Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

INFLACJA W POLSCE – TEMPO JEJ WZROSTU NIECO SPADŁO (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

Inflacja w Polsce sięgnęła w listopadzie 7.8 procent w ujęciu rocznym i była najwyższa od 1992 roku.

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Wracamy do Polski i wracamy do spraw inflacyjnych. Listopadowy odczyt inflacji bazowej bez cen żywności i energii to kolejny wskaźnik dla polskiej gospodarki, który sięga swoich maksimów. I to dwudziestoletnich. Narodowy Bank Polski podał, że wskaźnik w listopadzie wyniósł 4.7 procent w stosunku rok do roku. Odczyt jest zgodny z prognozami tak, jak miesiąc wcześniej w październiku odczytany indeks odnotował wzrost o 4.5 procent.

Wczoraj mieliśmy też dane dotyczące inflacji konsumenckiej CPI na poziomie 7.8 procent. Tę głównie napędzają wzrosty kosztów transportu o 24 procent rok do roku. Inflacja bazowa pokazuje natomiast zmiany cen towarów i usług konsumpcyjnych po oczyszczeniu z wahań wynikających z kroków podatkowych, czy zmian sezonowych. A my łączymy się z prof. Grażyną Ancyparowicz – członkinią Rady Polityki Pieniężnej. Witam bardzo serdecznie pani profesor.

GRAŻYNA ANCYPAROWICZ, CZŁONEK RPP: Serdecznie, bardzo serdecznie. Po długiej przerwie, miesięcznej prawie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Tak pani profesor, tak się zastanawiam – bo ja lubię dobre informacje, to nie jest być może najczęstsza skłonność wśród dziennikarzy. Lubię dobre informacje, więc ucieszyło mnie, że tempo wzrostu dynamiki miesięcznej inflacji bazowej nieco spadło. Pytanie, czy to jest jakaś taka jaskółka, która wiosny nie czyni, i czy to jest coś, do czego można by się przywiązywać? 0.4 w listopadzie wzrost, w październiku był jeszcze 0.7. We wrześniu był 0.7 – więc jest tendencja, leciutka do poprawy. W ujęciu miesięcznym oczywiście, bo rok do roku mamy – i to jest wciąż prawdziwa informacja – 4.7 procent.

GA: Być może, że to ma związek z tymi podwyżkami stopy referencyjnej, które przeprowadziliśmy w ostatnich trzech miesiącach. Ale ja bym tutaj nie mogła twierdzić tego z całą pewnością. Bo takie ostatnie dane dostępne, twarde dane, które dotyczą na przykład akcji kredytowej dość silnie rosnącej od jesieni, tak mniej więcej od września, października.

Właśnie sięgają końca października. Więc nie jest do końca prawdą, że tutaj to jest całkowicie oczyszczony od szoku sprzedażowych. Bo my tkwimy w szoku podatkowym spowodowanym przez pandemię. A jednocześnie mamy do czynienia z popytem i odłożonym i bieżącym, który w Polsce jest dosyć duży.

Mamy relatywnie wysoką dynamikę płac. Którą zresztą udostępnia GUS. I w porównaniu z tym, co GUS podaje na temat wydajności pracy, to jest to całkowicie uzasadnione. A więc są u nas grupy społeczne, które dysponują relatywnie dużymi zasobami gotówki na zakupy. No nie mówię o takich zakupach, jak inwestycje mieszkaniowe, czy inne inwestycje, ale po prostu ludzie mają dostateczne środki, żeby zaspokajać swoje potrzeby na takim poziomie, który uważają za niezbędny i potrzebny.

Więc to właśnie powinno cieszyć. Bo dzięki temu mamy relatywnie wysoki wzrost gospodarczy. A czy to jest tendencja, która się utrzyma – ta spadkowa tendencja? Nie umiem powiedzieć. Wydaje mi się, że powinna się utrzymać przynajmniej przez jakiś czas, no bo mamy tutaj już przede wszystkim ten bardzo korzystny impuls; powinien być ze względu na obniżkę cen paliw. Tego się spodziewamy, a także wejście tarczy inflacyjnej już dosłownie za dwa tygodnie. Więc miejmy nadzieję, że rzeczywiście ta inflacja trochę w Polsce przyhamuje. O tyle na ile może przyhamować…

Inflacja w Polsce – jak wysoka?

RM: Wczoraj była konferencja prasowa (konferencja chyba bardziej naukowa) dotycząca polityki pieniężnej w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i chyba właśnie w trakcie tej konferencji mówiła pani profesor, że widzi pani potrzebę wzrostu stóp procentowych: stopy referencyjnej jeszcze o pół punktu.

GA: Nie powiedziałbym (…) Ja tak nie powiedziałam – ja powiedziałam, że nie jest wykluczona kolejna podwyżka stopy referencyjnej. Natomiast…

RM: A byłaby potrzebna?

GA: Nie umiem powiedzieć. Musiałabym zobaczyć jak wyglądają dane przynajmniej po listopadzie, jeżeli chodzi o kredyty i jeżeli chodzi o dynamikę płac – wynagrodzeń, no bo z PKB to mniej więcej mamy już jasność. I wtedy będziemy decydowali.

Ja nie powiedziałem niczego podobnego, że to jest… Tylko powiedziałam że, bo to było pytanie, czy to ma być o 25 punktów bazowych, czy o 50, czy o 100 punktów bazowych. Więc powiedziałam, że z tego wszystkiego to wydaje mi się, że taka umiarkowana, ale nie najniższa podwyżka; jeżeli w ogóle będzie potrzebna. I to będzie potrzebna wkrótce, bo ja nie wykluczam, że to w dalszej przyszłości mogą być zupełnie inne zjawiska, których nie bierzemy w tej chwili pod uwagę, które wpłyną na sytuację i inflacyjną i sytuację pieniężną.

I będą już inni ludzie, bo to będzie inna rada; podejmowali stosowne decyzje do informacji, jaką otrzymają. Natomiast ta moja odpowiedź dotyczyła konkretnego pytania: o ile i czy preferuję jakieś bardzo niskie i delikatne podwyżki, czy bardzo drastyczne. No bo takie pojawiły się głosy, że powinniśmy podnieść te stopy referencyjne przynajmniej nie wiem – od razu o 200, 300 punktów bazowych. Więc to w tym kontekście było powiedziane, że nie. I że ta podwyżka o 50 punktów bazowych wydaje się optymalna i będziemy się przyglądali co dalej. No i pewnie za miesiąc podejmiemy jakąś decyzję.

CZYTAJ TEŻ: INFLACJA W 2022 ROKU – JAK WYSOKA? ROZMOWA Z PROF. EUGENIUSZEM GATNAREM Z RADY POLITYKI PIENIĘŻNEJ

RM: A te 4.7 procent wzrostu inflacji bazowej z wyłączeniem cen żywności i energii nazajutrz po 7.8 procent CPI – to jest taka sytuacja, w której raczej potrzeba i głosowałaby Pani za podwyżką o te pół punktu procentowego? Czy to nie robi na pani profesor wrażenia?

GA: Bo my jakby przesądzamy od razu, że to będzie pół punktu procentowego.

RM: Próbujemy sobie wyobrazić takiego namacalnego.

GA: I ja nie jestem tego do końca pewna. Bo przede wszystkim będzie zależało od tego jakie czynniki decydują o tej podwyżce. Bo my mówimy tutaj cały czas, że po oczyszczeniu z cen żywności; zgoda ale nie mówimy o tym, że mamy zewnętrzne czynniki, które siłą rzeczy będą oddziaływały na wzrost cen. I temu wzrostowi cen towarzyszy powolny, ale jednak dość systematyczny, konsekwentny wzrost dochodów. No a ten wzrost dochodów chyba wynika zarówno z korekty tych wynagrodzeń najniższych, jak i wynagradzania wzrostu wydajności pracy. Więc nie możemy z góry teraz przesądzać. Ja rozumiem, że rynki pracy dostały deklarację, no nie umiem w tej chwili powiedzieć, czy na pewno…

RM: Podwyżka będzie na początku roku, ale nie stóp, tylko wynagrodzeń, bo płaca minimalna wzrośnie.

GA: Dokładnie, mamy już zapowiedziane podwyżki wynagrodzeń, mamy zapowiedziany pewien pakiet osłonowy dla osób o najniższych dochodach. To może też przejściowo wywołać impuls inflacyjny dodatkowy, bo jeśli producenci; ja wczoraj mówiłam o tym jaka jest reakcja producentów na wzrost dóbr zaopatrzeniowych, prawda- że jak im tam wzrośnie przynajmniej o te 40 procent ceny dóbr zaopatrzeniowych, a w wielu przypadkach te wzrosty są silniejsze. No to oni natychmiast podnoszą cenę mniej więcej 8 do 12 procent.

Oczywiście jeżeli podwyżki są silniejsze to jeszcze bardziej się daje to odczuć. I to się uruchamia cały proces mnożnikowy. Więc musimy przede wszystkim patrzeć nie tylko na to, jaki jest wskaźnik statystyczny tej inflacji, ale jakie są za tym czynniki, które nakręcają spiralę inflacyjną. Bo to, co jest najgorsze to byłoby gdybyśmy weszli spiralę cen i płac – to jest najgorsze, co może się przydarzyć.

RM: No właśnie. I Czy jesteśmy, czy nie o tym też trochę się zaczyna dyskusja. Dziękujemy serdecznie.

GA: Dziękuję bardzo.

Inflacja w Polsce
Inflacja w Polsce / prof. Grażyna Ancyparowicz (RPP) w rozmowie z Romanem Młodkowskim (BIZNES24)

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

INFLACJA W POLSCE - TEMPO JEJ WZROSTU NIECO SPADŁO (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV