Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

JAK ZAROBIĆ NA SŁABOŚCI CHIN? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Chińskie dane o inflacji i handlu zagranicznym potwierdzają kruchość tamtejszego ożywienia. A my teraz zastanowimy się, jak na tym zarobić, wspólnie z Bartoszem Ziółkiem, ekspertem rynku chińskiego, prezesem Amber Global Consulting, wykładowcą studiów chińskich na Akademii Leona Koźmińskiego. Dzień dobry.

BARTOSZ ZIÓŁEK, AMBER CONSULTING, AKADEMIA LEONA KOŹMIŃSKIEGO: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: 5 procent wzrostu gospodarczego Chin, które jest zapowiedziane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, to będzie do utrzymania? Chyba, że rządowy prognostyk też taki wzrost zakłada?

BZ: Tak, ale też ten sam prognostyk używa słowa, że ścieżka dotarcia do tego wyniku będzie kręta. I akurat w Chinach to słowa i określenia, które są używane, mają olbrzymie znaczenie i bardzo rzadko się zdarza, żeby faktycznie takie słowo w ogóle padło w kontekście wyniku i przyszłości chińskiej, do najbliższej przyszłości chińskiej ekonomii. Więc wydaje się, że to warto też odnotować. Ja wierzę w to 5%, ale chyba ważniejsze jest właśnie to, jak to 5% i którą drogą jesteśmy w stanie to 5% uzyskać.

MD: No właśnie jesteśmy w stanie my, jako świat, który handluje z Chinami, czy jesteśmy w stanie jakoś wykorzystać tę sytuację, w której 5% jest celem, a gospodarka jednak wciąż się nie podniosła?

BZ: Są dwa takie ważne wymiary. Po pierwsze, ten problem aktualnych Chin też wynika z nadmiaru siły produkcyjnej. Ona jest niedostosowana do aktualnej potrzeby świata. Ta tendencja inshoringowa, czyli powrotu faktycznie tych możliwości produkcyjnych do krajów, które historycznie kupowały od Chin, uderza w Chiny bardzo mocno. Więc należy patrzeć na te produkty, które nie mogą być wytworzone w Chinach, takich, które na przykład surowce albo elementy, które są potrzebne do ich powstania, muszą powstać poza Państwem Środka. A drugi element – to Chiny po prostu nie mogą rosnąć już na pewno na nieruchomościach na tym rynku deweloperskim. Coraz trudniej jest im rosnąć na nowych technologiach, dlatego, że ta wymiana jest trudna. A więc te produkty commodity, które mogą być produkowane tylko i wyłącznie w Polsce, albo mają specyficzny polski, regionalny charakter, mogą być takim produktem.

MD: No dobrze, ale co poza oscypkiem możemy wytworzyć w Polsce? To też podejrzewam, jest możliwe do wyprodukowania w Chinach. Czy jest coś takiego, czego Chińczycy nie mogą, nie mają możliwości wyprodukować? Ja nie wyobrażam sobie takiego towaru, ale domyślam się, że Pan wie.

BZ: Jest bardzo dużo produktów spożywczych charakterystycznych regionalnie. Na przykład alkohole, które nawet, jeśli miody pitne były produkowane historycznie w Chinach, to dzisiaj nie są taką domeną przemysłu destylacyjnego. Jest bardzo dużo elementów codzienności, które są kojarzone z Europą i szczególnie produkty spożywcze właśnie w tym obszarze, nawet, jeśli fizycznie mogłyby być wyprodukowane to Chińczycy jednak zawsze będą wybierali europejskie.

MD: Jakie na przykład?

BZ: No, na przykład specyficzne – użyjmy przykładu oscypka, chociaż ich bardzo wiele, ale w pewnym sensie zaczyna działać efekt szminki znany w ekonomii, czyli kryzys zawsze generuje zapotrzebowanie na tańsze alternatywy dla produktów luksusowych. To jest to zjawisko, kiedy właśnie np. po drugiej wojnie światowej bardzo dużo sprzedawało się szminek, dlatego że one były jakimś odpowiednikiem luksusu wtedy, kiedy nie ma wystarczająco dużej ilości pieniędzy.

No i to jest właśnie ten mechanizm, czyli bycie blisko takich produktów, które są trochę quasi luksusowe, ale nadal są w takiej cenie, na którą w trakcie kryzysu społeczeństwo może sobie pozwolić.

MD: Okej, mamy jesień. A co z jabłkami? Pamiętam, jak wiele lat temu wysyłał Pan całe pociągi pełne polskich jabłek do Chin. To był towar w pewien sposób, no może nie luksusowy, ale jednak z wyższej półki. Czy wciąż można tutaj uzyskać wyższą marżę?

BZ: To jest bardzo dobre pytanie. I trochę odwrócę to pytanie w kierunku tego, jaki produkt rośnie w Chinach, jeśli chodzi o eksport chiński na świat. Rosną samochody, ale też nie zwykłe samochody. Tylko samochody elektryczne przede wszystkim napędzają ten wzrost, dlatego, że Chiny mają wieloletnią strategię bycia obecnym, jako producent samochodów elektrycznych na rynkach światowych. My nie mamy strategii bycia z polskimi jabłkami w Chinach, nadal. Mamy różne próby i ja po prostu wiem, że dzisiaj marka polskich jabłek nadal po wielu latach nie istnieje i wydaje mi się, że niestety ta okazja będzie przegapiona. Oczywiście jest to doskonały przykład, który bez marki niestety nie jest w stanie się obronić.

MD: A przecież Polska nawet kształtem przypomina jabłko, drodzy Państwo. Półwysep Helski (proszę się nie obrażać), ale jest nawet graficznie… Ok. Wróćmy jednak do tego, kto odpowiada za promowanie polskich marek spożywczych? Kto przespał temat i przysypia nieustannie od lat, odkąd słyszymy o dylematach polskiego eksportu?

BZ: To w ogóle bardzo wiele instytucji w historii ostatnich 8-9 lat, które mogłyby być odpowiedzialne za to. Natomiast my zawsze oglądając ten rynek z takiego trochę satelitarnego widoku wiemy, że przedsiębiorcy i takie wspólne działanie pod jednym parasolem na tamtym rynku byłoby realnie najlepszym rozwiązaniem. Nie udało się po prostu to nigdy żadnej instytucji, żeby wokół jednej marki stworzyć taki mocny, działający brand polskich jabłek na świecie.

MD: Czyli rozumiem, że po prostu stowarzyszenia sadowników kłóciły się, kto ma być szefem w wysyłaniu w podbijaniu rynku chińskiego?

BZ: Myślę, że tak to nie. Kłóciły się – to jest bardzo mocne słowo. Nie znalazły optymalnej ścieżki do tego, żeby się rzeczywiście porozumieć.

MD: Ok, panie Bartoszu, w takim razie przemysł spożywczy, ale dlaczego to właśnie na eksporcie do Chin możemy zarobić w kontekście tego prognozowanego wzrostu gospodarczego?

BZ: Dlatego, że światło dzisiaj reflektorów jest skierowane na kilka konkretnych branż, które są branżami wrażliwymi, jak: nowe technologie, jak mikroprocesory, półprzewodniki i takie elementy, które dzisiaj są wyświetlane bardzo wyraźnie i na nie po prostu idzie cała uwaga.

I dzisiaj, jeśli będziemy szukać tych elementów, których nie widać na układance, które się nie wyświetlają i nie świecą na czerwono, zarówno w Unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych, jak i w Chinach, właśnie – to dzięki temu byciu bliżej tych elementów, o których nie słyszymy w gazetach, nie czytamy w prasie, jesteśmy w stanie pomóc naszemu biznesowi być skutecznym na tamtym rynku. Ale to też bardzo ważne, że jesteśmy w stanie faktycznie uczestniczyć w tej walce, którą Chiny teraz robią po uzyskaniu tych 5%, o których pan mówił.

MD: Słyszeli Państwo. Produkty spożywcze te, które nie są w tym spotlighcie zainteresowania świata, (Stanów Zjednoczonych między innymi) – to są produkty, które możemy eksportować do Chin i na tym zarobić.

A rozmawialiśmy o tym, jak zarobić na chińskim (w sumie spowolnieniu) z Bartoszem Ziółkiem, ekspertem rynku chińskiego, prezesem Amber Global Consulting, wykładowcą studiów chińskich na Akademii Leona Koźmińskiego. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

JAK ZAROBIĆ NA SŁABOŚCI CHIN? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV