MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Narodowy Bank Polski opublikował raport o inflacji – listopad 2023. Listopadowa projekcja wskazuje, że w obecnym i przyszłym roku inflacja będzie niższa od lipcowych przewidywań. W roku 2025 może jednak osiągnąć wyższy poziom. NBP wskazywał też główne założenia, główne zagrożenia. I to m.in. niepewność dotycząca kształtu polityki fiskalnej po wyborach.
Ludwik Kotecki, ekonomista i członek Rady Polityki Pieniężnej jest naszym gościem. Dzień dobry Panie ministrze.
LUDWIK KOTECKI, RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Jakie największe czynniki ryzyka upatruje Pan w realizacji, spełnieniu się tej projekcji inflacyjnej? W komunikacie po ostatnim posiedzeniu rady zapisaliście się Państwo taki czynnik ryzyka, jak właśnie czynnik natury politycznej. On się pojawił po raz pierwszy od dawna…
LK: Zanim o czynnikach ryzyka: pan przedstawiając tą projekcję przejęzyczył się, mówiąc „założenia” zamiast „zagrożenia”. I to może być taka trochę freudowska pomyłka. Bo chciałem powiedzieć, że te założenia – ja mam z nimi problem. To znaczy założono w tej projekcji, że ta część antyinflacyjna, której nie ma w budżecie, o której od kilku miesięcy wiemy, że jej nie ma, że ona nadal będzie działać aż do końca 2025 r. szczególnie mówię o tej tarczy żywnościowej. To jest moim zdaniem bardzo wątpliwe założenie, mało prawdopodobne i ono jakby w pewnym sensie jest tym grzechem pierworodnym, tej projekcji, to znaczy ta projekcja się chyba nie zrealizuje, ponieważ to założenia się nie zrealizują. To jest ten główny mój problem, z którym w tej chwili mam z tą projekcją, jeżeli chodzi oczywiście o punktowe poziomy, liczby i tak dalej.
MD: Czyli rozumiem, że zakłada Pan, że wątpliwe jest, aby VAT na żywność nie wzrósł od 0 do 5%?
LK: Wydaje się, że to dzisiaj nie tylko jest wątpliwe, ale też chyba niepotrzebne już. Te tarcze były uruchamiane w momencie, kiedy inflacja była dwucyfrowa. Wygląda na to, że to już jest za nami szczęśliwie i takiej potrzeby już nie ma. To znaczy wcześniej czy później, czy to będzie, w 2024, czyli 2025, ale tak, czy inaczej w horyzoncie projekcji, o której rozmawiamy, te tarcze chyba powinny zniknąć.
I teraz Narodowy Bank Polski z jakiegoś dziwnego powodu, szerzej niezrozumiałego przyjął, że one będą przez następne dwa lata funkcjonować, nie wiadomo, dlaczego. To ma znaczenie o tyle, że te liczby po prostu będą wyższe.
Jeżeli usuniemy te tarcze i to, jeżeli chodzi o VAT na żywność, no to trzeba by było dodać do każdego słupka, o którym rozmawiamy, ten jeden punkt procentowy, począwszy np. od pierwszego kwartału 2024. To jest takie zagrożenie, które wynika z błędnego założenia. Jeżeli pan pytał mnie o zagrożenia.
MD: Tak, ale jeżeli musielibyśmy dodać jeden punkt procentowy do każdego z tych słupków, a być może nawet więcej z czasem, (bo wiemy, że te problemy mogą narastać) no to chyba już też znamy przyczynę tego założenia, które zostało dokonane i też można byłoby je nazwać czynnikiem natury politycznej… (Nie musi Pan odpowiadać na to pytanie.)
LK: No ja tak jak powiedziałem: nie znam powodu naprawdę powodu, dlaczego to zostało zrobione. Jest to bardzo mało prawdopodobny scenariusz, a na takim bardzo mało prawdopodobnym scenariuszu nie powinno się budować projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego. I to właściwie tu mój komentarz się powinien kończyć.
Natomiast może jeszcze skomentuję jakby ten inny kształt trochę tej projekcji w porównaniu do poprzedniej projekcji z lipca – jakby dwie zasadnicze przyczyny. (Już teraz mówię tylko o czystej ekonomii.)
Po pierwsze – mamy jakby inny wzrost gospodarczy. Znaczy my się cieszymy, oczywiście z niższej inflacji, szczególnie w tym roku i tak, jak pan mówił, w 2024, (bo potem 2025, to ona już tak właściwie wraca do tej poprzedniej ścieżki, czyli wyższej) no, ona wynika z tego, że mamy dużo słabszą gospodarkę, mamy słaby popyt konsumpcyjny, w szczególności czy recesję konsumpcyjną w tym roku. Czyli punkt startowy jest niższy. I to jest punkt pierwszy.
CZYTAJ TEŻ: NIŻSZA INFLACJA W POLSCE W PROJEKCJI NBP
A punkt drugi: dlaczego ta inflacja nam wraca. Mimo, że ten punkt startowy jest korzystniejszy, wraca nam do tego wyższego poziomu na koniec horyzontu projekcji. No, dlatego, że obniżyliśmy stopy procentowe. Projekcja lipcowa była konstruowana przy założeniu stóp procentowych na poziomie 6,75. Inaczej: Dzisiejsza projekcja jest konstruowana przy założeniu stóp procentowych o jeden punkt procentowy wyższy.
To, co chcę powiedzieć, tak trochę konkludując, to jest to, że gdyby nie te obniżki, to z dużym prawdopodobieństwem należałby przyjąć, że w 2025 roku rada osiągnęłaby swój cel inflacyjny, czyli inflację na poziomie 2,5% i pozbylibyśmy się tego problemu. Dzisiaj to się przesuwa na dalsze lata.
MD: Panie ministrze, wczoraj mieliśmy okazję wysłuchać na antenie BIZNES24 konferencji prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jak też opowiadałem Panu i tłumaczyłem też widzom – słuchałem przez drzwi, ale nie narzekam, tak się złożyło. Natomiast, jeżeli chodzi o samą konferencję, padły tam oczywiście pytania o sytuację, która jest coraz głośniej komentowana również za granicą, na innych rynkach – konfliktu w Narodowym Banku Polskim. To jest konflikt?
LK: To jest ewidentnie konflikt w Narodowym Banku Polskim i to szeroko rozumiany, bo my do tego konfliktu, który może trochę wygasł, ale na pewno nie został rozwiązany w Radzie Polityki Pieniężnej, dokładamy kolejny konflikt w samym zarządzie. I teraz wygląda na to, że to jest też konflikt nie tylko jednego członka zarządu. Tego się możemy dowiedzieć z opublikowanych pism pana prezesa Muchy do Rady Polityki Pieniężnej, że on w tym konflikcie nie był sam.
Nie wiemy, nie znamy nazwisk innych członków, no, ale to pokazuje, że tam jest jakiś, ja bym nazwał, nawet problem strukturalny w tym Narodowym Banku Polskim, powodujący jakąś dysfunkcjonalność działania organów Narodowego Banku Polskiego. Bardzo to jest niepokojące.
MD: Problem konstytucyjny? Bo zarząd jest mianowany przez prezydenta.
LK: No tak, tak jest. Pana prezesa Muchę oczywiście wskazywał pan prezes Glapiński. Tak jest, ale mianował rzeczywiście prezydent. I teraz czy to jest problem konstytucyjny? Ja tego nie wiem. To jest trochę za daleko idące, ale też nie jestem prawnikiem.
MD: Oczywiście pozostawmy to konstytucjonalistom. Bardzo dziękuję. Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, był naszym gościem.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV