NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Inflacja CPI, przypomnę: 16,1 procent rok do roku, w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosła o 0,8 proc. i jest najwyższa od marca 1997 roku, kiedy to inflacja wynosiła 16.6 procent. O tym porozmawiam teraz z moimi i Państwa gościem, którym jest członek Rady Polityki Pieniężnej, prof. Henryk Wnorowski. Dzień dobry.
HENRYK WNOROWSKI, CZŁONEK RPP: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Panie profesorze. Nim przejdziemy do inflacji, nawiążę do dzisiejszej rządowej konferencji. Premier Mateusz Morawiecki w jej trakcie zapowiedział zamrożenie cen prądu na poziomie od przyszłego roku – na poziomie tego roku. W jaki sposób wpłynie to na dynamikę inflacji?
HW: Zdaje się, że wszyscy gdzieś tam podświadomie oczekiwaliśmy, że rząd zaskoczy nas pozytywnie informacją, która pomoże nam przetrwać styczeń. Chodziło o to pierwsze uderzenie styczniowe. Oczywiście to będzie się rozciągało na cały rok 2023. Natomiast przełożenie jest bardzo, bardzo konkretne. Ja przynajmniej tak to rozumiem, że jeśli twoje zużycie nie przekroczy dwóch tysięcy kilowatogodzin w roku, to znaczy, że kupisz ten prąd w cenie roku 2022. Tak, najogólniej w skrócie. I to oznacza, że ta cena ci nie wzrośnie. A więc ten element, który gdzie przed chwilą pani redaktor zauważyła, że to jest coś, co bardzo inflację nam nawet w ostatnim miesiącu popycha do przodu; ten element zostanie wyeliminowany. Więc i ja tutaj uważam, że to będzie bardzo, bardzo dobry wpływ na stabilizację inflacji i na jej zmniejszenie.
NG: Można jednak spotkać ekspertów, analityków, którzy uważają, że takie mrożenie w ogóle nie ma sensu. I tutaj pytanie: Co by się stało i czy nie lepiej byłoby oddać tego procesu w działanie sił po prostu popytu i podaży?
HW: Z całą pewnością, gdybyśmy mieli do czynienia z czysto seminaryjną dyskusją, to oczywiście zwolennicy rozwiązań czysto rynkowych tak twierdzą i też mają w tym jakieś swoje racje. Natomiast do oceny tego posunięcia jednak musimy przyłożyć kryterium czasu. I ja uważam, że teraz mamy jeden największy problem. Tym problemem jest inflacja. I to rozwiązanie, które zaproponował pan premier z punktu widzenia krótkiego okresu będzie miało bardzo dobry, stymulujący wpływ na inflację. Natomiast jak to zwykle…
NG: Panie profesorze, kiedy te tarcze wygasną?
HW: No właśnie. Jest ten problem, bo zawsze tak jest ze wszelkimi interwencjami. Jeśli chodzi o interwencjonizm, to nawet ci, którzy są jego wielkimi zwolennikami, mają kłopot z odpowiedzią na dwa kolejne pytania, które się nasuwają, a mianowicie pytanie o czas obowiązywania rozwiązań interwencyjnych, o ich skalę i o to jak z tego wyjść. No i to oczywiście rządzący będą z całą pewnością nad tym myśleli. Ale póki co z punktu widzenia krótkiego okresu, z punktu widzenia przełomu roku, o który najbardziej tak naprawdę się obawiamy w kontekście nowego impulsu inflacyjnego, to będzie miało działanie zdecydowanie pozytywne.
NG: Wiem, że jesteśmy bardzo szybko, a właściwie to na świeżo przed ogłoszeniem propozycji rządowej. Chociaż informacje na temat tego, że to zamrożenie cen się pojawi, już gdzieś tam się w przestrzeni publicznej pojawiało, było zapowiadane. W związku z tym, Panie profesorze, czy możemy pokusić się na taką prognozę dotyczącą tego, jak w świetle tego nowego rozwiązania, tej nowej tarczy będzie wyglądał wzrost tudzież spadek poziomu inflacji w najbliższych miesiącach, no i szczególnie w tym okresie przełomu roku?
HW: Ma pani redaktor rację, że zwłaszcza w wypowiedziach rzecznika rządu takie sugestie się pojawiały i mogliśmy się tego spodziewać, o czym też już powiedziałem. Natomiast trzeba by to wszystko policzyć. Ja w tej chwili nie jestem gotowy, żeby mówić tutaj o konkretnych cyfrach. Natomiast to, czego oczekuję i to już wcześniej mówiłem, to tego, że począwszy od września, od odczytu wrześniowego powinien to być odczyt poniżej tego sierpniowego i kolejne odczyty w tym roku, może poza grudniowym, też bym widział jako obniżające się.
NG: Pan Kotecki (Ludwik Kotecki, członek RPP, przyp. trans.) mówił trzy dni temu, że w styczniu może nawet 20% przekroczyć inflacja w tym roku. Rozumiem, że tutaj nie do końca jest zgodność wśród członków Rady odnośnie tych prognoz.
HW: Nie, styczeń, jeśli pani redaktor mówi o styczniu, to wiemy, że stycznie mają swoją specyfikę i swoją urodę zawsze, nawet w normalnych okresach. Bo to są te miesiące, kiedy monopoliści naturalni podnoszą ceny dóbr i usług, które nam dostarczają. Natomiast ten styczeń jest szczególny ze względu właśnie na te same ceny regulowane i dzisiaj już jakaś część tego dużego znaku zapytania się rozwiązała. Więc to tyle w zasadzie mogę powiedzieć… Nie chciałbym wypowiadać się w stosunku do poglądów mojego kolegi.
NG: Panie profesorze, bo zostało nam już bardzo mało czasu, a wątków do poruszenia jest jeszcze sporo. Chciałbym podpytać jeszcze o inflację bazową. Jutro poznamy jej odczyt i zdaniem wielu ekspertów może ona sięgnąć nawet 10 proc. To skąd ten wzrost? Jednak narracja ze strony RPP i NBP do tej pory była taka, że ta inflacja to są głównie czynniki zewnętrzne. Jednak patrząc na wzrost inflacji bazowej, można by mieć jednak troszeczkę przeciwne wrażenie.
HW: Że przeciwne to, co zostało powiedziane. No cóż, ta struktura czynników wewnętrznych do zewnętrznych to z całą pewnością jest na korzyść czynników zewnętrznych i ja też tak uważam. Natomiast prawda jest taka z drugiej strony, że im dłużej to trwa, a trwa to już blisko rok – ten okres takiej wysokiej inflacji, to mamy do czynienia, że z jednej strony oczekiwania się odkotwiczają, albo odkotwiczyły i to sprzedawcy dóbr i usług, prawdę mówiąc pragną w cudzysłowie wykorzystać tą sytuację zwiększonej akceptacji nowych, wyższych cen. I to zaczyna być widoczne. Natomiast ja osobiście wierzę, moim zdaniem tuż, tuż, kiedy zacznie działać to, co zawsze działa najlepiej na podwyżki cen, czyli konkurencja z jednej strony, a z drugiej strony określone zachowania popytowe, to znaczy, że my kiedy, dowiemy się – my jako kupujący, kiedy dowiadujemy się, że cena jest wyższa o ileś wyższa, nie akceptujemy tej ceny i po prostu nie dokonujemy zakupu. Na razie tego typu zachowań jest mało i konkurencja też niekoniecznie tak dobrze działa, jak w normalnych okresach. Ale to powinno już wkrótce zadziałać.
NG: Dziękuję bardzo. Prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dziękuję pięknie za rozmowę.
HW: Również dziękuję, do widzenia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV