MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest Marek Zachalski, Centrum Monitorowania Rynku. Dzień dobry.
MAREK ZACHALSKI, CENTRUM MONITOROWANIA RYNKU: Witam panie redaktorze.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Panie Marku, poprosiliśmy Pana o przygotowanie cen najważniejszych towarów, którymi handluje się w Polsce, które są najpopularniejsze i które pokazywałyby ile realnie wzrosła inflacja. Bo pokazywanie po tych kilkudziesięciu w zasadzie miesiącach wzrostu cen na danych liczonych rok do roku o tyle fałszuje ten obraz, że po prostu dokładamy cały czas taką nakładkę na inflację uzyskaną w poprzednim roku. Więc spróbujmy porównać ceny najważniejszych produktów.
MZ: A więc to przede wszystkim w stu procentach się zgadzam. Ten wskaźnik dzisiaj jest mylący. W szczególności w tym miesiącu lutym, który odwołuje się do miesiąca ubiegłego roku, kiedy wprowadzaliśmy obniżenie VAT-u na żywność i pozostałe mechanizmy związane z tarczą antyinflacyjną. I faktycznie to powoduje, że dziś te wzrosty są zdecydowanie większe, ale na ten wskaźnik trzeba naprawdę z dystansem patrzeć. Po pierwsze właśnie z uwagi do jakiego momentu się odnosimy. W tym ujęciu dwuletnim te wzrosty są (dwuletnim czy powiedzmy półtorarocznym) są zdecydowanie większe. No i oczywiście druga kwestia to kwestia uśredniania tego koszyka i takiego ujęcia dosyć bardzo, bardzo ogólnego.
Koszyk koszykowi nierówny, kanał sprzedaży kanałowi sprzedaży również nie odpowiada. Dzisiaj realnie za taki koszyk spożywczy zapłacimy o około 30-40% więcej niż przed rokiem. Pomimo tego wskaźnika 18-18,4. A w ujęciu takim dwuletnim czy tam półtorarocznym te wzrosty mogą sięgać w zależności oczywiście jak skonfigurujemy ten koszyk gdzieś tam rzędu nawet 50%.
Z takich kategorii oczywiście, które są na topie, to przede wszystkim produkty podstawowe, (niestety) więc te produkty, które dziś na co dzień najczęściej używamy: mąka, cukier, kasze, ryże, makarony – to są produkty, które nawet względem ubiegłego roku licząc urosły o kilkadziesiąt procent. Cena cukru dzisiaj, czy to w sklepie małoformatowym, czy w supermarkecie, czy w sklepach większego formatu jest o około 80 procent wyższa niż rok temu. W ujęciu dwuletnim powiedzmy, że ten poziom będzie podobny. No ale właśnie patrząc na takie poszczególne produkty spożywcze, niekoniecznie na uśredniony koszyk zawierający również produkty tytoniowe czy alkohole, które jak wiemy ceny urzędowe i ten wzrost nie jest aż tak duży, on zaniża ten poziom wzrostu cen – to tu mamy prawdziwy obraz tych wzrostów i jaka jest odczuwalność tego dla konsumenta z kolei.
MD: 18,4 procent. Przypomnę Państwu – to jest poziom inflacji CPI w Polsce. Dane podane przez Główny Urząd Statystyczny za miesiąc luty i jest to szczyt odczytu inflacji w naszym kraju. 18,4 procent.
Kasze, makarony, cukier to są towary sypkie w przypadku niektórych z tych produktów, przede wszystkim cukru mieliśmy do czynienia także z paniką rynkową i wykupywaliśmy jako konsumenci cukier ze sklepów. Wielu zapewne jeszcze kilogramy cukru mogą gdzieś zalegać. Panie Marku, jakie jeszcze kategorie rosły najwięcej, najmocniej? A może mamy jakieś wartości bezwzględne cen z sprzed 2-3 lat i dzisiejszych?
MZ: Oprócz rzeczywiście tych produktów podstawowych w momencie, kiedy wystartowały te dynamiki cenowe na przełomie 2021 i 2022 roku, bo umówmy się wcześniej powiedzmy, że mieliśmy do czynienia z taką sytuacją stabilną, a wręcz w przypadku niektórych kategorii deflacyjną, więc możemy się tu śmiało odwoływać nawet nie do 3 lat wstecz, czyli tylko mniej więcej do półtora roku temu. No to poza wspomnianymi takimi podstawowymi produktami to przede wszystkim produkty mleczne – to jest kategoria, która dosyć mocno nabrała tej dynamiki w ostatnim okresie. Produkty dla zwierząt, często też produkty świeże, również napoje gorące.
Oczywiście czynniki tutaj były różne. Mieliśmy tu do czynienia zarówno z takimi czysto rynkowymi, jak na przykład w przypadku napojów gorących – to był przede wszystkim wzrost surowców, kawy przede wszystkim, który napędzał wzrost cen. W przypadku napojów mieliśmy do czynienia z podatkiem cukrowym, w przypadku wódek z podatkiem „małpkowym” czy tam z opłatą „małpkową”. Więc dużo czynników z punktu widzenia konsumenta przełożyło się na ten ostateczny wzrost.
Odnosząc się tak, jak chce pan redaktor w kontekście dwóch lat, to kategoriami, które odnotowały najwyższe wzrosty, to są przede wszystkim właśnie produkty mleczne. One dziś względem 2020 pierwszego roku są droższe o około 40 procent, podobną dynamikę myślę, że notują gdzieś tłuszcze. I tu należy wspomnieć, że to jest taka pierwsza oznaka, że być może coś faktycznie drgnie. Ta kategoria dzisiaj w takim ujęciu rok do roku zaczyna już notować spadki. Dzisiaj masło, (w lutym przynajmniej) byliśmy już w stanie kupić taniej niż rok temu. No ale na razie to jest taka pierwsza jaskółka, właściwie jedna z nielicznych kategorii notująca spadki. W pozostałych przypadkach, w szczególności w produktach spożywczych, to już tak uśredniając, to jest wzrost dwuletni rzędu około 30-40 procent. W przypadku poszczególnych pojedynczych, takich kategorii jak mąki, cukier, no to te wzrosty są jeszcze wyższe tam rzędu nawet 60 czy 70 procent.
MD: A przypomnę Państwu, że inflacja zerwała się ze smyczy kreatorów polskiej polityki pieniężnej w kwietniu 2021 roku (po przekroczeniu celu inflacyjnego) – ten cel wynosi 2,5 plus minus 1 punkt procentowy. Naszym gościem był Marek Zachalski z Centrum Monitorowania Rynku. Bardzo dziękuję Panu za te wszystkie informacje, które otrzymaliśmy od Pana w czasie tej rozmowy. Dziękuję pięknie.
MZ: Dziękuję Państwu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV