Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

JAK ROSJANIE ZAGRAŻAJĄ POLSKIM FIRMOM (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Rosjanie cały czas działają by wywołać i spotęgować chaos w państwach, które uznają za wrogie, w tym w krajach bałtyckich i w Polsce. A zagrożone są nie tylko instytucje państwowe, ale także prywatne firmy. Z nami jest pułkownik rezerwy Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, współwłaściciel firmy analitycznej Quantell. Dzień dobry, witam w BIZNES24.

GRZEGORZ MAŁECKI, QUANTELL: Dzień dobry, witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Pytanie o zagrożenie konwencjonalną wojną często wraca oczywiście w tych miesiącach, nic dziwnego. Ale nie tylko konflikt zbrojny może nam grozić. Jakby Pan zidentyfikował i uporządkował w skali zagrożenia zewnętrzne zagrożenia dla Polski?

GM: To, z czym mamy dzisiaj do czynienia, jest nazywane wojną hybrydową. W związku z tym jest to cały zestaw działań, które są prowadzone w sposób skoordynowany, zorganizowany przez naszych głównych rywali, przeciwników, czyli Rosję we współpracy z Białorusią. Ale także, jak widzimy w ostatnich wydarzeniach w ostatnich dniach zacieśniającą współpracę z Koreą Północną.

I oczywiście w tle mamy Chiny. To są nasi główni rywale, którzy prowadzą coraz bardziej agresywną, ofensywną działalność zarówno w przestrzeni medialnej, w cyberprzestrzeni, ale przede wszystkim realizują działania o charakterze wywiadowczym przy użyciu wszelkich dostępnych dzisiaj instrumentów, począwszy od technologicznych, jak wspomniałem: w cyberprzestrzeni, ale również, jeśli chodzi o zagrożenia typowo przy użyciu zasobów ludzkich.

Czyli taka kombinacja działań poniżej progu wojny przy użyciu wszystkich zasobów, jakimi dysponują w dzisiejszym świecie służby specjalne i służby bezpieczeństwa, czyli zagrożenia przede wszystkim wymierzone w bezpieczeństwo, w porządek publiczny, ale również w bezpieczeństwo prowadzenia biznesu w państwach, które są głównym obiektem działań, czyli między innymi w Polskę i Unię Europejską.

MD: Nie wiemy jeszcze, czy pożar hali przy Marywilskiej był wywołany przez rosyjską dywersję sabotażystów z Rosji, ale mówi się coraz częściej o tym właśnie wątku tej katastrofy dla setek przedsiębiorców, którzy tam pracowali. Więc możemy powiedzieć, że polskie firmy mogą bać się rosyjskiej dywersji. Ale które sektory są najbardziej narażone?

JAK ROSJANIE ZAGRAŻAJĄ POLSKIM FIRMOM (ROZMOWA)
Red Square in Moscow, Russian Federation. National Landmark. Tourist Destination.

GM: Wiadomo, że najbardziej narażone są sektory strategiczne. To są sektory paliwowe, szerzej sektor energetyczny, infrastruktura krytyczna, telekomunikacja. Ale oczywiście wszelkie te elementy z naszej gospodarki, przemysłu, których uderzenie może spowodować zamęt i ferment społeczny, czyli wywołać zamieszanie, wywołać poczucie braku stabilizacji, bezpieczeństwa, poczucie zaniepokojenia w społeczeństwie.

I w związku z tym tak naprawdę nie ma sektorów, które mogą w pełni czuć się bezpieczne. Wiadomo, że Rosjanie będą uderzać w te miejsca, które są najbardziej bolesne i tak jak powiedziałem, wywołują skutki przede wszystkim społeczne. I w następnej kolejności skutki o znaczeniu gospodarczym. W związku z tym tutaj na pewno właściciele czy przedsiębiorcy prowadzący przede wszystkim produkcję przemysłową, ale jak widać również handel. Czyli generalnie będą uderzać Rosjanie w to, co wywołuje duży efekt medialny.

Ale pamiętajmy, że operacje w cyberprzestrzeni są często wymierzone i są realizowane nie w celu uderzenia w konkretny obiekt, ale w taki sposób, aby wywołać efekt skali, czyli na przykład operacje ataków cybernetycznych są wymierzone w bardzo szerokie spektrum podmiotów.

W związku z tym tutaj wszyscy przedsiębiorcy, całe tak naprawdę spektrum społeczne i gospodarcze musi przygotowywać swoją odporność na różnego rodzaju działania prowadzone nietargetowane, ale obliczone na efekt masowy.

MD: Panie pułkowniku, kilka tygodni temu głośno było o m.in. człowieku, który był zwerbowany przez Rosjan do tego, aby zaraportować, opisać, przestawić sytuację polskiej sieci elektroenergetycznej. Człowiek był energetykiem i to nie był właścicielem dużej firmy energetycznej. Podejrzewam, że nie traktował siebie, jako człowieka, który reprezentuje sektor strategiczny dla państwa, ale za to miał spore długi i był w rejestrze dłużników, co pomogło go wytypować. W jakiś sposób Rosjanie namierzają takie osoby i to jest chyba przestroga dla wszystkich tych, którzy są w sektorze strategicznym, ale chyba o tym nie wiedzą?

GM: Tak naprawdę tutaj mamy do czynienia z działaniami o charakterze bardziej takimi wyszukanymi, czyli działaniami typowo wywiadowczymi, gdzie zadaniem wywiadu jest pozyskanie ludzi, którzy będą w stanie po pierwsze dostarczyć wiedzę bezpośrednio użyteczną, ale również umiejętności, które pozwolą, które będzie można wykorzystać do podejmowania działań bardziej wyszukanych, przede wszystkim związanych z systemem zarządzania państwem. W tym przypadku tak naprawdę każdy, kto dysponuje odpowiednią wiedzą i umiejętnościami może stać się obiektem zainteresowań Rosjan.

Ale przede wszystkim Rosjanie kierują się wobec ludzi, którzy mają pewne właściwości, oprócz tych, że posiadają wiedzę i kompetencje, właściwości, które sprawiają, że te osoby są podatne na różnego rodzaju presje, czyli znajdują się w potrzebie. W tym przypadku osoby, które figurują, jako dłużnicy, jako osoby mające problemy ze swoim biznesem, ze swoją sytuacją życiową. Czyli tutaj mamy taką kombinację. Z jednej strony osoby wartościowe, posiadające wiedzę i możliwości działania, z drugiej strony znajdujące się w różnego rodzaju problemach życiowych, w których Rosjanie mogą im stworzyć wrażenie, że chcą im pomóc.

Przy czym pamiętajmy: Rosjanie nie muszą działać pod swoją oficjalną flagą, jako Rosjanie. Oni mogą tak naprawdę operować, używając różnego rodzaju, przykryć różnego rodzaju masek, również wcześniej pozyskanych do współpracy, np. obywateli polskich. Tak, że tutaj wejście w kontakt z obcym wywiadem wcale nie musi być tak oczywiste dla kogoś, kto znalazł się na celowniku werbowników czy też oficerów wywiadu rosyjskiego.

MD: Bądź czujny, wróg nie śpi – takie plakaty były kilkadziesiąt lat temu. Wydaje się, że mogłyby powrócić do polskich firm. Bardzo dziękuję Panu za ten komentarz. Bardzo szybki, ale też bardzo treściwy i istotny. Pułkownik Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu i współwłaściciel firmy analitycznej Quantell był z nami. Dziękuję pięknie.

GM: Dziękuję, do widzenia.