ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jakie podwyżki czekają nas od nowego roku? Prezes Urzędu Regulacji Energetyki w wywiadzie dla Rzeczpospolitej uchyla rąbka tajemnicy i potwierdza, że w przypadku taryfy za obrót energią elektryczną wzrost będzie dwucyfrowy. Rafał Gawin- szef URE, który ostatecznie zatwierdza stawki cen energii potwierdza, że biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe taryfa za energię elektryczną będzie wyższa i to jego zdaniem nie ulega wątpliwości. Wzrost będzie dwucyfrowy. Na samej taryfie obrotu energią elektryczną, nie będzie to więc jedynie wzrost odpowiadający poziomowi inflacji, jak to miało miejsce w poprzednim roku. Ale na tę chwilę szef URE nie chce jeszcze precyzyjnie zdradzić skali podwyżki, jaka nastąpi od 1 stycznia 2022 roku. Nowe stawki taryfowe URE ma ogłosić nie później niż 17 grudnia, a my zastanawiamy się i pewnie państwo też się zastanawiają ile i jakie cyfry w ramach tego dwucyfrowego wzrostu będziemy widzieć; postanowiliśmy zapytać o to kogoś, kto może się pokusić o prognozę. Łukasz Czekała- prezes zarządu firmy OE IT- właściciela porównywarki cen prądu i gazu. Witam bardzo serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
ŁUKASZ CZEKAŁA, PREZES OE IT: Dzień dobry panie redaktorze dzień dobry państwu.
RM: No to jak Pan sądzi? Dwucyfrowy to jeden i potem 0? 1 i 5? 2 i 0? Czego się powinniśmy spodziewać?
ŁC: Na początku warto powiedzieć, że to zatwierdzenie taryf odnosi się do segmentu klientów indywidualnych, czyli do grupy taryfowej G, w której jesteśmy rozliczani jako podmioty, czyli nie jako podmioty biznesowe, tylko jako klienci indywidualni. Jeżeli chodzi o wysokość tych podwyżek, to może zacznijmy od powiedzenia ile w tej taryfie obecnie płacimy. A obecnie płacimy około 300 złotych netto za megawatogodzinę. Natomiast w dniu dzisiejszym takie stawki biznesowe, które są przedstawiane na wolnym rynku przedsiębiorcom, oscylują w granicach 500-600 złotych za megawatogodzinę. Czyli to jest dwukrotnie więcej, niż w tej chwili płacimy za energię elektryczną. Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę tylko i wyłącznie te czynniki czyli cenę na Towarowej Giełdzie Energii to musielibyśmy prognozować że nasza cena za kilowatogodzinę energii elektrycznej-czynnej wzrośnie właśnie dwukrotnie. Wiemy że… Czy zakładamy, że takiej sytuacji nie będzie, bo mówi się wprost, czy prezesi największych spółek energetycznych mówią o wzroście, czy o tym, co złożą we wnioskach taryfowych o wzroście nawet na poziomie 40 proc.. I myślę, że w tych granicach należy spodziewać się wzrostu ceny za kilowatogodzinę energii elektrycznej-czynnej, co przełoży się na połowę mniejszy wzrost cen rachunku za energię, bo połowa kosztów jakie ponosimy z tytułu zakupu prądu to są koszty sprzedaży a połowa to są koszty dystrybucji, więc powinniśmy płacić ok. 20 proc. więcej za prąd w przyszłym roku.
RM: No i teraz cała biznesowa część naszej publiczności, czy też może ta część publiczności, która przez chwilę, czy chwilami czuje się konsumentami a chwilami przedsiębiorcami zastanawia się, czy jeśli ten wzrost będzie tak mocno ograniczony dla gospodarstw domowych w gruncie rzeczy, to czy to oznaczać będzie większe, wyższe podwyżki dla przedsiębiorstw? Pan mówi: o około 500-600 złotych za kilowatogodzinę, to w przyszłym roku do jakiej kwoty możemy dojść?
ŁC: 500-600 złotych za MEGAWATOgodzinę- to są stawki, które w tej chwili są oferowane w listopadzie dla przedsiębiorców, właśnie. Nie odnosiłem się do stawek ze stycznia, jakie były proponowane firmom, tylko do tego co w tej chwili.
CZYTAJ TEŻ: DOLAR JUŻ PO PRAWIE 4.15 ZŁ. CZY JESZCZE BARDZIEJ PODNIESIE CENY PALIW?
RM: Dlatego pytam o tę podwyżkę, czego ma się biznes spodziewać? Rynkowy, oczywiście.
ŁC: Oczywiście to cały czas, miesiąc do miesiąca- to są wzrosty około 5 do 10 proc. na każdej mega, czy kilowatogodzinie, w zależności od tego jaką jednostkę będziemy brali pod uwagę. I trudno na razie patrząc na to, co dzieje się na rynku, czy na Towarowej Giełdzie Energii myśleć o tym, że systematyczny, comiesięczny wzrost w ofertach wolnorynkowych zostanie zatrzymany w perspektywie miesiąca, dwóch, czy najbliższych trzech. Także tutaj idzie to cały czas do góry i trudno tutaj szukać jakiegoś światełka w tunelu, że być może na wiosnę będziemy mogli mówić o jakiejś stabilizacji, właśnie na poziomie 600, czy 700 złotych za megawatogodzinę netto. Raczej na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje, żebyśmy mieli jakiekolwiek twarde dowody, czy przypuszczenia na to, żeby powiedzieć: OK w przyszłym roku czeka nas większa stabilizacja cen.
RM: To do jakiej kwoty dojdziemy? Pańskim zdaniem? Co możemy zobaczyć? W pesymistycznym scenariuszu?
ŁC: Głównym czynnikiem wpływającym na wzrost cen, ten skokowy wzrost cen są koszty związane z prawem do emisji dwutlenku węgla. Tak długo jak ten czynnik, który bardzo mocno wpływa, szczególnie w Polsce ze względu na to, że ten prąd produkujemy z węgla, oddziałuje na wysokość naszych stawek za kilo czy megawatogodzinę, zarówno dla biznesu jak i w mniejszym stopniu dla klientów indywidualnych, tak długo te wzrosty zostaną utrzymane. Tutaj mówi się o jakichś regulacjach, o zmianie systemu całego handlu tymi prawami do emisji dwutlenku węgla, bo każdy inny czynnik taki jak: popyt, czy podaż, czy stosunek tych dwóch czynników na rynku energii w dużo mniejszym stopniu wpływa na jej wzrost, niż właśnie to, że mamy tutaj ten jeden dodatkowy składnik, który został stworzony do transformacji…
RM: Ale akurat ten dodatkowy składnik, to raczej należy się spodziewać, że w intencjach Komisji Europejskiej będzie szedł w górę, żeby wymusić więcej innowacji na rynku energii. Łukasz Czekała- prezes zarządu firmy OE IT, właściciela porównywarki cen prądu i gazu, bardzo serdecznie dziękujemy.
ŁC: Dziękuję bardzo.