ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jutro Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej obniży stopy o 25 punktów bazowych, czyli 0,25 punktu procentowego. No, ale Europa cieszy się dezinflacją, a my niestety mamy wciąż inflacyjne wyniki, coraz gorsze. Czyli innymi słowy inflacja jest coraz wyższa.
Jak patrząc od Wisły, lewej strony Świętokrzyskiej w Warszawie czyli z Narodowego Banku Polskiego, wygląda ta sytuacja, mamy przyjemność zapytać panią prof. Grażynę Ancyparowicz, doradczynię prezesa NBP i byłą członkinię Rady Polityki Pieniężnej. Witamy bardzo serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
GRAŻYNA ANCYPAROWICZ, DORADCZYNI PREZESA NBP, BYŁA CZŁONKINI RPP: Witam bardzo serdecznie. No, nie mamy dobrych wieści niestety. Dlatego, że tak, no inflacja nam wróciła do celu, ale to był taki powrót na chwilę, a potem jak się okazało, zarówno to zniesienie tej zerowej stawki VAT, (ale to miało niewielki wpływ na inflację) jak uderzenie bardzo silne w lipcu poprzez ograniczenie tych przywilejów, które związane były z zakupem energii, ( tak to określę) no one spowodowały rzeczywiście bardzo wysokie podbicie inflacji.
I co gorsze: my wiemy, chociaż nie wiemy do końca, jak będzie tutaj rząd decydował, że kolejny taki impuls inflacyjny pojawi się z początkiem przyszłego roku. I to skłania Radę Polityki Pieniężnej do utrzymywania stóp procentowych na bardzo wysokim poziomie dlatego, że nie możemy schodzić ze stopami procentowymi, mając wiedzę, że na pewno inflacja nam wzrośnie.
Jak bardzo? No, tego do końca nikt nie jest w stanie przewidzieć, ale nawet rzeczywiście w przyszłym roku może być po tym kolejnym impulsie wywołanym wzrostem cen energii nawet inflacja może sięgnąć rok do roku 7%. Ja nie mówię, że w skali roku, bo w skali roku wskaźnik ten będzie niższy.
Jedynie co mogę powiedzieć na pociechę, no że w marcu prawdopodobnie będziemy mieli już bardzo wyraźną ścieżkę schodzenia z inflacją i przypuszczam, że na pewno pojawią się głosy, znaczy nie mówię, że przypuszczam, że na pewno ale na pewno pojawią się głosy, że może warto byłoby teraz rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Ale oczywiście pod warunkiem, że projekcja wskaże nam, że panujemy nad inflacją.
RM: Projekcja marcowa, rozumiem?
GA: Marcowa, bo listopadowa w gruncie rzeczy jest przesądzona, dlatego że wszystkie wcześniejsze projekcje tegoroczne wskazywały właśnie na taki scenariusz. No i tutaj nie chodzi o różnicę 0,1 punktu procentowego, tylko tu naprawdę musimy się liczyć z potężnym impulsem inflacyjnym.
Zazwyczaj jest tak i to się właściwie potwierdza od bardzo wielu, wielu lat, że jeżeli rusza się cokolwiek, co jest związane z kosztami pozyskania energii czy opłatami za energię to na takie rezultaty, jeżeli chodzi o podbicie inflacji, można oczekiwać nie dłużej, niż dwa miesiące.
Czyli, jeżeli rząd by podniósł po raz ostatni ceny energii w styczniu to do marca sytuacja będzie już całkowicie jasna. Jeżeli natomiast będzie działał łagodniej, no to mogą być, ale te impulsy inflacyjne będą słabsze.
RM: Króciutko, jeśli mogę zapytać, jak wysoko może dojść inflacja po tej likwidacji tarcz, o której jako przedsiębiorca myślę z przerażeniem?
GA: Myśmy szacowali, że maksymalnie, ale to nie jest średnio w roku, tylko podbicie, czyli rok do roku – maksymalnie nie powinno to przekroczyć 7%. Ale to jest maksymalnie, bo raczej powinno być mniej.
RM: 7% to jest, aż mi się zimno zrobiło… A pani profesor, a jak państwo patrzą z Narodowego Banku Polskiego na gospodarkę to macie wrażenie, że jaka jest koniunktura? Tak w sensie jak idzie w gospodarce? To jest: mamy dobrą sytuację? Spowolnienie?
GA: Zależy, jak się na to patrzy. W stosunku do przeciętnej wieloletniej mamy na pewno wolniejszą dynamikę wzrostu. Ale, jeżeli się popatrzy na to co dzieje się w regionie i w Europie to Polska wyróżnia się bardzo korzystnie na tle innych krajów. Tylko Rumunia jest równie dobra jak my, jeżeli chodzi o dynamikę PKB. Tak, że mimo tych trudnych czasami do przełknięcia informacji o zwolnieniach grupowych i tak dalej, sytuacja gospodarcza nie jest zła. Na tle diagramu jest nawet dobra.
RM: Ale ostanie dane o produkcji przemysłowej, które podawał Eurostat wczoraj były takie, że w Europie produkcja wzrosła, w Polsce spadła. Więc czy to nie jest tak, że u nas po prostu to spowolnienie w danych będzie dopiero widoczne?
GA: Tego nie wykluczamy. My tego nie wykluczamy, ale na razie nie ma podstaw do tego, żeby żywić jakieś takie bardzo głębokie obawy. To może być impuls taki przejściowy, związany właśnie z tym, że nie wiadomo jak się zachowają przedsiębiorcy, jak będą się kształtowały ceny energii, ceny pracy i tak dalej. Więc to na pewno nie są efekty, które są łatwe do oszacowania.
Prognozy na razie wskazują, że będzie wzrost gospodarczy, chociaż stosunkowo jak na polskie warunki niski, bo tam się mówi o raptem o 3 procentach PKB. To jak na nasze takie doświadczenia z przeszłości to nie jest dużo. Ale biorąc pod uwagę naszych sąsiadów, no to nie jesteśmy w złej kondycji. Mam nadzieję, że ruszą inwestycje i będzie lepiej.
RM: Po 0,1 w 2023 to takie 3 to by wyglądało fenomenalnie. Ale inwestycje chyba nie ruszą przy drogim pieniądzu?
GA: Przy tym pieniądzu nie, no ale jeżeli będą dalej jakieś dalsze wzrosty konsumpcji, bo tutaj konsumpcja nam bardzo silnie zdołowała PKB, jeżeli konsumpcja się utrzyma, no to można liczyć na to, że z czasem ruszą i inwestycje. No jeżeli nie, no to nie chciałabym tutaj snuć czarnych prognoz, bo na razie żadne projekcje NBP mnie do tego nie upoważniają.
RM: To pocieszające.
GA: Nie prowadzę sama takich badań – to mogę polegać na tym, co mówią eksperci.
RM: Dzisiaj Narodowy Bank Polski opublikuje inflację bazową. Nie pytam, jaka będzie, ale jestem ciekaw. Inflacja bazowa, no podejrzenia czy prognozy są 4,3. Bardzo króciutko: Pik inflacji bazowej – kiedy i na jakim poziomie Państwo się spodziewają?
GA: My się spodziewaliśmy raczej tego, że albo się utrzyma, albo będzie nam schodzić w dół. Dlatego, że inflacja bazowa jest podbijana głównie przez usługi. I my mamy taką cichą nadzieję, że już ten pik, jeżeli chodzi o podbijanie inflacji przez usługi, mamy za sobą, więc oczywiście mówimy o po wyłączeniu cen administrowanych, czyli tam, gdzie są ceny regulowane, bo na to wpływu nie mamy. Ale tutaj głównie właśnie chodziło o usługi i wygląda na to, że ta presja inflacyjna ze strony gusu już się zrealizowała.
RM: Czyli te 4,3, które możemy zobaczyć dzisiaj – to byłby mniej więcej ten pik?
GA: Ja nie mogę się wypowiadać się za tych, którzy to liczą, bo trochę bym była nie w porządku wobec własnego pracodawcy. Ale ja myślę, że rzeczywiście ten rząd wielkości tak, jak żeśmy to zresztą w raporcie przedstawili.
RM: Ogromnie dziękujemy. Profesor Grażyna Ancyparowicz była naszym gościem.
GA: Także dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV