INFLACJA WZROŚNIE POD KONIEC ROKU? (ROZMOWA)

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Inflacja konsumencka w październiku mocno spadła, ale istotny wpływ na to miały ceny paliw. Z nami jest prof. Cezary Kochalski, ekonomista, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dzień dobry Panie profesorze.

CEZARY KOCHALSKI, RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ: Dzień dobry panu redaktorowi, dzień dobry Państwu.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

MD: Cały czas mam w głowie tę analizę inflacji konsumenckiej, październikowej i cały czas zastanawiam się, o ile wyższą byśmy mieli inflację, gdyby nie obniżki cen paliw. Czy Pan zna jakieś wiarygodne szacunki, które by przebadały ten temat?

CK: Wiarygodne szacunki i ostatnie szacunki, albo dyskusje wokół tego tematu to jest informacja sprzed miesiąca i wówczas ten wpływ nie był wyraźny. Także nie można przyjąć, że wpływ zmian cen paliw miał znaczący wpływ na procesy inflacyjne i może tak: na odczyty inflacji.

MD: Bo na procesy już pewnie tak, bo to jest też taka wartość, która narasta…

CK: Miesiąc temu, kiedy była dyskusja w przestrzeni publicznej, że być może ceny paliw zaniżają odczyty inflacji, wtedy w banku centralnym taka analiza była przeprowadzona i te informacje nie były potwierdzane przez analityków banku.

MD: Spójrzmy, więc w przyszłość, panie profesorze, bo przed nami jeszcze końcówka listopada i grudzień – czas, w którym Polacy, no wszyscy chyba mamy większą skłonność też do wydatków. Mówi się o tym, że czynnik popytowy może mieć istotny wpływ na wyhamowanie tego spadku procesu dezinflacyjnego, a może wręcz (niektórzy obawiają tego) możemy znowu zauważyć nabierającą rozpędu inflację. Czy Pan jest w gronie tych, którzy się obawiają tego wzrostu poziomu inflacji w listopadzie i grudniu?

CK: My w Narodowym Banku Polskim i w Radzie Polityki Pieniężnej bardziej posługujemy się, jak zawsze to podkreślam, kwartalnym informacjami i pragnę uspokoić, że zakładamy, że w czwartym kwartale tego roku ta tendencja dezinflacyjna będzie utrzymywała się.

Ale oczywiście my musimy się spodziewać tego, że w kolejnych kwartałach tempo spadku, obniżania się tej dynamiki będzie niższe. Ale jeżeli idzie o kwartał ostatni tego roku, zakładamy, że będzie to odczyt wskazujący, że procesy dezinflacyjne cały czas występują.

MD: Panie profesorze, a kiedy dostaliśmy dokument po ostatniej radzie – projekcję inflacji, tą najnowszą listopadową projekcję Narodowego Banku Polskiego, w niej prognozę, tę po pierwszym stycznia 2024 roku – no, one zakładają cały czas utrzymanie tarcz antyinflacyjnych. Czy to nie jest jednak pewne przekłamanie? No, bo nie wiemy, czy one będą utrzymane… Zgodnie z prawem nie powinny.

INFLACJA WZROŚNIE POD KONIEC ROKU? (ROZMOWA) — źródło: BIZNES24

CK: No na pewno nie przekłamanie, dlatego że to jest jeden z czynników niepewności, który został wskazany. I proszę zwrócić uwagę, że po ostatnim posiedzeniu rady w komunikacie rada bardzo wyraźnie podkreśliła, że przychodzi nam podejmować decyzje i rozpatrywać procesy naprawdę w szczególnych uwarunkowaniach w czasach dużej niepewności.

I jedną z tych niepewności na pewno jest podejście rządzących do tych tak zwanych tarcz antyinflacyjnych. Przyjęliśmy podejście takie neutralne, zakładające stan dotychczasowy. Natomiast, jakie będą finalne decyzje – nie wiemy, więc na pewno to nie jest przekłamanie. To jest raczej czynnik niepewności.

MD: No tak, ale jeżeli zakładamy w założeniu bazowym, że te tarcze będą, a w prawie one wygasają z końcem tego roku, a budżet nie zakłada ich w 2024, no to są jednak chyba dwa zupełnie inne punkty widzenia?

CK: Budżet i ocena budżetu to jest inna kwestia, bo my opiniujemy ustawę budżetową w wielu wymiarach. I również proszę zwrócić uwagę, że w naszej opinii do budżetu my zwracaliśmy uwagę na kwestie tarcz osłonowych i ewentualnych konsekwencji dla finansów.

Ja myślę, że niestety nie znajdziemy odpowiedzi dzisiaj na to pytanie. Na pewno ta kwestia się rozwiąże, ale tylko intuicyjnie mogę przyjąć w tej chwili, że te tarcze mogą być kontynuowane. Natomiast tak, czy inaczej to nie zakłóci procesów dezinflacyjnych. Czyli jesteśmy na ścieżce spadającej inflacji.

MD: Chociaż te wzrosty cen mogą być, jeżeli nie będą przedłużone tarcze mogą być szokujące dla, wielu, bo jak powiedział prezes Urzędu Regulacji Energetyki w przypadku nie utrzymania tarcz, to przypomnę naszym widzom: wzrost cen może sięgnąć 70%. To jest rzeczywiście skala gigantycznej podwyżki, a potem będzie widoczna oczywiście w innych towarach. Panie profesorze. W najbliższych miesiącach, jeżeliby jednak nastąpił wzrost inflacji, czy Pan przewiduje, zakłada taką możliwość podwyżek stóp procentowych, czy już definitywnie zakończyliśmy proces zmian stopy referencyjnej?

CK: No, oczywiście definitywnej odpowiedzi pan redaktor nie otrzyma…

MD: Ja muszę zapytać.

CK: A, oczywiście. Zawsze to podkreślaliśmy i podkreślamy, że utrzymanie stabilności cen w średnim okresie, czyli osiągnięcie celu inflacyjnego w średnim okresie, jest pierwszoplanową kwestią. I tak jest cały czas i tak będzie. Jeżeli inflacja nie zejdzie do celu inflacyjnego za kilka kwartałów w 2025 roku, no to oczywiście wtedy będziemy rozważać decyzję o zmianie parametrów polityki pieniężnej. Ale póki co, ścieżka inflacji od kilku kwartałów zakłada, że w tym średnim okresie ten cel będzie osiągnięty.

Także definitywnie zawsze mówimy w ostatnim zdaniu komunikatu, że napływające dane nam tutaj podpowiedzą o tym, czy zmiana parametrów jest wskazana. Na dzień dzisiejszy w świetle dzisiejszych informacji mamy inflację w celu pod koniec 2025 roku. Czy to się zmieni, czy dopłyną informacje, dane, które zmienią założenia, co do tempa spadku inflacji – musimy poczekać.

MD: Do marca, przynajmniej do marcowej projekcji inflacji Narodowego Banku Polskiego. Panie profesorze, bardzo dziękuję Panu za rozmowę. Profesor Cezary Kochalski, członek Rady Polityki Pieniężnej był gościem Biznes Od Rana w BIZNES24.

CK: Dziękuję bardzo.