5% w skali roku, trochę czasami więcej. Więc i banki, żeby te kilka punktów procentowych mieć na tych naszych oszczędnościach, nie chcą nam płacić więcej niż te 3-3,5, no góra 4% w skali roku. Ruszy się popyt na kredyty, wtedy na kredytach banki zarabiają znacznie więcej i wtedy też będą nam więcej płacić.

MD: No dobrze, ale pojawiają się także inne formy inwestowania. Chociaż nie każdy może chce ładować swoje oszczędności w coś takiego jak Bitcoin albo w nieruchomości chociażby, bo to już jest kwestia zablokowania dosyć znacznej kwoty kapitału. Co myślisz o takich inwestycjach?

MS: Oczywiście w przypadku osób, które mają, co najmniej kilkadziesiąt albo kilkaset tysięcy złotych do ulokowania, oraz w przypadku milionerów, inne formy lokowania kapitału są niezbędne. I tutaj oczywiście w grę wchodzą nieruchomości, m.in. wchodzi w grę rynek kapitałowy za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych lub ETF-ów.

Chociaż ceny akcji są dzisiaj kosmicznie wysokie i właściwie wszyscy się zastanawiają, czy to nie jest jakaś bańka spekulacyjna i czy tu raczej nie trzeba dzisiaj właśnie uciekać do obligacji. Z tego, co mówią analitycy to na dziś taką dość atrakcyjną formą lokowania oszczędności, (niestety nie bez ryzyka) są obligacje korporacyjne, czyli obligacje emitowane przez firmy. Ich oprocentowanie jest uzależnione od wskaźnika WIBOR: WIBOR 3M albo WIBOR 6M i do którego się dokłada marże: 3, 4, czasami 5 punktów procentowych.

Im bardziej ryzykowna spółka, tym wyższa ta marża. No i na tych obligacjach można zarobić 8, 9, 10 procent w skali roku przy obecnych stopach procentowych i przy obecnym wskaźniku WIBOR. Jeśli nie będzie w Polsce głębokiej recesji, czyli jeśli te firmy nie zaczną się przewracać z powodu niewypłacalności, jeśli stopy procentowe będą spadać, ale w sposób umiarkowany, no to to może być jakiś pomysł na ulokowanie pieniędzy. Bo te firmy z jednej, to one będą płacić odsetki, a z drugiej strony te odsetki jeszcze przez jakiś czas będą wysokie – wyższe niż w innych miejscach.

Ale tak, jak powiedziałem. To jest dość ryzykowne. Znaczy dość, no jest to bardziej ryzykowna forma lokowania kapitału niż depozyt bankowy czy obligacje skarbu państwa. No, bo jednak taka spółka może zbankrutować i pieniędzy nie oddać. A w Polsce obligacje korporacyjne emitują raczej firmy z tych trochę bardziej ryzykownych branż, typu: obrót wierzytelnościami, firmy pożyczkowe, branża deweloperska.

MD: No właśnie. Pamiętamy zresztą wszyscy kwestię GetBacku. To też była spółka, która przecież na obligacjach właśnie oszukała de facto tysiące osób, które zainwestowały w jej obligacje. Jutro o 12:15, drodzy Państwo, będziemy mówić nieco więcej na temat obligacji korporacyjnych w BIZNES24. Ja wiem, że Ty jeszcze inwestowałeś w pożyczki społecznościowe, ale to, jako projekt nie wyszło w Polsce. Dlaczego?

MS: To w Polsce jest w ogóle zabronione w takim sensie, że nie istnieją polskie platformy pożyczek społecznościowych, czyli ta próba ominięcia banku, czyli taka sytuacja, w której zbiera się na przykład tysiąc osób i one pożyczają tysiącu innym osób pieniądze. Po drodze jest jakaś platforma, która wypełnia funkcję de facto banku.

Ten pomysł w Polsce został zabroniony, bo nadzór finansowy uznał, że to jest zbyt ryzykowne i że te platformy nie będą w stanie pilnować ryzyka i pilnować tych, którzy pożyczają, użyczają swojego kapitału, przed fraudami, czyli przed nieuczciwymi pożyczkobiorcami.

Natomiast w krajach anglosaskich to jest jak najbardziej dozwolony model finansowy czy model inwestowania pieniędzy i są tego typu platformy i jakiś niewielki procent ich bardzo swoich oszczędności rzeczywiście w ten sposób lokują. Jest to ciut bardziej opłacalne niż w bankach, ale też mi się zdarzyło, że jakaś porcja moich pieniędzy do mnie nie wróciła z powodu jakiegoś fraudu. No, bo te pieniądze są lokowane na całym świecie. Tak, to są przeróżne kraje, w tym na przykład afrykańskie. Tak, że to też nie jest bardzo pewna forma lokowania oszczędności zwłaszcza, że lokuje się je za granicą i też na zagranicznych platformach.

MD: Jeśli nie banki i obligacje, to co? O to także pytamy dziś naszych widzów. Bardzo dziękuję Maćku. Maciej Samcik, Subiektywnie o finansach był naszym gościem.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

JEŚLI NIE BANKI, TO CO? W CO INWESTOWAĆ DZIŚ, ABY NIE STRACIĆ (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV