MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: O budżetach samorządów porozmawiamy już teraz. Z nami jest prof. Alicja Sekuła z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Dzień dobry Pani profesor. Witam w BIZNES24.
ALICJA SEKUŁA, POLITECHNIKA GDAŃSKA: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Pani profesor. Czy gmina może zbankrutować?
AS: W polskim systemie prawnym gmina nie może zbankrutować, może zbankrutować w Stanach Zjednoczonych, w Polsce nie może. I przypadek nieliczny w zasadzie jedyny, który był do tej pory w Polsce to gmina, która miała tak duże zadłużenie, że nie była w stanie go obsługiwać. Została podzielona między sąsiednie gminy. To była gmina Ostrowite w województwie zachodniopomorskim. Natomiast jej długi przejął Skarb Państwa. Była na ten temat dyskusja. Jednak w obecnym systemie gminy i wszystkie inne jednostki samorządu terytorialnego, powiaty, województwa również nie mogą zbankrutować.
MD: Czyli nie tyle gmina zbankrutowała, co dokonano jej rozbioru przez sąsiednie gminy na podstawie decyzji pewnie rządu?
AS: Tak, oczywiście. Natomiast wcale sąsiednie gminy nie były chętne, żeby przejąć. I dopiero w momencie, kiedy okazało się albo, kiedy dano gwarancje, że nie będą musiały przejmować długów, a jedynie tereny, no to wtedy została ta gmina rozdzielona i włączona została do gmin ościennych, a długi przejął Skarb państwa i potem wszystkie długi uregulował.
To był jedyny taki przypadek w Polsce, który jednak potwierdza regułę, że bankructwo gminy nastąpić nie może. A sam samorząd w Polsce dzieli się na szczeble. Mamy gminy, powiaty i województwa. I chciałbym, żebyśmy dzisiaj skupili się na tych najbliżej nas, przede wszystkim na gminach. Co zasila ich budżety? Z czego składa się budżet gminy?
Gminy, zgodnie z konstytucją mają trzy źródła dochodów. To są tak zwane dochody własne, dotacje, o których pan przed chwilką wspominał i subwencje. Jednak konstytucja była uchwalona przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. W związku z tym, o ile te, które wymieniłam to są dochody obowiązkowe, to jeszcze istnieją tak zwane dochody fakultatywne i między innymi właśnie środki z Unii Europejskiej w te dochody fakultatywne się włączają.
Jeżeli chodzi o dochody obowiązkowe to najkorzystniejsze są dochody własne, przede wszystkim z pitów, z citów. One uległy zmniejszeniu w ostatnich latach z dwóch powodów. Przede wszystkim tutaj miał wpływ na to COVID. Starano się je rekompensować, równoważyć dotacjami, które jednak są dochodami transferowymi i których reguły przyznawania nie są jasne.
Albo innymi słowy, można manipulować przesłankami, które przesądzają o tym, w jakiej wysokości środki dotacyjne konkretnej gminie zostaną przyznane. W związku z tym, jeżeli nawet patrzeć na globalne dochody, globalne finanse, być może one nie wyglądają źle. Natomiast, jeżeli się zacznie wnikać w strukturę to właśnie okaże się, że bardzo często ten ubytek dochodów w postaci PIT, CIT, on nie był identyczny albo nie był równomierny w różnych gminach i decydowały przesłanki pozamerytoryczne, jeżeli chodzi o uzupełnianie ubytków w postaci dotacji.
MD: A jeżeli chodzi o te przychody podatkowe, bo tutaj mamy oczywiście część z podatku CIT, część z podatku PIT. O to chciałbym zapytać. Ale też o te podatki lokalne, którymi nas włodarze gmin obciążają. One mogą być tak swobodnie uchwalane od czegokolwiek tylko chcą?
AS: Generalnie, jeżeli mówimy o podatkach lokalnych, to jest ich bardzo dużo, co najmniej ze 20 źródeł, ale tak naprawdę mówimy o podatku od nieruchomości. I przede wszystkim on zasila budżety gminne, właśnie budżety samorządowe. Mamy co roku ustalane górne granice tych podatków. A zatem jedyne to, co mogą zrobić gminy, to mogą obniżyć stawki w stosunku do ustalanych odgórnie przez ministerstwo stawek.
Praktyka pokazuje, że inaczej, niż pewnie byśmy się spodziewali, ale jednostki te, które są dosyć bogate, bardzo często stosują najwyższe stawki dlatego, że uważają, że ich mieszkańców stać na te podatki lokalne, żeby je opłacać.
Natomiast próbując przyciągnąć podatników, obniżają stawki jednostki troszeczkę biedniejsze. Tutaj akurat nie dotyczy to podatku od nieruchomości, ale od środków transportowych. Jest to bardzo dobry przykład, gdzie mamy taki element właśnie konkurencyjności.
Pozostałe wpływy: podatek rolny, podatek leśny mają tak znikome znaczenie, że praktycznie nie mają wpływu na strukturę budżetu. Są to środki, które zasilają budżety samorządowe. Natomiast nie przesądzają o jakiejkolwiek zdolności do wydatkowania pieniędzy dlatego, że one są nieduże i to nie tylko są nieduże wpływy.
MD: A gdyby się w Polsce pojawił wreszcie (tylko prosiłbym, jeżeli to możliwe, możliwie krótką odpowiedź) podatek katastralny, to myśli Pani, że byłby istotnym elementem budżetów gmin?
AS: Podatek katastralny i wydaje mi się, że podatek katastralny byłby bardziej sprawiedliwy. Co więcej, skoro muszę już w miarę krótko – on istnieje. Ale nie istnieje w stosunku do mieszkańców dlatego, że płaci podatek od nieruchomości w formie procenta, czyli 2%. Płacą podmioty gospodarcze. Tak, że problemem nie jest sam katastrat, tylko problemem jest ustawienie stawek katastratu.
Natomiast o tyle on jest bardziej sprawiedliwy, że właściciel bardzo bogatej nieruchomości i nieruchomości, która ma dużą wartość, więcej płaci tego podatku, niż podatnik w przypadku podatku od nieruchomości, która ma mniejszą wartość, bo ma wiele lat albo jest bardzo zniszczonym stanie.
MD: Możemy trochę przeciągnąć tę rozmowę. Gdybyśmy wprowadzili taki podatek na osoby fizyczne, to jak to by wyglądało? Od czego nie jest pobierany?
AS: On jest pobierany od wartości nieruchomości, co by znaczyło, że mając 100-270 metrową nieruchomość, dom lub mieszkanie płacony byłby podatek od wartości, a nie od powierzchni jak jest teraz. Innymi słowy takie mieszkanie, które zostało wybudowane w latach 50 i 70-80 lat później o tej samej powierzchni, podatnik płaciłby mniejszy podatek w przypadku właśnie tego starszego – starszej budowli, starszego mieszkania, gdyż jego wartość byłaby niższa.
MD: Wątek, o którym musimy porozmawiać. To są spółki komunalne. Co cechuje te spółki? Czy one mogą osiągać zyski, czy mogą się na zasadzie dywidendy dzielić tym zyskiem z jednostkami samorządu terytorialnego, które są ich właścicielem?
AS: Jak najbardziej. Natomiast jest to niestety stwierdzenie dosyć mocno teoretyczne dlatego, że praktyka pokazuje, że bardzo duża część spółek komunalnych, czyli takich, gdzie gminy są, powiaty również mogą być, gminy są właścicielami lub większościowym właścicielami, udziałowcami. Jednakże one mają duże problemy z płynnością finansową. Bardzo często są nierentowne, przy czym niektóre nawet mogą być trwale nierentowne.
Więc mimo, że jednostki samorządu terytorialnego mogą korzystać z dywidendy i to może być taki dodatkowy zastrzyk do budżetu samorządowego praktyka pokazuje, że jednak finansowanie odbywa się w drugą stronę, czyli często trzeba dokapitalizować ze strony budżetu samorządowego takie spółki komunalne. Natomiast sama idea spółek komunalnych jest właśnie taka, że wydziela się zadanie, które realizują te spółki. One działają w warunkach bardziej rynkowych, takie reguły komercyjne funkcjonowania wdrażają i przez to osiągają nadwyżkę, którą to nadwyżkę przekazują do właściciela, czyli do samorządu terytorialnego, który dysponuje tymi dochodami na realizację zaspokajania potrzeb mieszkańców.
MD: A spotkała się Pani z taką spółką komunalną, która by osiągała zysk?
AS: Spotkałam się w Gdańsku, rzeczywiście pozwolę sobie na taką lokalną dygresję: przykładem była zlikwidowana, nieistniejąca już spółka Saur Neptun Gdańsk. Zajmowała się wodociągami. Gdańsk miał tam 50% udziałów i rzeczywiście w budżecie Gdańska widać było wpłaty z tytułu dywidendy.
MD: To, dlaczego zlikwidowano, skoro przynosiła zysk?
AS: Ona nie została zlikwidowana, tylko Gdańsk przejął udziały udziałowca francuskiego. Natomiast nie zawsze spółki komunalne są dobrze społecznie odbierane. Jesteśmy przed wyborami, więc to też tutaj można na ten temat ten wątek rozwinąć. Dlatego, że to jednak jest uważane, jako wyprzedaż majątku, jako takie działanie niewłaściwe.
Zwłaszcza w jednostkach małych tych spółek komunalnych praktycznie nie ma mimo, że tych spółek komunalnych jest około 2,5-3 tysięcy przypadałaby statystycznie jedna na jedną gminę – to one dominują w dużych miastach. I rzeczywiście duże miasta mają tych spółek komunalnych całkiem sporo.
MD: A tam zarządy, rady nadzorcze i inne stanowiska, które można obsadzić. Pani profesor, bardzo Pani dziękuję i mam nadzieję, że spotkamy się wkrótce na naszej antenie, aby porozmawiać o finansach samorządów. Bardzo dziękuję. Alicja Sekuła z Politechniki Gdańskiej była naszym gościem.
AS: Dziękuję Państwu, dziękuję panu.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV