ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Spadki kursów giełdowych ZE PAK czy Cyfrowego Polsatu w chwili, gdy Zygmunt Solorz odwoływał swoje dzieci z władz obu spółek, nie są może tak spektakularne, jak samo zamieszanie, które wokół tego procesu powstało. No, bo straty jeśli chodzi o ZE PAK w kategorii 10 dni to zaledwie 5,29 procent. Bo po całym zamieszaniu spółka weszła w trend boczny i mniej więcej się w tym trendzie bocznym utrzymuje. A jeśli chodzi o Polsat Cyfrowy – nieco większa, bo w ciągu 10 dni 7,98 procent – niespełna 8%.
No, ale pozostało pytanie, czy ktoś przejmie i kto i w jaki sposób rządy w imperium Zygmunta Solorza. To chyba nie była dobra sukcesja, a raczej odkręcanie sukcesji.
Piotr Grabowski, radca prawny z Kancelarii Grabowski i Wspólnicy, ekspert do spraw związanych z sukcesją, biznesem rodzinnym i fundacjami rodzinnymi jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR GRABOWSKI, KANCELARIA GRABOWSKI I WSPÓLNICY: Dzień dobry panie redaktorze.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: To, co Pan myśli o tym, co się wydarzyło w Polsacie, a właściwie w rodzinie Solorzów?
PG: Tak. Szanowni Państwo, nie ma rozwiązań, które są w stu procentach sprawdzone, pewne i dające gwarancję, że przez kolejne dziesiątki lat firma rodzinna będzie trwała i nie pojawią się żadne konflikty. To miejmy tego pełną świadomość. Nawet tak elastyczny instrument, jak fundacja rodzinna, czy to założona w Liechtensteinie, czy w Polsce, czy na Malcie, zmieści dużo. W sensie jej statutu.
Natomiast nie da się przewidzieć wszystkich okoliczności, które towarzyszą poszczególnym zmianom pokoleniowym. Ja dla przykładu powiem tylko tyle, że dzisiaj gros polskich firm rodzinnych, czy właściwie inwestorzy tych firm rodzinnych budują fundacje rodzinne z taką myślą, że póki fundator-nestor żyje to de facto ma omnipotencję, jeśli chodzi o podejmowanie działań w ramach takiej fundacji. I to jest, powiedziałbym, w Polsce dosyć powszechna i przyjęta praktyka. Czyli ograniczone zaufanie do kolejnego pokolenia jednak istnieje i w ten sposób nestorzy jakby zabezpieczają siebie przed nieuprawnionym wejściem po stronie dzieci do biznesu rodzinnego.
RM: Nieuprawnionym. Tak, ale kiedy się patrzy z punktu widzenia zewnętrznych inwestorów to w zasadzie chciałoby się, żeby była taka cezura inna, niż odejście założyciela firmy z tego świata, która mówi: dobrze, to teraz stery zostały przekazane i jest jakiś sposób zarządzania, nie wiem, może nowocześniejsze spojrzenie. W każdym razie jakiś pewnik.
Spodziewałem się, prawdę mówiąc, że sukcesje polegają jednak na tym, że po prostu ktoś przekazuje władzę no i w związku z tym jakby godzi się z tym, że będzie trochę inny styl zarządzania, nowe kierunki rozwoju dla firm i tak dalej. Rozumiem, że to u nas nie bardzo działa w ten sposób?
PG: Panie redaktorze. To powinniśmy oddzielić jakby dwie kwestie. Z jednej strony sukcesję w sferze właścicielskiej, bo właścicielem też trzeba potrafić być. A druga kwestia to to kwestia związana z zarządzaniem biznesem. I to są jakby dwa różne od siebie elementy.
Fundacja rodzinna jest w stanie zmitygować pewne ryzyka związane zarówno z jedną, jak i z drugą sferą, natomiast nie jest w stanie w stu procentach wyeliminować. Nawet najdoskonalsze zapisy prawne zawsze dają jakieś, nawet minimalne podstawy do tego, żeby je w pewnym momencie w przypadku pojawienia się konfliktu podważać.
RM: A z Pańskiego doświadczenia takie konflikty często się pojawiają? No, znamy trochę tło, czy może takie na wpół plotkarskie, ale pewnie ono nie jest dalekie od prawdy tego konfliktu, który wybuchł w rodzinie Zygmunta Solorza. To są zjawiska, które się powtarzają? Czy to jest takie zjawisko trochę jakby z literatury… o, które w zasadzie w prawdziwym świecie się nie zdarza?
PG: Ja bym powiedział, że im większe pieniądze tym większe ryzyko konfliktu. To jakby podstawowa cecha tego typu zachowań. Jak pojawiają się rzeczywiście duże pieniądze to to ryzyko rośnie. Na szczęście z mojej praktyki jest tak, że tego typu konflikty pojawiają się dosyć rzadko i są raczej ewenementem i próbujemy je mitygować na etapie rozmów i tworzenia fundacji, chociażby rodzinnych, rozmów, które w których uczestniczy nie tylko i wyłącznie nestor, ale również pozostali członkowie rodziny.
W tym również to kolejne pokolenie, które ma kiedyś biznesem zarządzać. I myślę, że w ten sposób jakby rozmowa i mitygowanie problemów w gronie rodziny i tworzenie na bazie tego odpowiednich instrumentów prawnych jest najrozsądniejszym rozwiązaniem tak, żeby te interesy wyważyć.
RM: Panie mecenasie, jak się ma świeża stosunkowo instytucja polskiej fundacji rodzinnej? Szykowały się pewne zmiany m.in. z takimi podejrzeniami, że instytucja jest nadużywana do optymalizacji podatkowej. W pewnym momencie przestało być słychać o tych zmianach. Czy ustawodawca się z niej wycofał, czy należy się spodziewać, że jakieś korekty nastąpią?
PG: Panie redaktorze, podstawowa zasada była taka i wyrażona zresztą w treści samej ustawy, że weryfikacja tych przepisów będzie następowała raz na trzy lata, włączając w to przepisy podatkowe. Dzisiaj o tych zmianach może tak bardzo nie słychać, jak to było jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu.
Natomiast proszę mi wierzyć, że to się tli, więc pytanie czy eskaluje, czy czy też nie. Ja bardzo mocno wierzę w to, że jednak ustawodawca będzie rozsądnym ustawodawcą i da tym polskim firmom rodzinnym szansę na rozwój.
Bo takie też było założenie, jeśli chodzi o podatki w ramach fundacji rodzinnej. Polskie firmy rodzinne miały się bogacić i rosnąć, pamiętając jednocześnie o tym, że gros wpływów do budżetu państwa to jednak są inne podatki, czyli akcyza i VAT, a niekoniecznie podatek dochodowy odprowadzany przez beneficjentów fundacji rodzinnej.
Więc ja bardzo mocno wierzę w ten rozsądek ustawodawcy i to, że te zmiany proponowane, zostaną na przynajmniej dłuższy czas oddalone. Natomiast pozostaje wiele elementów, nad którymi rzeczywiście ustawodawca powinien się zastanowić.
Mówię tutaj chociażby w kontekście możliwości powrotu do Polski fundacji rodzinnych założonych gdzieś za granicą. Oczywiście to taki kolokwializm i trochę uproszczenie.
Natomiast wiele firm rodzinnych mających fundacje za granicą myśli o tym, żeby do Polski wrócić i założyć Polską fundację rodzinną. I pewnie tutaj warto by było się nad tym również zastanowić.
RM: Piotr Grabowski, radca prawny, Kancelaria Grabowski i Wspólnicy.
Dbasz o swoje pieniądze? Nie przegap informacji ważnych dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV