MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Trwają emisje obligacji korporacyjnych w tym spółek deweloperskich. Jak inwestować w ten typ instrumentów papierów dłużnych? Z nami jest Paweł Mizerski, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami i wiceprezes Uniqa TFI. Dzień dobry, witam w BIZNES24.
PAWEŁ MIZERSKI, DEPARTAMENT ZARZĄDZANIA AKTYWAMI, WICEPREZES UNIQA TFI: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zacznijmy od tego jak zdobyć same obligacje. Czy są jakieś sklepy z obligacjami i gdzie mogę w ogóle kupować obligacje? A może powinienem się do spółki samej zgłosić? Jak to jest?
PM: Są dwa sposoby na inwestowanie w obligacje korporacyjne. Albo można robić to bezpośrednio i wtedy trzeba posiadać odpowiedni rachunek w domu maklerskim, który takie emisje przeprowadza, ewentualnie za pomocą tego domu maklerskiego i posiadając rachunek nabywać takie obligacje na rynku wtórnym. Albo nieco prostszy sposób: nie bezpośrednio, ale pośrednio można nabywać te obligacje kupując jednostki funduszy inwestycyjnych, które w taki obligacje korporacyjne inwestują.
MD: A trzymając się już samego kupowania obligacji i inwestowania bezpośrednio w taką formę, to, w czym się różnią ceny między: cena w emisji, cena przy zakupie w biurze maklerskim na rynku wtórnym i cena na rynku Catalyst, która jest publikowana codziennie?
PM: Na rynku pierwotnym kupując jakąkolwiek obligację zwykle płaci się cenę równą 100% nominału. Czy ten nominał to jest 100 złotych, czy 1000 złotych, czy w przypadku obligacji na rynku hurtowym to może być nawet rząd miliona złotych za jedną sztukę obligacji, to jest wartość wyjściowa. Każda obligacja ma określony termin do wykupu, a w przypadku emitentów korporacyjnych również określony sposób wypłaty kuponu i jego częstotliwość.
CZYTAJ TEŻ: KORPO-DŁUG: JAK INWESTOWAĆ I GDZIE KUPOWAĆ OBLIGACJE KORPORACYJNE (ROZMOWA)
Te kupony mogą być ustalone na poziomie jakiejś stałej wartości, np. 7,8,9%, chociaż w Polsce zwykle jest to kupon zmienny oparty o stopę rynku pieniężnego, najczęściej 3 lub 6 miesięczny WIBOR, do którego każdy emitent dodaje określoną marżę w zależności od tego, z jakiego sektora pochodzi, czy to jest znany emitent, czy zupełnie nowy. I też w zależności od kondycji finansowej można się domyślać im bardziej ryzykowny to emitent, czyli im większe ryzyko kredytowe niesie za sobą inwestycja w tego rodzaju instrument, tym ta marża będzie wyższa.
I potem już nabywając taką obligację, ta obligacja zaczyna sobie żyć. Czyli zwykle jest tak, że jeśli to jest notowana emisja, w miarę płynna emisja to cena tej obligacji może ulegać zmianom głównie ze względu na dwa aspekty.
Pierwszy aspekt to ten aspekt związany z oceną kondycji finansowej danego przedsiębiorstwa. Oczywiście im lepsza ta kondycja względem emisji na rynku pierwotnym, tym ta cena będzie wyższa. I odwrotnie: im gorsza, tym ta cena będzie niższa. Ale to nie jedyny powód.
Drugim powodem jest właśnie ta część kuponu, która jest związana ze stopami na rynku pieniężnym. Jeśli stopy na rynku pieniężnym w danym momencie spadają, to tym wyższa będzie cena obligacji. No, bo ona jeszcze pamięta ten stary kupon z przeszłości. Odwrotna sytuacja – jeśli stopy na rynku pieniężnym rosną w krótkim terminie ceny mogą spadać, żeby zrekompensować posiadaczom czy kolejnym posiadaczom tych obligacji właśnie fakt związany z tym, że kupon przez jakiś czas może być niższy.
MD: To jeszcze powiedzmy o ryzyku, bowiem tutaj wielu inwestorów może mieć w pamięci inwestowanie w obligacje GetBacku, które okazały się dość nieudaną inwestycją, tak to nazwijmy. W jaki sposób możemy i czy jesteśmy w stanie sprawdzić ryzyko związane z inwestycjami w dane obligacje korporacyjne?
PM: Żeby sprawdzić ryzyko związane z daną emisją, prawdopodobnie w dużej części przypadków to trzeba znać się przynajmniej na podstawach analizy finansowej, umieć odczytać sobie sprawozdania finansowe, umieć policzyć sobie wskaźniki ryzyka różne dla różnych branż. Z perspektywy takiego inwestora, który nie ma na to czasu albo nie ma wystarczającej wiedzy pewną opcją jest również obserwowanie notowań akcji danych emitentów. Jeśli to są emitenci, którzy poza tym, że emitują obligacje, są również notowani chociażby na GPW.
To też może dać taki relatywny obraz jak akcje danej spółki zachowują się na giełdzie. To też może dać jakiś taki szerszy kontekst tego, czy spółka jest aktualnie dobrze, czy gorzej postrzegana przez inwestorów. Zwracam tylko uwagę na to, że główną przeszkodą dla inwestorów detalicznych w inwestowaniu w obligacje korporacyjne jest brak odpowiedniej wielkości środków, które sprawią, że ten portfel obligacji, który będziemy mieli, on będzie odpowiednio zdywersyfikowany. Proszę pamiętać, że to nie jest tak jak w banku, gdzie mamy przynajmniej do jakiejś wysokości gwarancje tego, co ulokujemy na depozycie.
Tutaj mówimy o ryzyku kredytowym. I zdroworozsądkowo myślący inwestor nie zdecyduje się na to, żeby wybrać sobie jednego konkretnego emitenta i wpłacić tam wszystkie środki. Inwestorzy profesjonalnie zajmujący się tym rynkiem, zarządzający aktywami, zarządzający funduszami posiadają w składach swoich portfeli, co najmniej kilkadziesiąt emisji i nie przypuszczam, żeby ekspozycja na jeden podmiot, choćby to był najbardziej znany, największy podmiot o najlepszej kondycji, przekraczała więcej, niż duże kilka procent. To są raczej małe pozycje. 1% portfela, powiedziałbym to taka spodziewana oczekiwana wielkość ekspozycji.
MD: Co mówił dla państwa Paweł Mazurski, dyrektor departamentu zarządzania aktywami i wiceprezes Uniqa TFI. Bardzo dziękuję Panu za rozmowę.
PM: Dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV