Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

INFLACJA ZACZĘŁA HAMOWAĆ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Zmieniamy, proszę Państwa, tematykę i przechodzimy do kwestii związanych z inflacją w Polsce. Inflacja konsumencka – wstępny odczyt Głównego Urzędu Statystycznego to 4,6 procent rok do roku. Prognoza: 4,6 procent rok do roku. A najważniejsze jest to, że nie 5, jak w październiku.

Prof. Jacek Tomkiewicz, ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie, Panie profesorze.

JACEK TOMKIEWICZ, AKADEMIA LEONA KOŹMIŃSKIEGO: Dzień dobry Państwu, dzień dobry panu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: To skoro za październik mieliśmy odczyt 5, a za listopad mamy 4,6 to fajnie byłoby, gdyby w grudniu było na przykład 4,2 albo coś w tym rodzaju czyli innymi słowy, gdyby inflacja zechciała już teraz zacząć zwalniać.

JT: A to ciekawe, bo ona w tym samym czasie inflacja miesięcznie wzrosła 0,4, czyli mamy wzrost inflacji od października do listopada, a w tym samym czasie spadek inflacji rocznej. Pewnie, że fajnie byłoby, żebyśmy konsekwentnie zbliżali się do do celu inflacyjnego, bo to by pozwalało wspomagać gospodarkę, która nam mocno zwalnia.

Pamiętajmy, że trzeci kwartał to jest tylko 2,7 wzrostu. Konsumpcja praktycznie stanęła, inwestycje stanęły, eksport się się kurczy. Tak, że aż się prosi, żeby tą gospodarkę wspomagać. Ale nie możemy tego robić. Czyli nie możemy obniżać stopy, bo inflacja cały czas jest znacznie powyżej celu. Tak, że ta droga się chyba zaczęła w dół. Ale jeszcze, jeszcze, jeszcze – sporo przestrzeni przed nami.

RM: Czyli Panie profesorze, ważniejsze na dzisiaj jest to, jak wygląda inflacja w ujęciu miesiąc do miesiąca, niż w ujęciu rok do roku. I to, że mieliśmy wzrost o 0,4 porównując listopad z październikiem. Przy czym w październiku ta inflacja miesiąc do miesiąca to było 0,3. No, to de facto rozumiem, że mamy uznać, czy musimy uznać niestety, że mamy wciąż tendencje przyspieszające inflacji?

JT: Tak. Niestety jest sporo ekonomistów, którzy nie bez racji twierdzą, że roczny wskaźnik jest bez sensu, bo roczny wskaźnik to jest patrzenie na to co się działo rok temu, a nie to, co się dzieje dzisiaj. Tak, że bardziej wskazane jest posługiwanie się wskaźnikiem miesięcznym, co oczywiście też ma swoje swoje wady, bo tu jest dużo czynników, takich sezonowych, krótkoterminowych.

Natomiast co na pewno można powiedzieć. Absolutnie nie mamy trwale niskiej inflacji w Polsce, czyli absolutnie nie możemy powiedzieć, że robota została zrobiona, opanowaliśmy inflację, inflacja jest trwale w celu albo już prawie że w celu, a co za tym idzie można rozpoczynać proces luzowania polityki pieniężnej. Tak, że naprawdę cały czas ten wirus inflacyjny w gospodarce jest obecny i jeszcze go nie wypleniliśmy.

RM: A skąd on się bierze? To znaczy co teraz jest źródłem tych impulsów inflacyjnych? Bo patrząc na to co wiemy na podstawie danych, bo ten szybki odczyt jest dosyć ogólny i on w zasadzie pokazuje nam tylko żywność i napoje bezalkoholowe, nośniki energii i paliwa do prywatnych środków transportu, no to mamy w ujęciu porównawczym listopad do października wzrost paliw do prywatnych środków transportu.

Jest drożej na stacjach benzynowych, niż było powiedzmy 4 tygodnie temu. No, ale nośniki energii: zero w ujęciu miesięcznym, a żywność i napoje bezalkoholowe poniżej 1% wzrostu to jest 0,7. Czy rzeczywiście to ile płacimy na stacjach ma aż takie duże znaczenie?

INFLACJA ZACZĘŁA HAMOWAĆ (ROZMOWA)
prof. Jacek Tomkiewicz, ekonomista, Akademia Leona Koźmińskiego

JT: Nie. Ten udział transportu w koszyku nie jest aż taki duży. Niestety nie da się nie zauważyć, że polska gospodarka mimo tego, że zwolniła, to cały czas jest mocno rozgrzana. Przecież bezrobocia nie ma, pensje rosną w tempie dwucyfrowym, więc od strony popytowej naprawdę gospodarka jest w bardzo dobrym stanie, blisko potencjału. Czyli z jednej strony te czynniki krótkookresowe, podażowe, które nam podbiły inflację w ostatnich miesiącach, wygasły. To jest czysty efekt statystyczny.

Natomiast z drugiej strony te miesięczne wskaźniki pokazują, że ta presja inflacyjna od strony popytowej cały czas w Polsce występuje. I co jeszcze ciekawe i to się dzieje przy stosunkowo mocnym złotym, czyli mimo tego, że złoty jest lekko mocniejszy dzisiaj do euro, niż był rok temu to inflacja w Polsce jest zdecydowanie wyższa, niż inflacja w strefie euro.

To jest naprawdę zła wiadomość dla polskich eksporterów co nawiasem mówiąc widać po odczytach eksportu. Eksport nam spadł w ostatnim kwartale w ujęciu rok do roku, bo ta nominalna aprecjacja w połączeniu z wyższą inflacją to już jest naprawdę spory cios dla eksporterów, dla opłacalności eksportu.

RM: No, ale z drugiej strony dane o PKB pokazały, że praktycznie zatrzymała się konsumpcja gospodarstw domowych, więc jest też taki sygnał, że przynajmniej po stronie tego szerokiego popytu konsumenckiego zaczynamy mieć wychłodzoną gospodarkę. Być może te zwiększone przychody są konsumowane gdzieś indziej, nie w postaci tej konsumpcji takiej, którą rozumiemy jako biegniemy do sklepu i wynosimy stamtąd wielkie siatki z zakupami.

JT: Natomiast przyrosły bardzo zapasy tak, że zobaczymy bo dzisiaj mamy ten słynny czarny piątek. Tak, że te zapasy to nic innego jak odroczona konsumpcja. Tak, że moim zdaniem ta dynamika konsumpcji wróci w listopadzie i w grudniu, bo sytuacja na rynku pracy jest świetna, dochody szybko rosną, bezrobocia nie ma. Tak, że ta konsumpcja pewnie, że w ostatnim kwartale spadła, natomiast w kolejnym miesiącu raczej będzie rosła.

RM: Podsumowując, jakby Pan miał takie słupki nam dorysować do tego wykresu z inflacją, może dla, no nie wiem, dobrze, może Pan wybrać, czy woli Pan mówić o miesięcznej czy o rocznej tylko proszę powiedzieć, którą ma Pan na myśli. To te kolejne dwa, trzy jak będą wyglądały, jaką będą miały wysokość?

JT: To posługujmy się tą roczną, żeby nie wprowadzać tego kompletnego zamieszania. Ja bym tak spod dużego pasa, jak to się mówi, czyli totalnie niefachową prognozę przedstawił w okolicach 4,5-4,4 na koniec roku. Czyli w grudniu jak się spotkamy przed Sylwestrem to będziemy mówili, że inflacja jest mniej więcej na poziomie 4,5%. W ostatni dzień grudnia.

RM: Bardzo serdecznie dziękuję, jasne. Prof. Jacek Tomkiewicz, ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego, był naszym gościem. Dziękuję bardzo serdecznie. Dobrej reszty dnia i weekendu.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

INFLACJA ZACZĘŁA HAMOWAĆ (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV