Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

INFLACJA NADAL BĘDZIE SPADAĆ? PROF. ANCYPAROWICZ: STOPY W DÓŁ ALE DELIKATNIE. (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Łączymy się z prof. Grażyną Ancyparowicz, doradczynią prezesa Narodowego Banku Polskiego i jeszcze niedawno członkinią Rady Polityki Pieniężnej. Witamy serdecznie Panią profesor.

GRAŻYNA ANCYPAROWICZ, DORADCZYNI PREZESA NBP I BYŁA CZŁONKINI RPP: Witam serdecznie pana redaktora i naszych telewidzów.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Żeby spróbować zrozumieć, jak członkowie Rady Polityki Pieniężnej, którzy w tym odłamie (większościowym) widzą szansę na obniżki i widzi powody i widzi obniżenie się inflacji i określa je, jako stałe, (to znaczy nie mówi, że będzie stałe, ale mówi, że jak się okaże, że będzie stałe), ale to wszystko jest mówione w taki sposób, jakby to było już przesądzone. Jak oni właściwie rozumieją tę stałość spadku inflacji?

GA: Ja nie mogę powiedzieć, jak członkowie Rady Polityki Pieniężnej rozumieją całość spadku inflacji, dlatego, że pewnie to są ich bardzo indywidualne odczucia. Ja wolałabym się jednak opierać na albo twardych statystykach, które publikuje GUS, albo też na projekcjach Narodowego Banku Polskiego, które w znacznej części uwzględniają wszystkie dane, które napływają właśnie albo z własnych badań, albo od gusu.

I gdybyśmy na to popatrzyli, to tak: mamy dwa bardzo pozytywne sygnały, które nie wiadomo, czy się utrwalą. Mianowicie w gruncie rzeczy nie było wzrostu cen. Mówię o poziomie zagregowanych, mówię o CPI w maju w stosunku do kwietnia i potem drugi jeszcze miesiąc bardzo pozytywny. To był czerwiec.

Zobaczymy, co przyniesie lipiec i kolejny miesiące. Bo to jest niezmiernie istotna kwestia, dlatego że jeżeli my mamy tempo zerowe, (mówię o tempie miesięcznym inflacji na poziomie zera), to znaczy, że ta inflacja rzeczywiście samoistnie wygasa. A te wskaźniki CPI – one obrazują sytuację sprzed roku. Mamy jednak z drugiej strony dość niepokojący obraz…

RM: Te, które widzimy na ekranie koło naszych „portretów”.

GA: Ale to są wskaźniki roczne. Tutaj działał efekt tych wzrostów cen, które były w ubiegłym roku i które oprócz tych dwóch czynników, o których wszyscy ciągle mówią na okrągło, że tu chodziło i o pandemię, i o wojnę na Ukrainie, która oczywiście bardzo podbiła, zwłaszcza ceny żywności; one silnie ważą w naszym koszyku, to jednak mamy również dodatkowy element, o którym ja mówiłam półtora roku temu, ale jakoś tak bez szerszego oddźwięku. Mianowicie bardzo silny i gwałtowny wzrost cen producentów. Czyli po prostu zaczęli w sektorach wiodących czołowi producenci windować swoje marże. A co za tym poszły inne firmy. Więc trudno powiedzieć, jak to się utrzyma. Natomiast skąd się bierze ta nadzieja na obniżki stóp? Ja nie wiem jeszcze. W ogóle nie mam pojęcia, skąd się wzięło, że to akurat ma być pięciokrotnie, bo z moich doświadczeń wynika…

RM: A to tylko kontrakty FRA tak pokazują…

GA: No tak, no, kontrakty mogą tak pokazywać, bo to jest wszystko oparte na tym, „co mnie się wydaje, że może być”, ale to nie jest oparte o żadne twarde dane, ani o żadne rzeczywiście profesjonalne projekcje, dlatego że tak uważam…

RM: W kwietniu pokazywały, że na wrzesień październik może być obniżka. No i w zasadzie tą obniżkę uznajemy już dzisiaj za praktycznie przesądzoną.

GA: No, ja nie jestem tego taka do końca pewna. Dlatego, że prezes powiedział ostatnio (mówię o prezesie NBP), że są dwa warunki i muszą być spełnione, prawda? I jeżeli te dwa warunki będą spełnione, czyli będzie jednocyfrowa inflacja, ale jednocześnie będziemy mieli też niskie tempo miesięczne, no to być może rzeczywiście nastąpi obniżka, bardzo (pewnie) delikatna.

Czy będzie to seria obniżek? Nie wiem. Natomiast według mojej oceny jest absolutnym błędem łączenie tego z jakąkolwiek sytuacją polityczną, czy z wyborami. Po prostu, jeżeli rzeczywiście by sytuacja wyglądała od strony inflacyjnej tak, że utrzymamy to zerowe tempo lub bardzo niskie tempo miesięczne, to nie ma powodu (biorąc pod uwagę horyzont działania stóp procentowych), żeby dalej zacieśniać politykę pieniężną, zwłaszcza wobec bardzo silnego spadku PKB. Bo ja nie przypuszczałam, że nam w projekcjach pokaże się tak wysoki, nie ma recesji, ale to już jest bardzo niski poziom jak na warunki polskie, dynamiki PKB.

I na przyszły rok maksymalnie możemy się spodziewać 3-3,5% wzrostu naszego dochodu narodowego. Więc ja sądzę, że w takiej sytuacji zacieśnianie polityki pieniężnej, kiedy nie ma ani szerokiej akcji kredytowej, ani nie ma żadnych obaw o to, że mamy przegrzanie koniunktury, wprost przeciwnie – no to rzeczywiście nie miałoby większego sensu.

Natomiast jeszcze raz podkreślam: moim zdaniem, czy to nastąpi czy nie, będzie wszystko zależało od tego, jaka będzie sytuacja po miesiącach letnich. Bo we wrześniu będziemy mieli już projekcję.

INFLACJA NADAL BĘDZIE SPADAĆ? PROF. ANCYPAROWICZ: STOPY W DÓŁ ALE DELIKATNIE. (ROZMOWA)

RM: Ale są takie obawy, że na tym wykresie, który przed chwilą było koło nas widać – te 11,5 procent rok do roku – to jest wysoka inflacja, mimo już wtedy – rok temu bardzo wysokiej bazy. I pewnie jakaś taka intuicyjna obawa, że jeśli przyjdą obniżki za wcześnie, to one spowodują, że ta inflacja znowu pójdzie do góry. No a pewnie wszyscy boimy się niskiego…

INFLACJA NADAL BĘDZIE SPADAĆ? PROF. ANCYPAROWICZ: STOPY W DÓŁ ALE DELIKATNIE. (ROZMOWA)

GA: No nie. Na pewno nie z tego powodu, że jeżeli nawet by były obniżki, bo prezes to powiedział (żadna tajemnica w tym nie jest), projekcja wskazuje na to, że być może rzeczywiście do tych obniżek może dojść we wrześniu. Ale jeśli nawet to pamiętajmy, że to nie będą obniżki jakieś drastyczne. To nie jest okres pandemii, kiedy myśmy chcieli za wszelką cenę ułatwić życie przedsiębiorcom i też ułatwić plasowanie obligacji finansujących pomoc dla tych przedsiębiorstw. Jeżeli nawet, to będzie bardzo delikatna korekta.

RM: No, dwa razy po 25 punktów bazowych: 0,5% przez dwa miesiące…

GA: A skąd już wiadomo, że dwa razy? Bo tak rynek sądzi?

RM: Tak rynek sądzi.

GA: Rynek może sobie sądzić, co chce. To jest jego święte prawo. Natomiast mówię: gdyby nawet do tego doszło, to pamiętajmy, że stopy procentowe. One działają w długim horyzoncie. To nie będzie tak, że mamy obniżkę stóp procentowych 0,25 i od razu jest przyrost inflacji proporcjonalnie do tejże obniżki. Absolutnie nie. To działa w horyzoncie półtora roku do dwóch lat.

RM: A ja bym chciał zapytać o jedną rzecz, bo usłyszeliśmy tutaj i też wiem, że koledzy w reżyserce się zaniepokoili. Usłyszeliśmy coś, co można by zinterpretować, że Pani profesor obawia się stagflacji, że może trzeba przyspieszyć wzrost, bo może lepiej, żeby była trochę wyższa inflacja, ale z wyższym wzrostem, niż żeby ten wzrost nam się dusił się przy wciąż relatywnie bardzo wysokiej inflacji.

GA: To znaczy ja się obawiam stagflacji, jako zjawiska ekonomicznego, bo ja doskonale pamiętam, co się działo w latach 80 chociażby z racji mojego wieku. Natomiast ja się nie obawiam stagflacji w Polsce. Ja powiedziałam tylko tyle, że projekcja wskazuje, że w tym roku będziemy mieli bardzo niską dynamikę, (znacznie niższą niż początkowo sądzono) PKB, a w przyszłym roku to tempo wzrostu naszego dochodu narodowego będzie niższe niż w ostatnich latach. Dlatego, że mieliśmy przeciętnie na poziomie 4,3 – 4,5 w dłuższym okresie.

Tutaj będziemy mieli wyraźnie niższe tempo, chociaż oczywiście dodatnie. Bo tam z projekcji wynika, że około 3,5 procent, być może koło 4. No, ale nie jest to tempo takie, do którego przywykliśmy, zwłaszcza po okresie takiej, jak w tym roku, powiedziałam, dość słabej koniunktury, wywołanej zresztą niczym innym, jak głównie spadkiem popytu konsumentów. Dlatego ja bym się tak bardzo nie bała o obniżki stóp procentowych, chociażby ze względu na to, że właśnie cała ta nasza sytuacja, która jest dynamiczna, wynika właśnie ze spadku popytu konsumpcyjnego.

RM: Bardzo serdecznie dziękujemy.

GA: Bardzo dziękuję.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

INFLACJA NADAL BĘDZIE SPADAĆ? PROF. ANCYPAROWICZ: STOPY W DÓŁ ALE DELIKATNIE. (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV