Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

INFLACJA W POLSCE (JEDNAK) JEDNOCYFROWA (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Inflacja w Polsce wyniosła 9,5 procent rok do roku w sierpniu wobec 10,3 procent inflacji miesiąc wcześniej, rok do roku. Czyli w jakimś sensie spełniły się deklaracje prezesa Glapińskiego. Czy to 9,5 to jednak poziom satysfakcjonujący na tle Europy? O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Dzień dobry.

ADAM ANTONIAK, ING BANK ŚLĄSKI: Dzień dobry, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: To może na początek kwestia techniczna. Dlaczego odczyt Eurostatu różni się od tego gusowskiego?

AA: Tak, to jest wskaźnik zharmonizowany, czyli taki, który jest porównywalny między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej. Główna różnica między tym wskaźnikiem europejskim HICP a krajową inflacją CPI to są przede wszystkim wagi koszyka inflacyjnego.

I gdybyśmy chcieli tak tutaj znaleźć powody tej różnicy między sierpniowymi odczytami, przypomnę inflacja CPI: 10,1 procent, inflacja HICP 9,5 to przede wszystkim wynika to z tego, że we wskaźniku europejskim trochę niższe wagi ma żywność oraz koszty związane z użytkowaniem mieszkania. Akurat w tych dwóch kategoriach ceny rosną nadal dosyć dynamicznie, rosną szybciej niż średnio. Dlatego przy mniejszej wadze ten wskaźnik europejski po prostu jest na niższym poziomie.

NG: No to zatrzymując się na cenach. Według Eurostatu mieliśmy w Polsce 9,5% wzrostu inflacji. No i co? Jednak była inflacja jednocyfrowa- podkreślają wszyscy, odwołując się oczywiście do wystąpienia prezesa Glapińskiego. Czy jednak mamy w związku z tym powód do zadowolenia?

AA: Tutaj są dwa wymiary. Po pierwsze, powinniśmy jednak patrzeć na to w całym kontekście europejskim. Jak popatrzymy na te dzisiejsze dane, to jesteśmy bardzo blisko podium, jeżeli chodzi o kraje o najwyższej inflacji. Wyższą inflację, niż w Polsce widzieliśmy tylko na Węgrzech, w Czechach i na Słowacji.

Przy czym dwucyfrowa inflacja dotyczyła tylko Węgier i Czech. Także tutaj nie jest to jeszcze chyba powód do zadowolenia, jeżeli porównujemy się z innymi krajami europejskimi. Drugi wymiar jest taki, że jednak musimy mieć z tyłu głowy cały czas cel inflacyjny. On, przypomnę, wynosi 2,5 procent. No i mamy wzrost cen w zasadzie czterokrotnie wyższy od tego celu. Więc przed nami jeszcze długa droga do jego realizacji.

NG: No to spójrzmy na te kraje, do których porównywać się by było dobrze. Najniższe wskaźniki rocznej inflacji mamy w Danii: 2,3 procent i w Hiszpanii, i w Belgii: po 2,4 procent. W tych krajach właściwie można powiedzieć, że mamy po inflacji. No a przypomnijmy, że np. w Hiszpanii szczyt był w lipcu ubiegłego roku na poziomie 10,8. No a w Danii jeszcze rok temu, w sierpniu ubiegłego roku inflacja była na poziomie 9,9. W jaki sposób tym krajom udało się tak szybko zejść z wysokiej inflacji? Jaka jest specyfika tego wzrostu cen i zejścia z niego?

INFLACJA W POLSCE (JEDNAK) JEDNOCYFROWA (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

AA: Sytuacja jest zróżnicowana rzeczywiście w poszczególnych krajach. Na pewno to, co widzieliśmy, to był duży wpływ tego, jak kraje reagowały na ten szok energetyczny. To znaczy w tych krajach, gdzie nie było jakiś dużych interwencji w postaci wszelkiego rodzaju tarcz antyinflacyjnych, to inflacja rosła szybko, ale również bardzo szybko zaczęła spadać, kiedy ten szok energetyczny zaczął opadać w sensie, kiedy ceny zaczęły się stabilizować.

I odwrotnie: te kraje, które gdzieś tam interweniowały bardziej- część z nich odczuła mniejszy wzrost cen, a teraz ta inflacja schodzi wolniej.

Drugi element to jest oczywiście koniunktura. W przypadku Hiszpanii jednak mamy do czynienia z gospodarką, która ma szereg problemów i to sprzyja też dezinflacji.

W Polsce musimy pamiętać jednak, że pomimo tego, że wzrost gospodarczy nie zachwyca, to jednak wszystko wskazuje na to, że gdzieś tam gospodarka funkcjonuje blisko swoich potencjalnych możliwości. To znaczy w szczególności rynek pracy pozostaje napięty, więc tutaj niewiele mamy dodatkowych zasobów do wykorzystania, więc cały czas ta perspektywa wzrostu cen jest widoczna w polskiej gospodarce.

NG: No to spójrzmy sobie jeszcze na drugą stronę podium, czy też na jego końcówkę. Węgry, Czechy, Słowacja: 14,2/10,1 oraz 9,6. Co tutaj się dzieje, że w tych krajach jest tak słabo? Czy to jest kwestia tylko i wyłącznie tego, że to jednak bliżej wojny w Ukrainie, czy coś jeszcze?

AA: Tu musimy też pamiętać, że to są kraje rozwijające się, które są na nieco niższym poziomie rozwoju niż kraje Europy Zachodniej, a charakterystyka ich to jest większy udział w wydatkach konsumpcyjnych na dobra pierwszej potrzeby. I tu w szczególności trochę możemy wrócić do tego, o czym mówiłem na początku w przypadku Polski.

Czyli większy jest udział wydatków na żywność i wydatków związanych z utrzymaniem mieszkania. A to akurat w przypadku tych kosztów związanych z utrzymaniem mieszkania w największym stopniu objawiał nam się wpływ kryzysu energetycznego, w szczególności wzrost cen energii elektrycznej, wzrost cen gazu. Także to jest trochę specyfika regionu, że te kraje mają po prostu wyższy udział kosztów związanych z mieszkaniem.

NG: No i jeszcze a propos tego kryzysu energetycznego. To, co niepokoi globalnie, ale bardzo mocno przede wszystkim w Europie, to rosnące ceny ropy na światowych rynkach. Jak bardzo może to namieszać w tym europejskim procesie dezinflacji?

AA: Na pewno jest to spory czynnik ryzyka w średnim terminie, bo jednak ceny ropy naftowej, mam na myśli tutaj ropę Brent- one powoli zbliżają się do 100 dolarów za baryłkę, więc to jest wyraźny wzrost kosztów. A jednak to jest bardzo ważny czynnik wpływający na ceny. W przypadku krajów naszego regionu, a tu w szczególności mam na myśli Polskę, dokłada się do tego osłabienie złotego. Więc nie tylko ropa w wyrażeniu dolarowym jest droższa, ale w wyrażeniu złotowym ten wpływ jest jeszcze większy. Więc to możemy w nadchodzących miesiącach i kwartałach rzeczywiście zobaczyć w naszych wskaźnikach inflacyjnych w regionie.

NG: A co może nas jeszcze zaskoczyć tej zimy? Przypomnijmy, że w zeszłym roku poza cenami ropy, które były wysokie, były jeszcze drożejący gaz, drogi prąd. Pytanie, czy Europa wyciągnęła z tego lekcję i jest przygotowana do tego sezonu?

AA: Na pewno duże zmiany nastąpiły, jeżeli chodzi o policy mix, energy mix w zasadzie, czyli źródła zaopatrywania się w energię. Europa zmieniła swoje źródła zaopatrywania. W dużym stopniu uniezależnienia się od dostaw ze wschodu, co jednak niosło za sobą pewne koszty. Też z wyprzedzeniem były i są w zasadzie wypełniane wymagania, jeżeli chodzi o gaz, więc na pewno lekcje pewne zostały wyciągnięte. W wielu krajach widzieliśmy też wyraźne ograniczenie zużycia energii, w szczególności w marcu.

Przy czym należy pamiętać, że ubiegły sezon trochę był szczęśliwy. W szczególności mieliśmy bardzo łagodną zimę. Jak będzie w tym roku? Tego jeszcze nie wiemy. Wydaje się, że Europa jest trochę lepiej przygotowana niż przed rokiem. Tym niemniej te ryzyka cały czas pozostają. Także tutaj nie możemy wykluczyć, że nastąpi ponowna presja na wzrost cen gazu, która będzie wymagała pewnych dostosowań. Natomiast tak, jak mówię: duża część tych dostosowań miała też miejsce przez ograniczenie zużycia.

NG: To jeszcze wracając do Polski, mamy teraz dość specyficzną sytuację, jeżeli chodzi o ceny paliw na stacjach, bo ropa rośnie, a u nas ceny idą w dół i są już najniższe w Europie. Ciężko nie mieć wrażenia, że tutaj jednak są jakieś działania intencjonalne podejmowane przez Orlen i wielu ekspertów mówi o tym, że te działania są wymierzone właśnie celowo po to, aby ta inflacja w Polsce aż tak mocno przed wyborami nie rosła. No to, co się stanie, kiedy skończy się ten przedwyborczy okres cudów, kiedy ceny wrócą do stawek rynkowych? Czy należy spodziewać się wzrostu inflacji w Polsce?

AA: Rzeczywiście, ceny paliw na krajowym rynku nie do końca zachowują się zgodnie z logiką rynkową. Tutaj możemy chociażby porównać sobie ceny naszego głównego dostawcy, ceny hurtowe na naszym rynku i chociażby na rynku czeskim, gdzie też ten przedsiębiorca funkcjonuje, więc widać, że te trendy są zupełnie inne.

Więc tu rzeczywiście jest coś na rzeczy. Jeżeli ceny zostaną przywrócone do bardziej rynkowych poziomów, może być to pewien czynnik zwiększający presję inflacyjną.

Zobaczymy, na ile to się będzie odbywało dynamicznie, a na ile to będzie proces rozciągnięty w czasie. Pamiętamy, że na początku tego roku też w zasadzie na przełomie tego roku i poprzedniego mieliśmy różnego typu dostosowania cen hurtowych do przywrócenia nowych stawek VAT, więc widać, że tutaj monopolista ma dosyć dużą swobodę, jeżeli chodzi o kształtowanie tych cen. I cały czas mimo wszystko operuje na relatywnie wysokich marżach.

NG: A jakie są Państwa przewidywania dotyczące tego, co będzie z inflacją po wyborach? Macie jakieś prognozy uwzględniające to, co teraz robi Orlen?

AA: Prognozy krótkoterminowe, one cały czas wyglądają dosyć korzystnie. Tutaj ten wpływ szoku energetycznego, tego wcześniejszego na dynamikę cen, on zaczyna wygasać i to będzie widoczne także w kolejnych miesiącach. Więc wszystko wskazuje na to, że wskaźnik inflacyjny we wrześniu będzie poniżej 9 procent. Do końca roku możemy zejść w okolice 7 procent. I te perspektywy mniej więcej do połowy przyszłego roku wyglądają dosyć korzystnie.

Inflacja krajowa CPI stopniowo będzie zbliżała się do 5 procent. To, co natomiast niepokoi, to fakt, że druga połowa przyszłego roku już nie wygląda tak korzystnie. I na to się nakłada oczywiście szereg czynników: te ceny ropy, o których wspominaliśmy, ale też relatywnie luźna polityka fiskalna w roku przyszłym, słabszy złoty, zaskakująca decyzja Rady Polityki Pieniężnej, jeżeli chodzi o skalę cięcia stóp procentowych na początku tego cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, to też w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej (a to przypomnę, jest 4 do 8 kwartałów mniej więcej), to też będzie podbijało nam inflację. Więc powiedziałbym tak: w dużym skrócie krótkoterminowe perspektywy wyglądają relatywnie korzystnie, to znaczy mamy dalszy proces dezinflacji. W średnim terminie, niestety ona się stabilizuje wyraźnie powyżej celu NBP. I tak, jak mówiłem na początku, ten cel jest cały czas odległy.

NG: Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego, był moim i Państwa gościem. Dziękuję pięknie za spotkanie i za rozmowę.

AA: Dziękuję również. Do usłyszenia, do zobaczenia.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

INFLACJA W POLSCE (JEDNAK) JEDNOCYFROWA (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV