- WARIANT DELTA W WIELKIEJ BRYTANII MA OBECNIE ŚMIERTELNOŚĆ DWUNASTOKROTNIE NIŻSZĄ, NIŻ WSKAŹNIK UMIERALNOŚCI NA POCZĄTKU TEGO ROKU
- OBNIŻENIE WSKAŹNIKA ŚMIERTELNOŚCI TO PRAWDOPODOBNIE EFEKT WYSOKIEGO ODSETKA ZASZCZEPIONYCH W WIELKIEJ BRYTANI
- COVID JEST NADAL 600-SETKROTNIE BARDZIEJ GROŹNY DLA ŻYCIA, NIŻ SEZONOWA GRYPA
Szczyt zakażeń poprzedniej fali pandemii przypadł w Wielkiej Brytanii na połowę stycznia, dziennie zakażało się wówczas niemal 60 tys. osób. Szczyt śmiertelności był opóźniony o niemal dwa tygodnie, a współczynnik śmiertelności dla styczniowej fali wyniósł nieco ponad 2.1% – czyli na tysiąc zakażonych osób choroby nie przeżywało 21 osób.
Gdyby to samo, 13-stodniowe opóźnienie, między zachorowaniami a zgonami przyjąć obecnie – to za podstawę wyliczeń obecnego wskaźnika śmiertelności musimy przyjąć dane o zachorowaniach z ostatniego tygodnia czerwca, oraz aktualne dane o zgonach.
Porównanie tych danych pokazuje, że obecna śmiertelność COVID-19 w Wielkiej Brytanii to siedemnaście setnych procent (0.17%). Czyli na każde tysiąc zakażonych osób umierają mniej, niż 2 osoby – dwunastokrotnie mniej, niż w poprzedniej fali, gdy prawie nikt nie był zaszczepiony.
Spadek śmiertelności COVID-19 nie oznacza, że niebiezpieczeństwo ze strony tego koronawirusa spadło do poziomu sezonowej grypy. Obecna fala COVID w Wielkiej Brytanii jest nadal sześciusetkrotnie bardziej groźna dla życia, niż typowa epidemia grypy.
