MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Znamy wstępne odczyty inflacji konsumenckiej w Polsce. Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku wyniósł 17,9 procent. Mniej niż oczekiwał rynek, który wskazywał na 18 procent wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku. Za chwilę przekonamy się, jak reagują na to na to rynki. Najpierw szybki komentarz naszego gościa. Jest nim prof. Eugeniusz Gatnar z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej i były wieloletni wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Witam serdecznie, Panie profesorze.
EUGENIUSZ GATNAR, UNWERSYTET EKONOMICZNY W KATOWICACH, BYŁY CZŁONEK RPP: Witam pana redaktora, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Pan profesor uśmiechnięty, więc mogę domyślać się, że powiedzmy w tej smutnej ogółem informacji, czy informacjach jakie do nas spływają, ta jest jednak powiedzmy jaskółką nadziei?
EG: No nie. Powiedzmy 17,9 a 18, bo ja też obstawiałem, że to jednak będzie trochę powyżej tego konsensusu. To nie ma tutaj wielkiego znaczenia. To i tak jest bardzo szybki wzrost cen i moim zdaniem to nie jest ostatnie słowo inflacji. Ona będzie rosła i myślę, że te 18 w przyszłym, a gdzieś powiedzmy 20 w styczniu jest całkiem, całkiem realne.
MD: Spójrzmy w takim razie szybko na kursy walut. One najszybciej reagują jeżeli chodzi o poziomy inflacji. Euro jest 4,72 – po tyle kwotowane 4 złote 72 grosze, frank szwajcarski – 4,75, dolar – 4,75, euro/dolar – 0,9921. Czy Pana zdaniem to, co widzimy dzisiaj w odczycie inflacyjnym, to może ograniczyć apetyty Rady Polityki Pieniężnej na podwyżkę stóp procentowych?
EG: Moim zdaniem nie powinno. Moim zdaniem i to potwierdzą choćby decyzje banków centralnych w tym tygodniu, a więc Fedu i Banku Anglii; myślę, że trzeba iść tą ścieżką, którą pójdą tamte banki, a więc jednak podnosić stopy. Tutaj każdy bank centralny ma swój mandat, nie może z niego rezygnować. I tak myślę, powinna postąpić też Rada Polityki Pieniężnej na następnym posiedzeniu. To nie jest żadne usprawiedliwienie, że mamy ciągle 17 na początku, bo to jest tak naprawdę bardzo wysoki poziom inflacji. Rada powinna te stopy podnieść, no i oczywiście również odpowiednio komunikować tą sytuację, walcząc czy próbując odzyskać wiarygodność.
MD: Przypomnę Państwu, że dane o inflacji są podawane w szybkim odczycie dla trzech kategorii. To jest: żywność i napoje bezalkoholowe, nośniki energii oraz paliwa do prywatnych środków transportu. Na bardziej szczegółowe dane będziemy musieli poczekać około dwóch tygodni. Szczegółowe dane z Głównego Urzędu Statystycznego. Spójrzmy w takim razie na to, co podaje Główny Urząd Statystyczny. I tak: Ogółem inflacja wyniosła 17,9 procent w październiku, wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych wyniósł 21,9 procent. W październiku, po zbiorach – przypomnę Państwu. Nośniki energii – 41,7 procent. To są oczywiście dane liczone rok do roku. Paliwa do prywatnych środków transportu – 19,5 procent. W porównaniu do poprzedniego miesiąca, czyli września ogólny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 1,8 procent. Dla żywności i napojów – 2,7. Dla nośników energii – 2, dla paliw do prywatnych środków transportu – 4,1. Zwrócił Pan uwagę na te nośniki energii – 41 procent wzrostu. To się odbije w przyszłej inflacji?
EG: I chcę jeszcze powiedzieć, panie redaktorze, musimy cały czas podkreślać, że jest to wstępny odczyt, to jest flash, czyli wstępny odczyt. Dopiero za dwa tygodnie zobaczymy szczegóły i tą ostateczną wartość. Nie wiem, czy to nie będzie 18, dlatego że takie rewizje o tą jedną dziesiątą czy dwie dziesiąte już były po prostu w przeszłości. Jeśli chodzi o strukturę, to oczywiście nie zaskoczył mnie wzrost cen nośników energii. Natomiast jeśli chodzi o żywność, to jest to zaskakujące, bo w poprzednim miesiącu mieliśmy 19,3. A więc widać wyraźnie, że żywność drożeje szybciej. Oczywiście weszliśmy w okres jesienno-zimowy, gdzie zgodnie z wzorcem sezonowym ta żywność zwykle drożeje. Ale to jest też sygnał, że producenci żywności, ponieważ rosną im koszty, te koszty bardzo łatwo (nie chcę powiedzieć, że bezkarnie, w cudzysłowie oczywiście), przerzucają na konsumentów. I trzeci składnik to jest inflacja bazowa. Której tu jeszcze nie ma, a myślę, że ona w październiku osiągnie wartość 11 procent. Więc rekordowy odczyt w historii.
MD: Panie profesorze, coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, szczególnie ze strony członków Rady Polityki Pieniężnej, (niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej), iż stopy procentowe powinny być realnie zerowe. Realnie neutralne. Pytania więc są czy te stopy neutralne oznaczają podniesienie stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego do poziomu inflacji konsumenckiej? Czy do poziomu przyszłej, tej za rok inflacji bazowej, prognozowanej przez nas?
EG: Myślę, że to byłoby trochę rzeczywiście rujnujące dla gospodarki, gdybyśmy nagle podnieśli stopy do 20 czy 18 procent. To nie ma tutaj uzasadnienia. Myślę jednak, że trzeba patrzeć na tę inflację przyszłą. Pamiętajmy też jeszcze, że te decyzje, rady o stopach, one tak naprawdę oddziałują na gospodarkę realną za rok, za półtora. To jest ten prawdziwy wpływ i to jeszcze pod warunkiem, że złoty się umacnia, że nasza waluta staje się mocniejsza, że działa kanał kursowy. Ja myślę, że tak naprawdę rada podnosząc stopy, powinna oddziaływać na tę bieżącą inflację w ten sposób, że jakby redukuje ten popyt wewnętrzny, ciągle bardzo silny, który jest finansowany kredytem. Dlatego mówię o tej inflacji bazowej, ona jest bardzo wysoka.
MD: Czyli cały czas oczekuje Pan… Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński podczas ostatniej konferencji stwierdził, że w zasadzie ten popyt wewnętrzny finansowany kredytem został już ograniczony znacząco. Jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne.
EG: Nie zgadzam się z tym. I oczywiście inflacja bazowa – 11% to nie do końca oddaje tę wielkość, tej presji wewnętrznej i presji popytowej, bo ceny energii, ceny żywności rozlały się na kategorie bazowe, np. na transport, na przykład na restauracje i hotele. Więc z tych 11 procent myślę, że jakieś 7-8 procent to jest ta czysta, wewnętrzna presja popytowa, na którą krajowa polityka pieniężna ma wpływ. I z tego wpływu rada nie powinna rezygnować.
MD: To jest, jak Państwo widzą, w tym momencie również odbija WIG20 na wykresie. Na wykresie liniowym widać bardzo mocne odbicie tego indeksu po godzinie 10. A więc rynek reaguje entuzjastycznie na dane o polskiej inflacji konsumenckiej. Ale jak słyszę ze słów Pana profesora Eugeniusza Gatnara raczej nie powinniśmy się cieszyć z takiej reakcji rynku, chyba. Powinniśmy się cieszyć z sytuacji, w której rynek nieco tonuje swoje i oczekiwania i reakcje…
EG: Nie, nie. Tutaj akurat myślę, że to jest to, co chyba wynika z czegoś innego. Mamy początek tygodnia, być może jest oczekiwanie na to, co zrobią te banki centralne, te największe. Tak, jak mówiłem – Rezerwa Federalna w środę i Bank Anglii w czwartek. Tutaj jest dość niepewna sytuacja. Rynki wyceniają te decyzje tych banków bardzo wysoko. Te wzrosty stóp w tym tygodniu będą pewnie jakieś wyraźne, znaczne. Więc jest na rynkach kapitałowych, na rynkach finansowych duże napięcie. I to chyba przypadek, że giełda trochę tam jakiś indeks giełdowy trochę wzrósł.
MD: Tak jest: WIG20 – 17 spółek zyskuje, trzy są przecenione. Przypomnę, że wśród tych zyskujących jest PGNiG którego obrót akcjami został od dziś zawieszony w związku z przejęciem przez PKN Orlen. Bardzo dziękuję, Panie profesorze. Prosto z Katowic Eugeniusz Gatnar, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, były członek Rady Polityki Pieniężnej był naszym gościem. Wszystkiego dobrego, Panie Profesorze.
EG: Dziękuję bardzo. Do widzenia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV