Japonia z jednej strony pomaga Ukrainie z drugie strony dobija interesy z Rosją. Jak wynika z opublikowanych w piątek danych japońskiego ministerstwa finansów, japoński import owoców morza z Rosji osiągnął w ubiegłym roku rekordową wartość 1,2 mld dol.
Tokio jest od lat zależne od dostaw owoców morza z Rosji. I nie ma tutaj znaczenia to, że stosunki dyplomatyczne między krajami są dalekie od ideału. Kiedy wojska Putina najechały Ukrainę, Japonia niemal natychmiast opowiedziała się po stronie zachodnich sojuszników, którzy zaczęli wspierać Kijów.
Japonia z miejsca zakazała importu wódki i drewna, ale restrykcje nie objęły owoców morza, ponieważ w ocenie Tokio ograniczenie ich importu miałoby zbyt negatywny wpływ na gospodarkę kraju.
W tym samym czasie Rosja zwiększyła połowy w rejonie spornych wysp Kurylskich. Szacuje się, że Japonia obecnie importuje z Rosji ok. 40% owoców morza spożywanych w kraju.