NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Czy modę na car-sharing w Polsce wypaliła inflacja? A może renesans dzielonej mobilności przyniosą floty aut samojezdnych? O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Maciej Panek, prezes Panek CarSharing, największej firmy w Polsce zajmującej się wynajmem samochodów na minuty. Dzień dobry.
MACIEJ PANEK, PANEK CARSHARING: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Na koniec roku informował Pan na swoim LinkedIn, że spełnił Pan swój cel i po raz pierwszy przejechał się samochodem autonomicznym. W związku z tym jestem bardzo ciekawa, jakie są Pana postanowienia na rok 2023. Czy to może będą autonomiczne pojazdy na polskich ulicach?
MP: Niestety nie. To jest jeszcze za szybko. Planujemy, że do roku 2030 będziemy przewozić ludzi samochodami autonomicznymi, bez kierowcy. Natomiast jeszcze na to trzeba trochę poczekać, ponieważ prawo w Polsce nie zezwala na taką usługę. Ale robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby się do tego przygotować. Dlatego moja podróż do Stanów Zjednoczonych i osobiste testy przybliżą ten cel. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ było to rzeczywiście moim targetem w tym roku, to znaczy w zeszłym, ale realizacja przysporzyła mi dużo bardzo ciekawych wrażeń i jazda samochodem autonomicznym rzeczywiście jest niesamowita, co zresztą było widać na niektórych filmach, które pojawiły się ostatnio w telewizji.
NG: A na jakim etapie w ogóle są prace nad autonomicznymi pojazdami? Bo takie auta poruszają się już w niektórych stanach za oceanem – w Ameryce. A jak z resztą świata?
MP: Poza Chinami bardzo kiepsko. W Stanach usługa jest na takim etapie, że działa już publicznie. Można sobie zamówić samochód autonomiczny jako taksówkę, tak samo jak zwykłą taksówkę, tylko przyjeżdża samochód zupełnie bez kierowcy. Wsiadamy i jedziemy tam, gdzie chcemy.
Pojazdy autonomiczne w USA
Działa to w tej chwili w Phoenix i San Francisco, powoli się zaczyna w Los Angeles – te same firmy to prowadzą. I działa to fenomenalnie. Ja kilka razy jeździłem samochodem autonomicznym właśnie w tym rejonie i poczułem się naprawdę jak w przyszłości, gdzie nie było tego kierowcy, a mogłem zupełnie bez obaw przejechać sobie kilka kilometrów i za niedużą cenę w zupełnie bezpiecznych warunkach. Więc naprawdę mi się to bardzo podobało i wierzę w przyszłość. Jestem takim wizjonerem, który chce i potrafi wyobrazić sobie jak to będzie działało w przyszłości.
Wiem, że niektóre osoby mają obawy w ogóle, żeby wsiąść do takiego samochodu bez kierowcy, ale ja jakoś mam na odwrót.
NG: A co z bezpieczeństwem? Bo te obawy mogą wynikać z tego, że dużo jednak słyszy się o wypadkach takich pojazdów, o spektakularnych wypadkach z nimi związanych. Jak rozumiem, technologia cały czas się rozwija, ale pewien lęk przed tym, że jednak to jest maszyna, a nie elastycznie reagujący na otoczenie człowiek, pozostaje.
MP: To jest takie przekonanie, że dużo słyszymy o tych wypadkach. Z reguły słyszymy o wypadkach Tesli, która próbuje sobie coś tam z samochodami autonomicznymi, ale to nie jest ta sama usługa co taksówki publiczne, autonomiczne, o których ja mówię. Tam nie ma żadnych wypadków i nie zostały stwierdzone. Przede wszystkim jest postawione bezpieczeństwo i samochód w priorytetach ma dbać o bezpieczeństwo, więc jeśli jest jakakolwiek problemowa sytuacja na drogach, to samochód się zatrzymuje, robi korek – tak, niestety i przyjeżdża ekipa techniczna, która decyduje, co samochód autonomiczny ma zrobić.
Sytuacji takich trochę jest w tych miastach, które te usługi prowadzą. Natomiast uważam, że one są niesamowicie potrzebne, ale nie zdarzają się tam wypadki.
NG: Czy te samochody dodatkowo się uczą? No bo zakładam, że chyba jakiś element uczenia się musi występować, skoro jest tam sztuczna inteligencja. No bo mnie zastanawiam, czy mogłyby się one nauczyć tak dynamicznej jazdy jak wygląda to w przypadku typowego warszawiaka?
MP: Myślę, że nawet bardziej dynamicznej. Ja poruszałem się samochodem, który jechał dość szybko i tak samo sprawnie jak inne pojazdy. Nie zabierał się za wyprzedzanie, że tak powiem, ale całkowicie bezpiecznie poruszał się, więc dynamiczna jazda innych kierowców w ogóle przy samochodach autonomicznych nie przeszkadza, bo miałem nawet taką sytuację, gdzie rowerzysta wyskoczył na czerwonym świetle i samochód autonomiczny zupełnie spokojnie zatrzymał się, przepuścił tego rowerzystę, mimo że miał zielone światło i zachował się prawidłowo w tych nietypowych warunkach na drodze.
CZYTAJ TEŻ: NOWE STAWKI KILOMETRÓWKI W 2023
Więc ja jestem bardzo z tego zadowolony i uważam, że samochody właśnie są tam postawione po to, żeby się uczyć. I ja skorzystałem z jedynej firmy, która obsługuje samochody autonomiczne publicznie, ale jest też kilka firm, które to robią, mają zezwolenie na prowadzenie testów. I testy są prowadzone też w innych firmach w ten sposób, że samochody jeżdżą w normalnym ruchu publicznym, z normalnymi warunkami technicznymi. Tylko, że siedzą w nich kierowcy, którzy nie trzymają za kierownicę, ale są w razie czego, a samochód jedzie sam, a ci kierowcy tylko spisują ewentualne błędy i zapisują uwagi do poprawy.
NG: Miejmy nadzieję niedalekiej przyszłości, bo to brzmi ekscytująco. Przenieśmy się do tu i teraz. Od 5 grudnia znacznie skurczyła się liczba stref, w których można skorzystać z floty aut Panek. Tym samym zmniejszyła się też ich dostępność z 250 miast, przypomnijmy w szczytowym momencie jest ich teraz 15. Jest to liczba ograniczona do głównych miast aglomeracji w Polsce. Co się wydarzyło? Co hamowało rozwój car-sharingu w Polsce, również w tych mniejszych lokalizacjach?
MP: Nie zgodzę się, że ograniczona została dostępność, bo to tak może wyglądać, że zostało odciętych kilka miast. Ale w tych miastach, które już nie funkcjonują, tam było około 5% naszej floty. My chcemy się skupić na głównych aglomeracjach w Polsce. Zobaczyliśmy, że tam car-sharing najlepiej sobie daje radę, a też koszty są nie tak duże jak w małych miejscowościach, gdzie funkcjonowało po kilka, kilkanaście samochodów i trzeba było włożyć dużych sił i marketingowych, i technicznych, żeby ludzie mogli być z tego zadowoleni. Więc była to dla nas jakaś nauka.
Ale uważamy, że jeszcze jest trochę za wcześnie, aby car-sharing wchodził do mniejszych miejscowości. Dlatego chcemy się skupić jeszcze bardziej na aglomeracjach, więc ta dostępność w tych miastach, które teraz funkcjonujemy, a to jest te 12 największych aglomeracji jest zwiększona. A tam, gdzie ich teraz nie ma, to tak jak powiedziałem, to było tylko 5 procent floty.
NG: Czyli nie zgodzi się Pan z tymi opiniami, które pojawiały się pod koniec ubiegłego roku? Również w reakcji na to zmniejszenie skali w przypadku Panek car sharing, że car-sharing w Polsce się zwija?
MP: Można tak pomyśleć, bo przez lata istnienia car-sharingu w Polsce mieliśmy prawie 18 firm, z których zostały tylko dwie. Więc to tylko udowadnia, że małe firmy nie dają sobie rady, że firmy, które nie mają powiązań typowo rent-a carowych albo flotowych, czyli np. banki lub firmy energetyczne, firmy technologiczne.
Bez zaplecza, typowo rent-a-carowego, czyli tradycyjnej wypożyczalni samochodów nie potrafią sobie dać rady z tym biznesem, bo potrzeba stać w nim na dwóch nogach: i technologicznej i takiej typowo motoryzacyjnej. I tak się akurat składa, że my oraz nasza konkurencja się wywodzimy z firm rent-a-carowych, więc zdajemy sobie doskonale radę wymieniając swoje floty między podstawową usługą a tą car-sharingową, traktując ją jako dodatkowy biznes. Więc ta synergia pozwala nam na zachowanie marżowości. Jesteśmy z tego zadowoleni. W tym samym kroku będziemy dalej podążać.
Natomiast wiemy już, że usługa car-sharingowa jest dostosowana i skupiona głównie na klientach, którzy oczekują dostępności, czyli samochodu, który będzie blisko nich, samochodu, który będzie tani, sprawny i zawiezie ich tam, gdzie oni chcą. Natomiast wszyscy ci, którzy potrzebują indywidualnych samochodów, trochę większych, trochę innych niż typowe, mają do usługi tradycyjną wypożyczalnie samochodów rent-a-carową, która jest skupiona w biurach, głównie na lotniskach oraz w dużych miastach.
NG: Panie prezesie, została nam już dosłownie minuta. Chciałam się teraz zwrócić się do Pana jako bardzo doświadczonego przedsiębiorcy z zapytaniem jakie ma Pan przewidywania na nadchodzący, trudny przecież zgodnie z zapowiedziami rok. Gdybym powiedziała, że mam wolne 100 milionów złotych, w co Pan poradziłby mi zainwestować?
MP: Powiedziałbym, że w car-sharing, bo czekamy na takich inwestorów. Natomiast ten rok jest dla nas bardzo ważny, ponieważ w styczniu, a dokładniej już 12, będziemy wprowadzać całkowicie nowy, zmieniony cennik do usługi car-sharingowej.
Jesteśmy zdania, że całkowite uproszczenie usługi będzie działało pozytywnie na klientów i wybije car-sharing na taki etap, który pozwoli nam na wyjście za granicę. Bo my cały czas chcemy strategicznie jeszcze skupić się na innych krajach Europy, więc będziemy wchodzić z nowym, lepszym cennikiem. Wcześniej było to troszkę bardziej pokomplikowane. (..)
CZYTAJ TEŻ: PODROŻAŁY NOWE I UŻYWANE SAMOCHODY
NG: Tu musimy postawić kropkę, ale będziemy tego wypatrywać. Dziękuję pięknie za rozmowę. Maciej Panek, Panek CarSharing. Dziękuję bardzo.
MP: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV